Piesnia pro biełowo słona Włodzimierz Wysocki
Tekst piosenki
żyli-byli w indi s samoj stariny
dikije agromnyje sieryje słony
słony słanialis' w dżunglach biez marszruta
odin iz nich był biełyj paczemu-ta
dobrym głazom tichym prawom otliczałsa on
i umom i mas'tiu błagaradnoj
sried' swoich sabrat'iew sierych biełyj słon
był konieszno biełuju waranoj
i władyka indii byli wremiena
mnie iz uważenija padarił słona
na szto mnie słon sprosił ja inowierca
a on skazał w słonie balszoje serdce
słon mnie sdiełał rewerans ja jemu pakłon
riecz' maja była niezłoj i tichoj
patamu szto etot samyj biełyj słon
był k tomy że biełuju słonichoj
ja priekrasno wygladieł sidja na słonie
jezdił ja pa indii skazacznoj stranie
ach gdie my tolka w miestie nie skitalis'
i w tiesnotie priekrasno yżywalis'
i bywało szli my piet' pod czej - nibudz' bałkon
damy tak prigali iz spalien
nada wam skazat ' szto etot biełyj słon
był nieobyczajno myzykalien
kartu mira widieli wy nawierniaka
znajetie szto w indii jest odna rieka
moj słon i ja pitaliś' sokom manga
i kak to potieralis' w diebrach ganga
ja mietałsa po riekie zabyw jedy i son
biezwazwratna podabrał zdarowie
a patom skazali mnie twoj biełyj słon
wstrietił stado biełoje słonow'je
dołga był w obidie ja tolka wot nie na
mnie władyka indii wnow' prisłał słona
w widie ukraszenija dla trosti
biełyj słon no iz słonowoj kosti
gawariat szto siem' słonow imiejet charoszyj ton
na szkafu kak sriedstwo ot napasti
[pust' guliajet łuczsze w biełom stadie biełyj słon
pust' on łuczsze nie prinosit sczastie]-bis
dikije agromnyje sieryje słony
słony słanialis' w dżunglach biez marszruta
odin iz nich był biełyj paczemu-ta
dobrym głazom tichym prawom otliczałsa on
i umom i mas'tiu błagaradnoj
sried' swoich sabrat'iew sierych biełyj słon
był konieszno biełuju waranoj
i władyka indii byli wremiena
mnie iz uważenija padarił słona
na szto mnie słon sprosił ja inowierca
a on skazał w słonie balszoje serdce
słon mnie sdiełał rewerans ja jemu pakłon
riecz' maja była niezłoj i tichoj
patamu szto etot samyj biełyj słon
był k tomy że biełuju słonichoj
ja priekrasno wygladieł sidja na słonie
jezdił ja pa indii skazacznoj stranie
ach gdie my tolka w miestie nie skitalis'
i w tiesnotie priekrasno yżywalis'
i bywało szli my piet' pod czej - nibudz' bałkon
damy tak prigali iz spalien
nada wam skazat ' szto etot biełyj słon
był nieobyczajno myzykalien
kartu mira widieli wy nawierniaka
znajetie szto w indii jest odna rieka
moj słon i ja pitaliś' sokom manga
i kak to potieralis' w diebrach ganga
ja mietałsa po riekie zabyw jedy i son
biezwazwratna podabrał zdarowie
a patom skazali mnie twoj biełyj słon
wstrietił stado biełoje słonow'je
dołga był w obidie ja tolka wot nie na
mnie władyka indii wnow' prisłał słona
w widie ukraszenija dla trosti
biełyj słon no iz słonowoj kosti
gawariat szto siem' słonow imiejet charoszyj ton
na szkafu kak sriedstwo ot napasti
[pust' guliajet łuczsze w biełom stadie biełyj słon
pust' on łuczsze nie prinosit sczastie]-bis