Rozłączeni Łukasz Jemioła
Tekst piosenki
Rozłączeni - lecz jedno o drugim pamięta;
Pomiędzy nami lata biały gołąb smutku
I nosi ciągłe wieści.
Wiem, kiedy w ogródku płaczesz,
W cichej komnacie zamknięta;
Wiem, o jakiej godzinie wraca bólu fala,
Wiem, jaką ci rozmowa ludzi łzę wyciska.
Tyś mi widna jak gwiazda, co się tam zapala
I łzę różową leje, i skrą siną błyska.
Lecz choć się nigdy, nigdzie połączyć nie mamy,
Zamilkniemy na chwilę i znów się wołamy
Jak dwa smutne słowiki,
Jak dwa smutne słowiki
co się wabią płaczem.
A choć mi teraz ciebie oczyma nie dostać,
Znając dom twój - drzewa ogrodu, i kwiaty,
Wiem, gdzie malować myślą twe oczy i postać,
I między jakimi drzewy szukać białej szaty.
Ale ty próżno będziesz krajobrazy tworzyć,
Osrebrzać je księżycem i promienić świtem:
Nie wiesz, że trzeba niebo zwalić
i położyć pod oknami, i nazwać jeziora błękitem.
Lecz choć się nigdy, nigdzie połączyć nie mamy,
Zamilkniemy na chwilę i znów się wołamy
Jak dwa smutne słowiki,
Jak dwa smutne słowiki
Lecz choć się nigdy, nigdzie połączyć nie mamy,
Zamilkniemy na chwilę i znów się wołamy
Jak dwa smutne słowiki,
Jak dwa smutne słowiki
Jak dwa słowiki
co się wabią płaczem
Pomiędzy nami lata biały gołąb smutku
I nosi ciągłe wieści.
Wiem, kiedy w ogródku płaczesz,
W cichej komnacie zamknięta;
Wiem, o jakiej godzinie wraca bólu fala,
Wiem, jaką ci rozmowa ludzi łzę wyciska.
Tyś mi widna jak gwiazda, co się tam zapala
I łzę różową leje, i skrą siną błyska.
Lecz choć się nigdy, nigdzie połączyć nie mamy,
Zamilkniemy na chwilę i znów się wołamy
Jak dwa smutne słowiki,
Jak dwa smutne słowiki
co się wabią płaczem.
A choć mi teraz ciebie oczyma nie dostać,
Znając dom twój - drzewa ogrodu, i kwiaty,
Wiem, gdzie malować myślą twe oczy i postać,
I między jakimi drzewy szukać białej szaty.
Ale ty próżno będziesz krajobrazy tworzyć,
Osrebrzać je księżycem i promienić świtem:
Nie wiesz, że trzeba niebo zwalić
i położyć pod oknami, i nazwać jeziora błękitem.
Lecz choć się nigdy, nigdzie połączyć nie mamy,
Zamilkniemy na chwilę i znów się wołamy
Jak dwa smutne słowiki,
Jak dwa smutne słowiki
Lecz choć się nigdy, nigdzie połączyć nie mamy,
Zamilkniemy na chwilę i znów się wołamy
Jak dwa smutne słowiki,
Jak dwa smutne słowiki
Jak dwa słowiki
co się wabią płaczem