Ballada o Cześku Piekarzu Wolna Grupa Bukowina

Korektę nadesłał
Michał Brzeziński
Michał Brzeziński
2 lata temu
Komentarz: Rozmieszczono akordy nad tekstem, poprawiono literówki oraz interpunkcję, uzupełniono informacje o trudności, strojeniu, kapodasterze oraz tonacji.
Instrument: Gitara
Trudność: Średni
Strojenie: klasyczne (E A D G H e)
Tonacja: G
G D A G D Chleba takiego jak ten od Cześka D A Nie kupisz nigdzie nawet w Warszawie e G Fis h Bo Czesiek piekarz nie piekł lecz tworzył G A Bochny jak z mąki słonecznej kołacze D A Kłaniali mu się ludzie gdy wyjrzał D A Przez okno w kitlu łyknąć powietrza e G Fis h A kromkę masłem smarując każdy G A Mówił nad chleby ten chleb od Cześka D A D Chleb się chlebie chleb się chlebie C G e a Bo nad chleb być może co C h e Chleb się chlebie chleb się chlebie C G e a Nich ci nigdy nie zabraknie C Drożdży wody rąk i ziarna D A e h (mruczał Czesiek tak noc w noc) G D A G D A o porankach chlebem pachnących Gdy pora idzie spać na piekarzy Zaczerwienione przymykał oczy Czesiek i siadał z dłutem przy stole Ciągle te same włosy i trochę Za duży nos w drewnie cierpliwym Pieściły ręce dziesiątki razy W poranki świeżym chlebem pachnące Chleb się chlebie... {Melorecytacja na słowach refrenu} Kurła tobi maty była, Kurła tobi maty była, krzyczał piekarz w żyłach krwią Kurła tobi maty była, Kurła tobi maty była Myśli moje niespokojne, myśli moje rozognione, idźcie, idżcie wszystkie stąd Nikt takich słów jak miasto miastem Nie znał i źle się dzieje mówili Na obraz czerniał Czesiek razowca Kruszał podobnie bułce zleżałej Gdy go znaleźli na pasku z wojska Dłuto jak wbite w bochen miał w garści I nie wie nikt co Cześka wzięło Lecz śpiewa każdy jak miasto miastem
G D A G D D A Chleba takiego jak ten od Cześka e G Fis h Nie kupisz nigdzie, nawet w Warszawie G A Bo Czesiek piekarz nie piekł, lecz tworzył D A Bochny, jak z mąki słonecznej kołacze. D A Kłaniali mu się ludzie, gdy wyjrzał e G Fis h Przez okno w kitlu łyknąć powietrza G A A kromkę masłem smarując każdy D A D Mówił: nad chleby ten chleb od Cześka. REF: C G e a Chleb się chlebie, chleb się chlebie C h7 e Bo nad chleb być może co C G e a Chleb się chlebie, chleb się chlebie C Niech ci nigdy nie zabraknie D A e h Drożdży, wody, rąk i ziarna G D A G D - mruczał Czesiek tak noc w noc D A A o porankach chlebem pachnących e G Fis h Gdy pora idzie spać na piekarzy G A Zaczerwienione przymykał oczy D A Czesiek i siadał z dłutem przy stole D A Ciągle te same włosy i trochę e G Fis h Za duży nos, w drzewie cierpliwym G A Pieściły ręce dziesiątki razy D A D W poranki świeżym chlebem pachnące. REF: C G e a Chleb się chlebie, chleb się chlebie C h7 e Bo nad chleb być może co C G e a Chleb się chlebie, chleb się chlebie C Niech ci nigdy nie zabraknie D A e h Drożdży, wody, rąk i ziarna G D A G D - mruczał Czesiek tak noc w noc {Melorecytacja na słowach refrenu} Kurła tobi maty była, kurła tobi maty była, - krzyczał piekarz w żyłach krwią Kurła tobi maty była, kurła tobi maty była Myśli moje niespokojne, myśli moje rozognione, idźcie, idźcie wszystkie stąd D A Nikt takich słów jak miasto miastem e G Fis h Nie znał i źle się dzieje mówili G A Na obraz czerniał Czesiek razowca D A Kruszał podobnie bułce zleżałej D A Gdy go znaleźli na pasku z wojska e G Fis h Dłuto jak wbite w bochen miał w garści G A I nie wie nikt co Cześka wzięło D A D Lecz śpiewa każdy jak miasto miastem REF: C G e a Chleb się chlebie, chleb się chlebie C h7 e Bo nad chleb być może co C G e a Chleb się chlebie, chleb się chlebie C Niech ci nigdy nie zabraknie D A e h Drożdży, wody, rąk i ziarna G D A G D - mruczał Czesiek tak noc w noc


                      
G D A G D

DChleba takiego jak Aten od Cześka
eNie kupisz Gnigdzie,Fis nawet w Wahrszawie
GBo Czesiek piekarz Anie piekł, lecz tworzył
DBochny, jakA z mąki słonecznej kołacze.

