Panegiryk (Eulogy) Tool
Tłumaczenie utworu
Miał on dużo do powiedzenia, o niczym tylko mówić potrafił
Będzie nam go brakować. Miał on dużo do powiedzenia, o niczym tylko mówić potrafił,
Będzie nam go brakować. Zatęsknimy za nim.
Żegnaj, koleś. Błogosławieństwo nasze masz, opowiadałeś nam o tym jak to umrzeć się nie boisz, żegnaj więc, nie płacz, nie czuj się tak załamany, nie wszystkim męczennikom dane było dostrzec boskość, ale ty przynajmniej próbowałeś...
Stał ponad tłumem, a głos tak silny miał i mocny.
Będzie nam go brakowało. Z ust gromy rzucał i wskazywał palcem, na wszystko prócz swego serca, będzie nam go brakowało.
Zatęsknimy za nim.
Nie ma sposobu, by przypomnieć sobie, co to było, co mi wtedy powiedziałeś, jakbym wtedy przejmował się tym co słyszę....
Ale to było tak głośne, z pewnością wrzeszczeć umiałeś, swoje zdanie o najdrobniejszej sprawie miałeś.
Takie głośne.
Mogłeś być tym jedynym, aby uratować mnie od mej własnej egzystencji.
Byłem tak pewny że zgrzeszyłbym i ty też byś zapłacił.
Po prostu cieszę się że znałeś mnie na tyle by pozwolić mi zawsze siedzieć przy Tobie.
Tak szalony, od kiedy przestałeś wydawać wszystkie swoje rozkazy.
Nie byłeś zbyt wściekły, gdy zawołał Cię. Bezradne są Twe myśli.
Stał ponad tłumem, a głos tak donośny i mocny miał, a ja przełknąłem tę jego maskaradę, gdyż chciałem utożsamiać się.
Z kimś chodzącym ponad ziemią, z kimś kto wyglądał na czującego to samo, z kimś przygotowanym poprowadzić przez drogę, z kimś kto życie za mnie by oddał.
Czy ty? Czy odważysz się? Czy za mnie byś odszedł?
Kurwa, nie kłam! Nie przechodź linii! Nie kłam!
Domagałeś się czas ten cały, że za mnie poświęcić byś się mógł, dlaczego więc tak zaskoczony jesteś, na swą cześć słysząc pieśń pochwalną?
Miał on dużo do powiedzenia, o niczym tylko mówić potrafił.
Miał on dużo do powiedzenia, o niczym tylko mówić potrafił .
Na dół! Zdejmij swój pieprzony krzyż, pieprzone miejsce nam potrzebne znów, by kolejnego głupca-męczennika gwoździami pokarać.
By doskonałość osiągnąć musisz nam życie oddać, ukrzyżowanym zostać musisz,
Za nasze grzechy i kłamstwa nasze.
Żegnaj...
Będzie nam go brakować. Miał on dużo do powiedzenia, o niczym tylko mówić potrafił,
Będzie nam go brakować. Zatęsknimy za nim.
Żegnaj, koleś. Błogosławieństwo nasze masz, opowiadałeś nam o tym jak to umrzeć się nie boisz, żegnaj więc, nie płacz, nie czuj się tak załamany, nie wszystkim męczennikom dane było dostrzec boskość, ale ty przynajmniej próbowałeś...
Stał ponad tłumem, a głos tak silny miał i mocny.
Będzie nam go brakowało. Z ust gromy rzucał i wskazywał palcem, na wszystko prócz swego serca, będzie nam go brakowało.
Zatęsknimy za nim.
Nie ma sposobu, by przypomnieć sobie, co to było, co mi wtedy powiedziałeś, jakbym wtedy przejmował się tym co słyszę....
Ale to było tak głośne, z pewnością wrzeszczeć umiałeś, swoje zdanie o najdrobniejszej sprawie miałeś.
Takie głośne.
Mogłeś być tym jedynym, aby uratować mnie od mej własnej egzystencji.
Byłem tak pewny że zgrzeszyłbym i ty też byś zapłacił.
Po prostu cieszę się że znałeś mnie na tyle by pozwolić mi zawsze siedzieć przy Tobie.
Tak szalony, od kiedy przestałeś wydawać wszystkie swoje rozkazy.
Nie byłeś zbyt wściekły, gdy zawołał Cię. Bezradne są Twe myśli.
Stał ponad tłumem, a głos tak donośny i mocny miał, a ja przełknąłem tę jego maskaradę, gdyż chciałem utożsamiać się.
Z kimś chodzącym ponad ziemią, z kimś kto wyglądał na czującego to samo, z kimś przygotowanym poprowadzić przez drogę, z kimś kto życie za mnie by oddał.
Czy ty? Czy odważysz się? Czy za mnie byś odszedł?
Kurwa, nie kłam! Nie przechodź linii! Nie kłam!
Domagałeś się czas ten cały, że za mnie poświęcić byś się mógł, dlaczego więc tak zaskoczony jesteś, na swą cześć słysząc pieśń pochwalną?
Miał on dużo do powiedzenia, o niczym tylko mówić potrafił.
Miał on dużo do powiedzenia, o niczym tylko mówić potrafił .
Na dół! Zdejmij swój pieprzony krzyż, pieprzone miejsce nam potrzebne znów, by kolejnego głupca-męczennika gwoździami pokarać.
By doskonałość osiągnąć musisz nam życie oddać, ukrzyżowanym zostać musisz,
Za nasze grzechy i kłamstwa nasze.
Żegnaj...