Tamtej nocy Słodki Całus od Bubby
Tekst piosenki i chwyty na gitarę
Tamtej nocy
Słodki Całus od Buby
sł., muz.: Krzysztof Jurkiewicz
Tamtej nocy, gdy nad niczym
Bieszczad nie miał już kontroli,
Złotym bukom z liśćmi spadał
Jeszcze jeden problem z głowy
Połoniny posiwiały
Delikatną śniegu smugą
Mam wrażenie, że zostałem
O tę jedną noc za długo.
(I od tej nocy muszę usychać z tęsknoty).
I stroję swój kapelusz,
Gdy lato głośno woła:
Błękitnym piórkiem sójki
I drugim białym anioła.
Tamtej nocy, gdy nad niczym
Bieszczad nie miał już kontroli,
Pomieszały się na niebie
roztańczone gwiazdozbiory.
Jagodowy uśmiech szeptał:
Już za późno na ratunek,
Tamtej nocy skraść musiałem
Ten feralny pocałunek.
(I odtąd już nie mogę zapomnieć o tobie).
I stroję swój kapelusz,
Tamtej nocy, gdy nad niczym
Bieszczad nie miał już kontroli,
Gdy spóźnione kroki wiodły
W rozśpiewane ciepło dolin
Góry wciąż pomrukiwały
Niezdecydowaną burzą
Tamtej nocy wyśpiewałem
O tych kilka słów za dużo
(I od tej pory śpiewam i przestać nie mogę).
I stroję swój kapelusz,
Gdy lato głośno woła:
Błękitnym piórkiem sójki
I drugim białym anioła.
Słodki Całus od Buby
sł., muz.: Krzysztof Jurkiewicz
G/G
G/Fis
G/F
A
F/F
F/E
F/Dis
G
Tamtej nocy, gdy nad niczym
D
C
Bieszczad nie miał już kontroli,
A
D
G
C
Złotym bukom z liśćmi spadał
D
C
Jeszcze jeden problem z głowy
A
D
G
C
Połoniny posiwiały
G/G
G/Fis
F/F
F/E
Delikatną śniegu smugą
G/F
E
F/Dis
D
Mam wrażenie, że zostałem
D
C
O tę jedną noc za długo.
A
D
G
C
(I od tej nocy muszę usychać z tęsknoty).
G/G
G/Fis
G/F
A
F/F
F/E
F/Dis
G
I stroję swój kapelusz,
G
D
F
C
Gdy lato głośno woła:
e
A
d
G
Błękitnym piórkiem sójki
D
C
I drugim białym anioła.
G
A
(G
A
D
) F
G
(F
G
C
)Tamtej nocy, gdy nad niczym
Bieszczad nie miał już kontroli,
Pomieszały się na niebie
roztańczone gwiazdozbiory.
Jagodowy uśmiech szeptał:
Już za późno na ratunek,
Tamtej nocy skraść musiałem
Ten feralny pocałunek.
(I odtąd już nie mogę zapomnieć o tobie).
I stroję swój kapelusz,
Tamtej nocy, gdy nad niczym
E
Bieszczad nie miał już kontroli,
H
E
Gdy spóźnione kroki wiodły
E
W rozśpiewane ciepło dolin
H
E
Góry wciąż pomrukiwały
A
A/Gis
Niezdecydowaną burzą
A/G
Fis
Tamtej nocy wyśpiewałem
E
O tych kilka słów za dużo
H
E
(I od tej pory śpiewam i przestać nie mogę).
A
A/Gis
A/G
H
I stroję swój kapelusz,
A
E
Gdy lato głośno woła:
fis
H
Błękitnym piórkiem sójki
E
I drugim białym anioła.
A
H
(A
H
E
)