Dno (Bottom) Tool

Tłumaczenie utworu

  • Tłumaczenie utworu s314ryt
Me współczucie jest teraz złamane, ma wola ograniczona, pragnienia skradzione.
I to właśnie sprawia że podle się czuję. Słaniam się na kolanach i płonę. Mój mocz i jęki są paliwem.
I podpalam nim mą głowę. Poczuj zapach spalonej duszy mojej, jestem złamany, patrząc w górę nieprzyjaciela dostrzegam, ale przełknąłem truciznę, którą mnie karmisz, ale przeżyłem truciznę, którą mnie karmisz.
I zostawiasz mnie nakarmionego winą, nakarmionego słabością, nakarmionego nienawiścią.
I to właśnie sprawia, że czuję się podle.
Słaniam się na kolanach i płonę.
Mój mocz i jęki są paliwem.
I podpalam nim mą głowę.
Jestem martwy wewnątrz.
Gówna wciąż na Dnie przybywa.
Gdybym ci pozwolił, sprawiłbyś że zniszczyłbym siebie samego, a jeśli mam ocalić ciebie, muszę wpierw samego siebie uleczyć, nie mogę już tonąć dalej, a nie mogę ci wybaczyć, nie mam wyboru innego niż stanąć przed tobą, niż zmierzyć się z tobą, wymazać cię.
Przebyłem wielkie odległości by poszerzyć granicę bólu własnego.
Użyję swoich pomyłek przeciwko tobie.
Nie ma innej drogi.
Jestem teraz bezwstydny, bezimienny, jestem niczym i nikim, lecz ma dusza musi być z żelaza, bo mój lęk jest nagi.
Jestem nagi i nie lękam się, a mój lęk jest teraz nagi.
Ale jestem martwy w środku.
Teraz bezimienny, bezwstydny, jestem niczym i nikim.
Gówna przybywa.
Widzisz mnie teraz nagiego, pozbawionego strachu, nagiego i pozbawionego strachu. Gówno do gówna. Ciągle przybywa.
Zostawia mnie martwego w środku, martwego w środku.
Widzisz, nienawiść utrzymuje mnie przy życiu.
Tchórzostwo utrzymuje mnie przy życiu.
Słabość utrzymuje mnie przy życiu.
Wina utrzymuje mnie przy życiu.
To moje


Zaloguj się aby zobaczyć całe opracowanie

Zaloguj się
Oceń to opracowanie
anonim