Opis obyczajów ludzi rasy białej zaobserwowanych w czerwcu na ulicy Święty Marcin w Poznaniu Ryszard Sowiński
Tekst piosenki
Ludzie idą, biegną, spieszą, przystają
Trochę razem postoją, pogadają
Pogadają pogadają a potem się mijają
Rozmowy zazwyczaj tak wyglądają:
"cześć stary co słychać
wiesz tentego i w ogóle
u mnie też no i owszem a podobno tamten słyszałem
ja też słyszałem ale nie wierzyłem no ale jak ty mówisz to uwierzyłem
ale że aż tak tamten tego no i wiesz co dalej
no muszę lecieć
ja też muszę lecieć
no to idę
no to cześć"
Czasami trochę dłużej razem w jednym kierunku zmierzają
Potem jedni zwalniają drudzy przyspieszają
Czasem ci co zwolnili do biegu się zrywają
I tych co przyspieszyli nagle mijają
A czasem ci co zwolnili dorośli nagle się stają
A ci co pobiegli zbyt szybko bez tchu na ziemię padają
I ci co zwolnili leżących biegnących mijają
A ci co idą zbyt wolno tym szybkim na nerwach grają
A ci co do przodu chcą szybciej wolniejszych nerwowo trącają
Czasami jest tak że na światłach wszyscy nagle przystają
W tych z drugiej strony stojących jak w lustrze się przeglądają
Zielone światło do boju dwie armie się nagle ścierają
Przechodzą przez siebie jak przez powietrze cudownie się przenikają
Panowie na smyczy z krawata
Panie z pianek i szminek
Panowie w startych spodniach
Panie w spranych sukienkach
Panowie w skarpetkach
Panie w pończochach
Panowie hehe i chacha
Panie ach i och
Pszczoły
Mrówki
Termity
Ulica
Czerwiec
Gorąco
(Poznań 16.06.2000)
Trochę razem postoją, pogadają
Pogadają pogadają a potem się mijają
Rozmowy zazwyczaj tak wyglądają:
"cześć stary co słychać
wiesz tentego i w ogóle
u mnie też no i owszem a podobno tamten słyszałem
ja też słyszałem ale nie wierzyłem no ale jak ty mówisz to uwierzyłem
ale że aż tak tamten tego no i wiesz co dalej
no muszę lecieć
ja też muszę lecieć
no to idę
no to cześć"
Czasami trochę dłużej razem w jednym kierunku zmierzają
Potem jedni zwalniają drudzy przyspieszają
Czasem ci co zwolnili do biegu się zrywają
I tych co przyspieszyli nagle mijają
A czasem ci co zwolnili dorośli nagle się stają
A ci co pobiegli zbyt szybko bez tchu na ziemię padają
I ci co zwolnili leżących biegnących mijają
A ci co idą zbyt wolno tym szybkim na nerwach grają
A ci co do przodu chcą szybciej wolniejszych nerwowo trącają
Czasami jest tak że na światłach wszyscy nagle przystają
W tych z drugiej strony stojących jak w lustrze się przeglądają
Zielone światło do boju dwie armie się nagle ścierają
Przechodzą przez siebie jak przez powietrze cudownie się przenikają
Panowie na smyczy z krawata
Panie z pianek i szminek
Panowie w startych spodniach
Panie w spranych sukienkach
Panowie w skarpetkach
Panie w pończochach
Panowie hehe i chacha
Panie ach i och
Pszczoły
Mrówki
Termity
Ulica
Czerwiec
Gorąco
(Poznań 16.06.2000)