Zburzenie Baru Słodki Całus od Bubby
Tekst piosenki i chwyty na gitarę
-
1 ulubiony
Zburzenie Baru
Słodki Całus od Buby
muz.: M. Kamper, sł.: J. Harasymowicz (wybrał: M. Kamper)
Mały i żółty jak chińska dżonkaE
Wkrótce zburzą bar Na StawachA
Już cumuje nad nim jak krążownikE
Wielki biurowiec w urzędowych sprawach
Wkrótce zburzą ludzi z baruE
Zburzą ich czapy zuchwałeA
Nieba runie stary gołębnik
I będą poematy przesłuchaneA
Kiedy runie Na Stawach bar
Grube kufle jak cheruby uniosą Bar Wierszy
Czarna życia toczyła się platformaE
Twardy duszy formował się krawężnik
Póki jeszcze czas gitary
Niech gitara wasza płaczeA
Wyłazi spod czapy wolności kosmyk
I to bardzo niepokoi władzęA
Do dachów przedmieścia wam
Biją wszystkie jesienne gawrony
Chociaż czasem rozbity kimbol
I wrak gościa usuwają z drogiA
Na razie w środku placowej uciechy
Miasto wam jeszcze jak piwo postawię
I wzniosę zdrowie czap waszych
Uszanuję zaułki kulaweA
Żałobne piwo dają w barze Na Stawach
W żeberkach już piszczą rekwije
Bar jak beczek piramida runie
Pod gruzami grzebiąc kariatydę
I rozumiem Madonnę placu
Z sercem przebitym kuchennym nożem
I rozumiem przyjaciele wasze
Na dnie kufla dusze stracone
Póki jeszcze czas gitary...
Do twarzy przedmieścia całej w bliznach
Dziś goście nie chcą się przyznać
Tam władza jeździ z rózgą gumową
Frajerów zbiera elektrowóz
Ja rozumiem wasz stracony świat
Do czap piętrowych przyjaźni nie taję
Ja rozumiem niebo cale w szwach
Powiązaną drutem gitarę
Słodki Całus od Buby
muz.: M. Kamper, sł.: J. Harasymowicz (wybrał: M. Kamper)
Mały i żółty jak chińska dżonkaE
A
Wkrótce zburzą bar Na StawachA
E
Już cumuje nad nim jak krążownikE
A
Wielki biurowiec w urzędowych sprawach
A
E
Wkrótce zburzą ludzi z baruE
Zburzą ich czapy zuchwałeA
Nieba runie stary gołębnik
E
I będą poematy przesłuchaneA
E
Kiedy runie Na Stawach bar
E
Grube kufle jak cheruby uniosą Bar Wierszy
A
E
Czarna życia toczyła się platformaE
A
Twardy duszy formował się krawężnik
A
E
Póki jeszcze czas gitary
H7
Niech gitara wasza płaczeA
Wyłazi spod czapy wolności kosmyk
cis
I to bardzo niepokoi władzęA
Do dachów przedmieścia wam
H7
Biją wszystkie jesienne gawrony
A
Chociaż czasem rozbity kimbol
cis
I wrak gościa usuwają z drogiA
Na razie w środku placowej uciechy
H7
Miasto wam jeszcze jak piwo postawię
A
I wzniosę zdrowie czap waszych
cis
Uszanuję zaułki kulaweA
cis
A
Żałobne piwo dają w barze Na Stawach
W żeberkach już piszczą rekwije
Bar jak beczek piramida runie
Pod gruzami grzebiąc kariatydę
I rozumiem Madonnę placu
Z sercem przebitym kuchennym nożem
I rozumiem przyjaciele wasze
Na dnie kufla dusze stracone
Póki jeszcze czas gitary...
Do twarzy przedmieścia całej w bliznach
Dziś goście nie chcą się przyznać
Tam władza jeździ z rózgą gumową
Frajerów zbiera elektrowóz
Ja rozumiem wasz stracony świat
Do czap piętrowych przyjaźni nie taję
Ja rozumiem niebo cale w szwach
Powiązaną drutem gitarę
Najpopularniejsze piosenki Słodki Całus od Bubby
- 11 Własnymi wierszami
- 12 Wiosna z gór do morza szła
- 13 Wiem
- 14 W barze Świat
- 15 U Pana Boga za piecem
- 16 Teraz już wiem
- 17 Ten jeden raz
- 18 Tamtej nocy
- 19 Takie życie
- 20 Środa