Romek Śledzik z Wronek Ryszard Sowiński
Tekst piosenki
-
2 oceny
Romek Śledzik z Wronek to był chłop na schwał
w karku szerszy niż w barku no i trochę chlał
gdy szedł środkiem chodnika każdy wzroku unikał
no bo każdy we Wronkach się Romka bał
nocą w czerwonym maluchu z kolczykiem w uchu
przy muzyce umca umca umcaca
mknął na dyskotekę co się we wsi Wieleń
odbywała raz na jakiś czas
niech się dowie tłuszcza że po drodze puszcza
ze dwadzieścia kilometrów chyba ma
skonał maluch po dyszce bo się w na olej misce
przeciek zrobił że aż strach
nocka była ponura niebo tonęło w chmurach
wiatr złowieszczo w konarach sosen wiał
zbity z tropu Romek rzekł: jestem king zez Wronek
co się kurwa bede bał
idzie środkiem drogi czuje miękną mu nogi
dookoła gęstnieje szara mgła
nagle widzi nieboga że sie kończy droga
i zielony zaczyna sie staw
poczuł nagle się pyłkiem w kosmosie
poczuł nagle się całkiem magicznie
i przez mgnienie sekundy, na chwilkę
krążył nad światem majestatycznie
(Poznań 20.04.2000)
------------------------------------------------------------------------------------------
------2---------2-------------2-----------------------1--------------------------------1--
------2---------1-------------------------------------2-----------------------------------
------------------------------2-----------------------3-------------------2------------2--
------------------------------------------------------------------2-------3---------------
------------------------------------------------------------------3-----------------------
Romek Śledzik z Wronek to był chłop na schwał..nocą w czerwonym maluchu z kolczykiem w uchu
w karku szerszy niż w barku no i trochę chlał
gdy szedł środkiem chodnika każdy wzroku unikał
no bo każdy we Wronkach się Romka bał
nocą w czerwonym maluchu z kolczykiem w uchu
przy muzyce umca umca umcaca
mknął na dyskotekę co się we wsi Wieleń
odbywała raz na jakiś czas
niech się dowie tłuszcza że po drodze puszcza
ze dwadzieścia kilometrów chyba ma
skonał maluch po dyszce bo się w na olej misce
przeciek zrobił że aż strach
nocka była ponura niebo tonęło w chmurach
wiatr złowieszczo w konarach sosen wiał
zbity z tropu Romek rzekł: jestem king zez Wronek
co się kurwa bede bał
idzie środkiem drogi czuje miękną mu nogi
dookoła gęstnieje szara mgła
nagle widzi nieboga że sie kończy droga
i zielony zaczyna sie staw
poczuł nagle się pyłkiem w kosmosie
poczuł nagle się całkiem magicznie
i przez mgnienie sekundy, na chwilkę
krążył nad światem majestatycznie
(Poznań 20.04.2000)
------------------------------------------------------------------------------------------
------2---------2-------------2-----------------------1--------------------------------1--
------2---------1-------------------------------------2-----------------------------------
------------------------------2-----------------------3-------------------2------------2--
------------------------------------------------------------------2-------3---------------
------------------------------------------------------------------3-----------------------
Romek Śledzik z Wronek to był chłop na schwał..nocą w czerwonym maluchu z kolczykiem w uchu