Tomasz, skąd ty to masz Ludwik Sempoliński
Tekst piosenki
Tak staję tu przed wami i o ścianę walę czołem,
Bo nie wiem sam i nie wie nikt, skąd się w ogóle wziąłem.
W Warszawie, w Warszawie,
Gdzie tylko się pojawię,
Od razu z rozkazu
Wołają wszyscy tak...
Tomasz, ach, Tomasz,
Ach, powiedz, skąd ty to masz
I skąd u ciebie taki wdzięk?
Apollo by z zazdrości pękł!
Tomasz, ach, Tomasz,
Kochanek pewnie sto masz!
Od kogo masz ten słodki głos,
Te oczy oraz nos?
Tomasz, ach, Tomasz,
Ty wszystko comme il faut masz,
Choć mężczyzn mamy cały huk,
Ty jeden jesteś biały kruk!
Tomasz, ach, Tomasz,
Ach, powiedz, skąd ty to masz?
Tomasz, to, co masz,
Ma tylko młody bóg!
W miłości jestem, że tak powiem, jak turecki basza.
Mężatki, panny, piękna płeć, to wszystko dobra nasza.
Kobiety, kobiety,
To słabość ma, niestety,
Blondynki, brunetki,
Wołają wszystkie mnie...
Tomasz, ach, Tomasz,
Ach, powiedz, skąd ty to masz
I skąd u ciebie taki wdzięk?
Apollo by z zazdrości pękł!
Tomasz, ach, Tomasz,
Kochanek pewnie sto masz!
Od kogo masz ten słodki głos,
Te oczy oraz nos?
Tomasz, ach, Tomasz,
Ty wszystko comme il faut masz,
Choć mężczyzn mamy cały huk,
Ty jeden jesteś biały kruk!
Tomasz, ach, Tomasz,
Ach, powiedz, skąd ty to masz?
Tomasz, to, co masz,
Ma tylko młody bóg!
Nie jestem egoistą, więc zeszłego roku w lecie,
Uległem i oddałem się w małżeńskim tête-à-têcie.
Gdy żona ujrzała
Poemat mego ciała,
Jak stała, zemdlała,
Ze śmiechu krztusząc się...
Tomasz, ach, Tomasz,
Ach, powiedz, gdzie ty to masz,
Gdzież podział się twój cały wdzięk?
Apollo by ze śmiechu pękł!
Tomasz, ach, Tomasz,
Jak nazwać mam to, co masz?
Powiedz mi, w kogoś wrodził się,
Bo w ojca chyba nie!
Tomasz, ach, Tomasz,
Nie wszystko comme il faut masz,
Choć mężczyzn znałam cały huk,
Myślałam, żeś jest biały kruk!
Tomasz, ach, Tomasz,
Ach, powiedz, gdzie ty to masz?
Tomasz, to, co masz,
Powinien mieć twój wróg!
Bo nie wiem sam i nie wie nikt, skąd się w ogóle wziąłem.
W Warszawie, w Warszawie,
Gdzie tylko się pojawię,
Od razu z rozkazu
Wołają wszyscy tak...
Tomasz, ach, Tomasz,
Ach, powiedz, skąd ty to masz
I skąd u ciebie taki wdzięk?
Apollo by z zazdrości pękł!
Tomasz, ach, Tomasz,
Kochanek pewnie sto masz!
Od kogo masz ten słodki głos,
Te oczy oraz nos?
Tomasz, ach, Tomasz,
Ty wszystko comme il faut masz,
Choć mężczyzn mamy cały huk,
Ty jeden jesteś biały kruk!
Tomasz, ach, Tomasz,
Ach, powiedz, skąd ty to masz?
Tomasz, to, co masz,
Ma tylko młody bóg!
W miłości jestem, że tak powiem, jak turecki basza.
Mężatki, panny, piękna płeć, to wszystko dobra nasza.
Kobiety, kobiety,
To słabość ma, niestety,
Blondynki, brunetki,
Wołają wszystkie mnie...
Tomasz, ach, Tomasz,
Ach, powiedz, skąd ty to masz
I skąd u ciebie taki wdzięk?
Apollo by z zazdrości pękł!
Tomasz, ach, Tomasz,
Kochanek pewnie sto masz!
Od kogo masz ten słodki głos,
Te oczy oraz nos?
Tomasz, ach, Tomasz,
Ty wszystko comme il faut masz,
Choć mężczyzn mamy cały huk,
Ty jeden jesteś biały kruk!
Tomasz, ach, Tomasz,
Ach, powiedz, skąd ty to masz?
Tomasz, to, co masz,
Ma tylko młody bóg!
Nie jestem egoistą, więc zeszłego roku w lecie,
Uległem i oddałem się w małżeńskim tête-à-têcie.
Gdy żona ujrzała
Poemat mego ciała,
Jak stała, zemdlała,
Ze śmiechu krztusząc się...
Tomasz, ach, Tomasz,
Ach, powiedz, gdzie ty to masz,
Gdzież podział się twój cały wdzięk?
Apollo by ze śmiechu pękł!
Tomasz, ach, Tomasz,
Jak nazwać mam to, co masz?
Powiedz mi, w kogoś wrodził się,
Bo w ojca chyba nie!
Tomasz, ach, Tomasz,
Nie wszystko comme il faut masz,
Choć mężczyzn znałam cały huk,
Myślałam, żeś jest biały kruk!
Tomasz, ach, Tomasz,
Ach, powiedz, gdzie ty to masz?
Tomasz, to, co masz,
Powinien mieć twój wróg!