1. CHej, piątek był, Fgdym na morze Cszedł
FI nie zniknął Gnam jeszcze Cląd.
CNasz kapitan wśród fal Fzobaczył tak, jak w Cdzień,
FSyrenę Gzgrabną, że Cho ho!

Ref.: CZły ocean Fdziko Cwył,
CWiatr podnosił wodny Gpył,
CA my, C7żeglarze, kapFitan złoty Cchłop,
FA najbliższa nam Gziemia to Cdno, to dno, to dno,
FA najbliższa nam Gziemia to Cdno. <to dno, to dno.>

2. Kapitan z wrażenia z rąk wypuścił ster,
Z niejednego pieca chłop jadł.
- Tej babie, czy rybie, z oczu patrzy źle,
Wyśle nas w długą drogę aż do dna.

Ref.: Zły ocean dziko wył...

3. Ach! - krzyknął Chief - Diabli wezmą to! -
No a kląć umiał tak jak pić.
- Mam żonę i przez babę-rybę złą
Jeszcze dzisiaj uczynię wdową ją.

Ref.: Zły ocean dziko wył...

4. A co? - krzyknął cabin-boy, gdy usłyszał to,
Bardzo dzielnym chłopcem był.
- Ja mam narzeczoną i bardzo kocham ją,
Teraz będzie wylewać w morze łzy.

Ref.: Zły ocean dziko wył...

5. Wychylił się kuk, żując chleba kęs,
A szturchnięty z niego gość był.
- Najbardziej mi żal, że mój ostatni pens
Już od dziś w piasku dna będzie tkwił.

Ref.: Zły ocean dziko wył...

6. Nasz statek fiknął kozła razy trzy,
Trzy razy wodę wziął.
Szalupy zmył, no jakiś grzywacz zły,
Posłał nas prosto na piaszczyste dno.

Ref.: Zły ocean dziko wył... x2