Chory na wyobraźnię Mariusz Zadura

Korektę nadesłał
Grzegorz Pietrzak
Grzegorz Pietrzak
4 lata temu
Komentarz: Dodane chwyty, uporządkowany tekst
Instrument: Tylko Tekst Gitara
Trudność: Początkujący
Strojenie: klasyczne (E A D G H e)
Tonacja: a
e D C D -- e D C D 1.ea Dawno już w mieście drwił z niego każdy e a ea Pośmiewiskiem był ludziom na co dzień e a CGCG Ot wariat chory na wyobraźnię C G C G aH7 Wiecznie w drodze spóźniony przechodzień a H7 Dokąd idziesz pytali go bliscy e a Z tego bracie to trzeba się leczyć e a A on brał tekturową walizkę C G C G I wychodził swym obrazom naprzeciw mówiąc a H7 Ref: eaH7e Idę tam gdzie bezmiar błękitu|e a H7 e eaH7e Światłocienie cyprysów przy drodze|e a H7 e CGCG Feerią barw każdy ranek rozkwita| C G C G aH7 Chociaż wiem że do celu nie dojdę|x2a H7 e D C D -- e D C D 2. Gdy malował świat milkł jak zaklęty e a Kurczył się w skrawek płótna na ramach e a A on pieścił je jak pierś kobiety C G C G W siedmiobarwnych tęcz kreskach i plamach a H7 Kiedy skończył wpatrywał się w ciszę e a By natchnieniem nasycić znów duszę e a A gdy już dał się marszandom wykpić C G C G Pił noc całą by z brzaskiem wyruszyć mówiąc a H7 3. Dawno już w mieście drwił z niego każdy e a Pośmiewiskiem był ludziom na co dzień e a Ot wariat chory na wyobraźnię C G C G Wiecznie w drodze spóźniony przechodzień a H7 Dokąd idziesz pytali go bliscy e a Z tego bracie to trzeba się leczyć e a A on brał tekturową walizkę C G C G I wychodził swym obrazom naprzeciw mówiąc a H7 e D C D -- e D C D
Intro: a E F a / a E F a Dawno w mieście już drwił z niego każdy a d Pośmiewiskiem był ludziom na co dzień a d Ot wariat – chory na wyobraźnię F C F C Wiecznie w drodze spóźniony przechodzeń d E Dokąd idziesz pytali go bliscy Z tego bracie to trzeba się leczyć A on brał tekturową walizkę I wychodził obrazom naprzeciw mówiąc: Idę tam, gdzie bezmiar błękitu C G d a Światłocienie Cyprysów przy drodze C G d a Feerią barw każdy ranek rozkwita F C F C Chociaż wiem, że do celu nie dojdę d E Gdy malował świat milkł jak zaklęty Kurczył się w skrawek płótna na ramach A on pieścił je jak pierś kobiety W siedmiobarwnych tęcz kreskach i plamach Kiedy skończył wpatrywał się w ciszy By natchnieniem nasycić znów duszę A gdy już dał się marszandom wykpić Pił noc całą, by z brzaskiem wyruszyć mówiąc: Idę tam, gdzie bezmiar błękitu Światłocienie Cyprysów przy drodze Feerią barw każdy ranek rozkwita Chociaż wiem, że do celu nie dojdę


                      
Intro: a E F a / a E F a

Dawno w mieście już drwił z niego każdy a d
Pośmiewiskiem był ludziom na co dzień a d
Ot wariat – chory na wyobraźnię F C F C
Wiecznie w drodze spóźniony przechodzeń d E

Dokąd idziesz pytali go bliscy
Z tego bracie to trzeba się leczyć
A on brał tekturową walizkę
I wychodził obrazom naprzeciw mówiąc:

Idę tam, gdzie bezmiar błękitu C G d a
Światłocienie Cyprysów przy drodze C G d a
Feerią barw każdy ranek rozkwita F C F C
Chociaż wiem, że do celu nie dojdę d E

Gdy malował świat milkł jak zaklęty
Kurczył się w skrawek płótna na ramach
A on pieścił je jak pierś kobiety
W siedmiobarwnych tęcz kreskach i plamach

Kiedy skończył wpatrywał się w ciszy
By natchnieniem nasycić znów duszę
A gdy już dał się marszandom wykpić
Pił noc całą, by z brzaskiem wyruszyć mówiąc:

Idę tam, gdzie bezmiar błękitu
Światłocienie Cyprysów przy drodze
Feerią barw każdy ranek rozkwita
Chociaż wiem, że do celu nie dojdę


e D C D -- e D C D

1.ea Dawno już w mieście drwił z niego każdy
eeaa Pośmiewiskiem był ludziom na co dzień
eCGaCG Ot wariat chory na wyobraźnię
C G C G

aH7 Wiecznie w drodze spóźniony przechodzień
 aDoH7kąd idziesz pytali go bliscy
e Za tego bracie to trzeba się leczyć
e Aa on brał tekturową walizkę
C IG wCycGhodził swym obrazom naprzeciw mówiąc
a H7 Ref:
eaH7e Idę tam gdzie bezmiar błękitu|e a H7 e

eaH7e Światłocienie cyprysów przy drodze|e a H7 e


CGCG Feerią barw każdy ranek rozkwita| C G C G

aH7 Chociaż wiem że do celu nie dojdę|x2a H7

e D C D -- e D C D

2. Gdy malował świat milkł jak zaklęty
e Kaurczył się w skrawek płótna na ramach
e Aa on pieścił je jak pierś kobiety
C WG sCieGdmiobarwnych tęcz kreskach i plamach
 aKiH7edy skończył wpatrywał się w ciszę
e Bay natchnieniem nasycić znów duszę
e Aa gdy już dał się marszandom wykpić
C PGC nGoc całą by z brzaskiem wyruszyć mówiąc
a H7 3. Dawno już w mieście drwił z niego każdy
e Paośmiewiskiem był ludziom na co dzień
e Oat wariat chory na wyobraźnię
C WGieCczGnie w drodze spóźniony przechodzień
 aDoH7kąd idziesz pytali go bliscy
e Za tego bracie to trzeba się leczyć
e Aa on brał tekturową walizkę
C IG wCycGhodził swym obrazom naprzeciw mówiąc
a H7

e D C D -- e D C D


Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +0 -2

Status: Odrzucona
Wartość: 18 punktów karmy

Głosy i komentarze

  • Kotek333
    Kotek333

    głosował za odrzuceniem z -50 punktami 4 lata temu

  • gosjusz
    gosjusz

    głosował za odrzuceniem z -70 punktami 4 lata temu

  • klono
    klono

    Chwyty powinny byc nad tekstem 4 lata temu

  • gosjusz
    gosjusz

    Klono ma rację, ale widzę że jesteś nowy więc miałeś prawo nie wiedzieć. Na przyszłość polecam przeczytać zasady kontrybucji ;) 4 lata temu

anonim

Historia

Grzegorz Pietrzak
Dodane chwyty, uporządkowany tekst
Korekty 4 lata temu
Pan Wywrotek
automatyczna poprawa formatowania
Korekty 4 lata temu
Grzegorz Pietrzak
Do poprawki będzie też tytuł, w którym brakuje ę
Korekty 3 lata temu