Zbroja Jacek Kaczmarski

Korektę nadesłał
Pan Wywrotek
Pan Wywrotek
4 lata temu
Komentarz: automatyczna poprawa formatowania
Instrument: Gitara
e D e Dałeś mi Panie zbroję Dawny kuł płatnerz ją W wielu pogięta bojach W wielu ochrzczona krwią G e W wykutej dla giganta A H Potykam się, co krok G Fis F e Bo jak sumienia szantaż e D e Uciska lewy bok G D Lecz choć zaginął hełm i miecz a G Dla ciała żadna w niej ostoja a H7 e a To przecież w końcu ważna rzecz e H7 e A e Zbroja ! Magicznych na niej rytów Dziś nie odczyta nikt Ale wykuta z mitów I wieczna jest jak mit Do ciała mi przywarła Przeszkadza żyć i spać A tłum się cieszy z karła Co chce giganta grać Lecz choć zaginął... A taka w niej powaga Dawno zaschniętej krwi Że czuję jak wymaga I każe rosnąć mi Być może – nadaremnie Lecz stanę w niej za stu Zdejmij ją Panie ze mnie Jeśli umrę podczas snu Bo choć zaginął... Wrzasnęli hasło – wojna ! Zbudzili hufce hord Zgwałcona noc spokojna Ogląda pierwszy mord Goreją świeże rany Hańbiona płonie twarz Lecz nam do obrony dany Pamięci pancerz nasz Więc choć za ciosem pada cios I wróg posiłki śle w konwojach Nas przed upadkiem chroni wciąż Zbroja ! Wywlekli pudła z blachy Natkali kul do luf I straszą sami w strachu Strzelają do ciał i słów Zabrońcie żyć wystrzałem Niech zatryumfuje gwałt Nad każdym wzejdzie ciałem Pamięci żywej kształt Choć słońce skrył bojowy gaz Choć żołdak pławi się w rozbojach Wciąż przed upadkiem chroni nas Zbroja ! Wytresowali świnie Kupili sobie psy I w pustych słów świątyni Stawiają ołtarz krwi Zawodzi przed bałwanem Półślepy kapłan – łgarz I każdym nowym zdaniem Hartuje pancerz nasz Choć krwią zachłysnął się nasz czas Choć myśli toną w paranojach Jak zawsze chronić będzie nas Zbroja ! Zbroja ! 2 razy
Dałeś mi Panie zbroję, dawny kuł płatnerz ją e D e D e W wielu pogięta bojach, wielu ochrzczona krwią e D e D e W wykutej dla giganta potykam się co krok G e A9 H Bo jak sumienia szantaż uciska lewy bok G Fis F e D e (D) Lecz choć zaginął hełm i miecz G D Dla ciała żadna w niej ostoja a G To przecież w końcu ważna rzecz a H7 C a Zbroja e H7 e Magicznych na niej rytów dziś nie odczyta nikt Ale wykuta z mitów i wieczna jest jak mit Do ciała mi przywarła, przeszkadza żyć i spać A tłum się cieszy z karła co chce giganta grać Lecz choć zaginął hełm i miecz Dla ciała żadna w niej ostoja To przecież w końcu ważna rzecz Zbroja A taka w niej powaga dawno zaschniętej krwi Że czuję jak wymaga i każe rosnąć mi Być może nadaremnie lecz stanę w niej za stu Zdejmij ją Panie ze mnie, jeśli umrę podczas snu Bo choć zaginął hełm i miecz Dla ciała żadna w niej ostoja To przecież życia warta rzecz Zbroja Wrzasnęli hasło wojna, zbudzili hufce hord Zgwałcona noc spokojna ogląda pierwszy mord Goreją świeże rany, hańbiona płonie twarz Lecz nam do obrony dany pamięci pancerz nasz Więc choć za ciosem pada cios I wróg posiłki śle w konwojach Nas przed upadkiem chroni wciąż Zbroja Wywlekli pudła z blachy, natkali kul do luf I straszą - sami w strachu - strzelają do ciał i słów Zabrońcie żyć wystrzałem, niech zatryumfuje gwałt Nad każdym wzejdzie ciałem pamięci żywej kształt Choć słońce skrył bojowy gaz I żołdak pławi się w rozbojach Wciąż przed upadkiem chroni nas Zbroja Wytresowali świnie, kupili sobie psy I w pustych słów świątyni stawiają ołtarz krwi Zawodzi przed bałwanem półślepy kapłan łgarz I każdym nowym zdaniem hartuje pancerz nasz Choć krwią zachłysnął się nasz czas Choć myśli toną w paranojach Jak zawsze chronić będzie nas Zbroja


                      
Dałeś mi Panie zbroję, dawny kuł płatnerz ją    e D e D e
W wielu pogięta bojach, wielu ochrzczona krwią  e D e D e
W wykutej dla giganta potykam się co krok       G e A9 H
Bo jak sumienia szantaż uciska lewy bok         G Fis F e D e (D)

