Dziennik Żyt Toster
Tekst piosenki
Numer jeden, nigdy nie był pierwszy naprawdę
Za to pierwsza na matmie, w ogóle pierwsza mentalnie
Skończyła szkołę, choć nie była jak tamte
Miała więcej w głowie, niż one pudru na masce
Dwójka, dwójka była jak reszta dokładnie
Taka dobra, że przestań już mówić, bo padnę
Gwiazdeczka z wybiegu, na przerwach w bluzeczkach do pępka
Teraz samotna matka po przejściach
Z kolei trójka, nigdy nie była dobrze ubrana
Nie wygadana jak reszta, choć politycznie zorientowana
Pochodził ze wsi, przez to często się spalał
Teraz przełamał się i robi karierę w ugrupowaniach
Numer czwarty, był raczej jego antagonizmem
Znały go wszystkie, cipy chciały go wszystkie
Wiesz modnie ubrany, gadżeciarz z dobrego domu
Teraz wali w melanż i ciągnie hajsy w opór
Piątka nigdy nie miała sianu jak lodu
Nie rzucała się w oczy i zawsze stała z boku
Notorycznie zmęczony, sypiał na lekcjach jak suseł
Do tej pory pracuję na swoich starych, to smutne
Sześć, jedenaście i trzydzieści dokładki
Ogólnie kosmici, lub inaczej fantaści
Szczelnie zamknięci w sieci mangii i baśni
Szczerze? Nie wiem co u nich, powodzenia
Za to siedem, czternaście i dycha to schemat
W każdej szkole klasowe cymbały to pewniak
Brak elementarnej wiedzy na dowolny temat
Raz spotkałem jednego, powiedział: Siema, daj zeta
Ósemka, a ten to był umarły poeta
Mówił wierszem, wyglądał prozaicznie jak Lestat
Dramatycznie ośmieszał się na wszystkich wfach
Za to na polskim, nie miałeś żadnych szans mu przerwać
Dziewiątka, miała dziewięć żyć jak kot
Napierdalał na rowerze przez calutki rok
Niezliczone upadki, otarcia nóg i rąk
I dalej śmiga na dwóch kółkach, pozdrowienia ziom
Dwanaście i piętnaście stworzyli parę
I byli tak zgrani, że wszystko robili razem
Artystyczne dusze, dla których miłość jest darem
O ile mi wiadomo, dalej są razem i jest im fajnie
Dokładnie pamiętam też numer szesnaście
Typ człowieka, który zawsze będzie miał racje
Zajawkowy domorosły informatyk przed lapkiem
Trzepie dobrą kasę, na tym co robił od zawsze
Reszty nie pamiętam, albo nie chce naprawdę
Poza trzynastką, którą znam idealnie
Pominąłem ją specjalnie, ale wybacz ten zabieg
Bo to są moje wspomnienia, a to jest mój kawałek.
Za to pierwsza na matmie, w ogóle pierwsza mentalnie
Skończyła szkołę, choć nie była jak tamte
Miała więcej w głowie, niż one pudru na masce
Dwójka, dwójka była jak reszta dokładnie
Taka dobra, że przestań już mówić, bo padnę
Gwiazdeczka z wybiegu, na przerwach w bluzeczkach do pępka
Teraz samotna matka po przejściach
Z kolei trójka, nigdy nie była dobrze ubrana
Nie wygadana jak reszta, choć politycznie zorientowana
Pochodził ze wsi, przez to często się spalał
Teraz przełamał się i robi karierę w ugrupowaniach
Numer czwarty, był raczej jego antagonizmem
Znały go wszystkie, cipy chciały go wszystkie
Wiesz modnie ubrany, gadżeciarz z dobrego domu
Teraz wali w melanż i ciągnie hajsy w opór
Piątka nigdy nie miała sianu jak lodu
Nie rzucała się w oczy i zawsze stała z boku
Notorycznie zmęczony, sypiał na lekcjach jak suseł
Do tej pory pracuję na swoich starych, to smutne
Sześć, jedenaście i trzydzieści dokładki
Ogólnie kosmici, lub inaczej fantaści
Szczelnie zamknięci w sieci mangii i baśni
Szczerze? Nie wiem co u nich, powodzenia
Za to siedem, czternaście i dycha to schemat
W każdej szkole klasowe cymbały to pewniak
Brak elementarnej wiedzy na dowolny temat
Raz spotkałem jednego, powiedział: Siema, daj zeta
Ósemka, a ten to był umarły poeta
Mówił wierszem, wyglądał prozaicznie jak Lestat
Dramatycznie ośmieszał się na wszystkich wfach
Za to na polskim, nie miałeś żadnych szans mu przerwać
Dziewiątka, miała dziewięć żyć jak kot
Napierdalał na rowerze przez calutki rok
Niezliczone upadki, otarcia nóg i rąk
I dalej śmiga na dwóch kółkach, pozdrowienia ziom
Dwanaście i piętnaście stworzyli parę
I byli tak zgrani, że wszystko robili razem
Artystyczne dusze, dla których miłość jest darem
O ile mi wiadomo, dalej są razem i jest im fajnie
Dokładnie pamiętam też numer szesnaście
Typ człowieka, który zawsze będzie miał racje
Zajawkowy domorosły informatyk przed lapkiem
Trzepie dobrą kasę, na tym co robił od zawsze
Reszty nie pamiętam, albo nie chce naprawdę
Poza trzynastką, którą znam idealnie
Pominąłem ją specjalnie, ale wybacz ten zabieg
Bo to są moje wspomnienia, a to jest mój kawałek.