A dziś na przedmieściach RSC
Tekst piosenki
Stary autobus San lub Jelcz, kolejny do Żołyni rejs.
Nic się nie zmienia. (Nic się nie zmienia.)
Spocone twarze, w torbach sny. Bilet do raju może być.
Wszystko już było. (Wszystko już było.)
Już blisko Łańcut, szkoda słów, miasta, potem Rzeszów już.
Nic się nie zmienia. (Nic się nie zmienia.)
Welcome, witamy, kochaj nas, nie ważne, ile masz dziś lat.
wszystko już było. (Wszystko już było.)
A dziś na przedmieściach jest zła miłość.
A dziś na przedmieściach życie już było.
A dziś na przedmieściach koniec epoki.
A dziś na przedmieściach wirują obłoki.
Krawaty modne w szary bruk, po którym chodzę, serca stuk.
Nic się nie zmienia. (Nic się nie zmienia.)
Niewiara, wiara - gdzie jest sens? Niebo otwiera się, lub nie.
wszystko już było. (Wszystko już było.)
Poznaję dzisiaj stary MOK, obok był bar, bar tuż o krok.
Nic się nie zmienia. (Nic się nie zmienia.)
Dziesiąta wieczór, koniec, zjazd. Wszyscy już śpią, zasypiam ja.
wszystko już było. (Wszystko już było.)
A dziś na przedmieściach jest zła miłość.
A dziś na przedmieściach życie już było.
A dziś na przedmieściach koniec epoki.
A dziś na przedmieściach wirują obłoki.
[solówka]
Uwaga, uwaga, autobus z Żołyni do Rzeszowa
odjechał trzydzieści lat temu
i dotychczas nie powrócił z trasy.
Uprasza się o zachowanie spokoju,
niespożywanie alkoholu w poczekalni dworcowej.
Podróżny Michał K. zgłosi się do dyżurnego Rycha
po zgubione trzydzieści lat temu
pałki do perkusji i dowód osobisty.
Na stanowisko piąte podstawi się
starego Forda z wielką skrzynią.
Bilety miesięczne mają pierwszeństwo.
Nic się nie zmienia. (Nic się nie zmienia.)
Spocone twarze, w torbach sny. Bilet do raju może być.
Wszystko już było. (Wszystko już było.)
Już blisko Łańcut, szkoda słów, miasta, potem Rzeszów już.
Nic się nie zmienia. (Nic się nie zmienia.)
Welcome, witamy, kochaj nas, nie ważne, ile masz dziś lat.
wszystko już było. (Wszystko już było.)
A dziś na przedmieściach jest zła miłość.
A dziś na przedmieściach życie już było.
A dziś na przedmieściach koniec epoki.
A dziś na przedmieściach wirują obłoki.
Krawaty modne w szary bruk, po którym chodzę, serca stuk.
Nic się nie zmienia. (Nic się nie zmienia.)
Niewiara, wiara - gdzie jest sens? Niebo otwiera się, lub nie.
wszystko już było. (Wszystko już było.)
Poznaję dzisiaj stary MOK, obok był bar, bar tuż o krok.
Nic się nie zmienia. (Nic się nie zmienia.)
Dziesiąta wieczór, koniec, zjazd. Wszyscy już śpią, zasypiam ja.
wszystko już było. (Wszystko już było.)
A dziś na przedmieściach jest zła miłość.
A dziś na przedmieściach życie już było.
A dziś na przedmieściach koniec epoki.
A dziś na przedmieściach wirują obłoki.
[solówka]
Uwaga, uwaga, autobus z Żołyni do Rzeszowa
odjechał trzydzieści lat temu
i dotychczas nie powrócił z trasy.
Uprasza się o zachowanie spokoju,
niespożywanie alkoholu w poczekalni dworcowej.
Podróżny Michał K. zgłosi się do dyżurnego Rycha
po zgubione trzydzieści lat temu
pałki do perkusji i dowód osobisty.
Na stanowisko piąte podstawi się
starego Forda z wielką skrzynią.
Bilety miesięczne mają pierwszeństwo.