Lecz choć zaginął hełm i miecz                  G D
Dla ciała żadna w niej ostoja                   a G
To przecież w końcu ważna rzecz                 a H7 C a
Zbroja                                          e H7 e

Magicznych na niej rytów dziś nie odczyta nikt
Ale wykuta z mitów i wieczna jest jak mit
Do ciała mi przywarła, przeszkadza żyć i spać
A tłum się cieszy z karła co chce giganta grać

Lecz choć zaginął hełm i miecz
Dla ciała żadna w niej ostoja
To przecież w końcu ważna rzecz
Zbroja

A taka w niej powaga dawno zaschniętej krwi
Że czuję jak wymaga i każe rosnąć mi
Być może nadaremnie lecz stanę w niej za stu
Zdejmij ją Panie ze mnie, jeśli umrę podczas snu

Bo choć zaginął hełm i miecz
Dla ciała żadna w niej ostoja
To przecież życia warta rzecz
Zbroja

Wrzasnęli hasło wojna, zbudzili hufce hord
Zgwałcona noc spokojna ogląda pierwszy mord
Goreją świeże rany, hańbiona płonie twarz
Lecz nam do obrony dany pamięci pancerz nasz

Więc choć za ciosem pada cios
I wróg posiłki śle w konwojach
Nas przed upadkiem chroni wciąż
Zbroja

Wywlekli pudła z blachy, natkali kul do luf
I straszą - sami w strachu - strzelają do ciał i słów
Zabrońcie żyć wystrzałem, niech zatryumfuje gwałt
Nad każdym wzejdzie ciałem pamięci żywej kształt

Choć słońce skrył bojowy gaz
I żołdak pławi się w rozbojach
Wciąż przed upadkiem chroni nas
Zbroja

Wytresowali świnie, kupili sobie psy
I w pustych słów świątyni stawiają ołtarz krwi
Zawodzi przed bałwanem półślepy kapłan łgarz
I każdym nowym zdaniem hartuje pancerz nasz

Choć krwią zachłysnął się nasz czas
Choć myśli toną w paranojach
Jak zawsze chronić będzie nas
Zbroja


eDałeś mi Panie Dzbroję     e 
Dawny kuł płatnerz ją
W wielu pogięta bojach
W wielu ochrzczona krwią
W wykutej Gdla giganta     e 
PotykAam się, co krok       H 
Bo jakG sumienia sFiszantaż    F   e 
eUciska lewy bDok       e 
Lecz choćG zaginął hełm i miecz             D 
Dla ciała ażadna w niej ostoja           G 
aTo przecież w końcu ważH7na rzecz             e      a 
ZberoH7ja e!     A  e 
Magicznych na niej rytów
Dziś nie odczyta nikt
Ale wykuta z mitów
I wieczna jest jak mit
Do ciała mi przywarła
Przeszkadza żyć i spać
A tłum się cieszy z karła
Co chce giganta grać
Lecz choć zaginął...
A taka w niej powaga
Dawno zaschniętej krwi
Że czuję jak wymaga
I każe rosnąć mi
Być może – nadaremnie
Lecz stanę w niej za stu
Zdejmij ją Panie ze mnie
Jeśli umrę podczas snu
Bo choć zaginął...

Wrzasnęli hasło – wojna !
Zbudzili hufce hord
Zgwałcona noc spokojna
Ogląda pierwszy mord
Goreją świeże rany
Hańbiona płonie twarz
Lecz nam do obrony dany
Pamięci pancerz nasz
Więc choć za ciosem pada cios
I wróg posiłki śle w konwojach
Nas przed upadkiem chroni wciąż
Zbroja !
Wywlekli pudła z blachy
Natkali kul do luf
I straszą sami w strachu
Strzelają do ciał i słów
Zabrońcie żyć wystrzałem
Niech zatryumfuje gwałt
Nad każdym wzejdzie ciałem
Pamięci żywej kształt
Choć słońce skrył bojowy gaz
Choć żołdak pławi się w rozbojach
Wciąż przed upadkiem chroni nas
Zbroja !
Wytresowali świnie
Kupili sobie psy
I w pustych słów świątyni
Stawiają ołtarz krwi
Zawodzi przed bałwanem
Półślepy kapłan – łgarz
I każdym nowym zdaniem
Hartuje pancerz nasz
Choć krwią zachłysnął się nasz czas
Choć myśli toną w paranojach
Jak zawsze chronić będzie nas
Zbroja !
Zbroja ! 2 razy


Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +0 -0

Status: Zatwierdzona
Wartość: 2 punkty karmy

Głosy i komentarze

  • Rocky
    Rocky

    zaakceptował opracowanie 4 lata temu

anonim

Historia

Pan Wywrotek
automatyczna poprawa formatowania
Korekty 4 lata temu
Łukasz Piątkowski
Skopiowałame chwyty z pierwszej zwrotki i refrenu do wszystkich zwrotek i refrenów
Korekty 4 lata temu
Apriti
Korekty 2 lata temu