W Leśnictwie Zespół Adwokacki Dyskrecja
Tekst piosenki
Mówią mnie,
W leśnictwie nie jest źle.
Mówią mnie też tak,
Że wszystko tam na opak.
A ja jedno wiem,
Leśniczym nie będę.
Bo mam niedowagę,
Czterdzieści kilo ważę.
Mówią mnie,
W darmowym mundurze,
Nikt nie chodzi bosy,
I ma papierosy.
A ja boję się,
Mimo, że nie jest źle,
Bo najbardziej lubię,
Samoobronę.
Mówią też mi,
Że tylko gajowi,
Mają lekkie życie,
Na ciężkim pancerniku.
Mnie wystarczy wody
I nie chcę, choć żem młody,
Tej służby odbywać,
Bo nie umiem pływać.
Mówią mnie,
W kantynie je się dobrze,
Soczyste melony,
Lub kotlet mielony.
Jak nie będziesz szurał,
To będziesz wszystko miał,
Piękną apaszkę,
I pełną menażkę.
Mówią mnie,
Że dobrze w lotnictwie,
Latają po chaszczach,
Na swych kukuruźnikach.
A jak są wśród plagi,
Machają skrzydłami,
Mogą się opylać,
I lasy opylać.
Mówią mnie,
Że w leśnej orkiestrze,
Każdy ma dwie trąbki,
I może zbijać bąki.
A ja nie chcę w tych lasach,
Grać na marakasach,
Bo mam słabe nerki,
Nie mogę pić z manierki.
Mówią mnie,
W leśnictwie nie jest źle.
Leśniczy wesoły,
Ma dobre pobory.
Więc ciągle żartuje,
Szumi nad nim puszcza,
Łapie dziki znienacka,
A potem je wypuszcza.
A ja tą,
Pisałem piosenkę,
Tuż koło brzegu,
Siedząc na kajaku.
(2x)
Bo miałem natchnienie,
Bo chcę zdobyć pierścienie,
Gdyż muszę naprawić,
Silnik snopowiązałki.
(
W leśnictwie nie jest źle.
Mówią mnie też tak,
Że wszystko tam na opak.
A ja jedno wiem,
Leśniczym nie będę.
Bo mam niedowagę,
Czterdzieści kilo ważę.
Mówią mnie,
W darmowym mundurze,
Nikt nie chodzi bosy,
I ma papierosy.
A ja boję się,
Mimo, że nie jest źle,
Bo najbardziej lubię,
Samoobronę.
Mówią też mi,
Że tylko gajowi,
Mają lekkie życie,
Na ciężkim pancerniku.
Mnie wystarczy wody
I nie chcę, choć żem młody,
Tej służby odbywać,
Bo nie umiem pływać.
Mówią mnie,
W kantynie je się dobrze,
Soczyste melony,
Lub kotlet mielony.
Jak nie będziesz szurał,
To będziesz wszystko miał,
Piękną apaszkę,
I pełną menażkę.
Mówią mnie,
Że dobrze w lotnictwie,
Latają po chaszczach,
Na swych kukuruźnikach.
A jak są wśród plagi,
Machają skrzydłami,
Mogą się opylać,
I lasy opylać.
Mówią mnie,
Że w leśnej orkiestrze,
Każdy ma dwie trąbki,
I może zbijać bąki.
A ja nie chcę w tych lasach,
Grać na marakasach,
Bo mam słabe nerki,
Nie mogę pić z manierki.
Mówią mnie,
W leśnictwie nie jest źle.
Leśniczy wesoły,
Ma dobre pobory.
Więc ciągle żartuje,
Szumi nad nim puszcza,
Łapie dziki znienacka,
A potem je wypuszcza.
A ja tą,
Pisałem piosenkę,
Tuż koło brzegu,
Siedząc na kajaku.
(2x)
Bo miałem natchnienie,
Bo chcę zdobyć pierścienie,
Gdyż muszę naprawić,
Silnik snopowiązałki.
(
c
) 1986