DKłaniali mu się Aludzie, gdy wyjrzał
ePrzez okno Gw kitlu Fisłyknąć pohwietrza
GA kromkę masłem smaArując każdy
DMówił: nadA chleby ten chleb odD Cześka.

REF:
     CChleb się Gchlebie,e chleb sięa chlebie
     CBo nad h7chleb być może eco
     CChleb się Gchlebie,e chleb sięa chlebie
     CNiech ci nigdy nie zabraknie
     DDrożdży,A wodye, rąk hi ziarna
     - GmruDczał ACzesiek Gtak noc Dw noc


DA o porankach Achlebem pachnących
eGdy pora Gidzie Fisspać na piehkarzy
GZaczerwienione przyAmykał oczy
DCzesiek i siadał z Adłutem przy stole

DCiągle te same Awłosy i trochę
eZa duży Gnos, wFis drzewie ciehrpliwym
GPieściły ręce dzieAsiątki razy
DW poranki świeżym Achlebem pachDnące.

REF:
     CChleb się Gchlebie,e chleb sięa chlebie
     CBo nad h7chleb być może eco
     CChleb się Gchlebie,e chleb sięa chlebie
     CNiech ci nigdy nie zabraknie
     DDrożdży,A wodye, rąk hi ziarna
     - GmruDczał ACzesiek Gtak noc Dw noc

Melorecytacja na słowach refrenu

Kurła tobi maty była, kurła tobi maty była,
- krzyczał piekarz w żyłach krwią
Kurła tobi maty była, kurła tobi maty była
Myśli moje niespokojne, myśli moje rozognione,
idźcie, idźcie wszystkie stąd


DNikt takich słów jak Amiasto miastem
eNie znał Gi źle się Fisdzieje móhwili
GNa obraz czerniał ACzesiek razowca
DKruszał podobnie Abułce zleżałej

DGdy go znaleźli na Apasku z wojska
eDłuto jak Gwbite w Fisbochen miał w hgarści
GI nie wie nikt co ACześka wzięło
DLecz śpiewa każdy jak Amiasto Dmiastem

REF:
     CChleb się Gchlebie,e chleb sięa chlebie
     CBo nad h7chleb być może eco
     CChleb się Gchlebie,e chleb sięa chlebie
     CNiech ci nigdy nie zabraknie
     DDrożdży,A wodye, rąk hi ziarna
     - GmruDczał ACzesiek Gtak noc Dw noc


G D A G D
Chleba takiego jak ten od Cześka           D A
Nie kupisz nigdzie nawet w Warszawie       e G Fis h
Bo Czesiek piekarz nie piekł lecz tworzył  G A
Bochny jak z mąki słonecznej kołacze       D A
Kłaniali mu się ludzie gdy wyjrzał         D A
Przez okno w kitlu łyknąć powietrza        e G Fis h
A kromkę masłem smarując każdy             G A
Mówił nad chleby ten chleb od Cześka       D A D

Chleb się chlebie chleb się chlebie        C G e a
Bo nad chleb być może co                   C h e

Chleb się chlebie chleb się chlebie        C G e a
Nich ci nigdy nie zabraknie                C
Drożdży wody rąk i ziarna                  D A e h
(mruczał Czesiek tak noc w noc)            G D A G D

A o porankach chlebem pachnących
Gdy pora idzie spać na piekarzy
Zaczerwienione przymykał oczy
Czesiek i siadał z dłutem przy stole
Ciągle te same włosy i trochę
Za duży nos w drewnie cierpliwym
Pieściły ręce dziesiątki razy
W poranki świeżym chlebem pachnące

Chleb się chlebie...

Melorecytacja na słowach refrenu
Kurła tobi maty była, Kurła tobi maty była, krzyczał piekarz w żyłach krwią
Kurła tobi maty była, Kurła tobi maty była
Myśli moje niespokojne, myśli moje rozognione, idźcie, idżcie wszystkie stąd

Nikt takich słów jak miasto miastem
Nie znał i źle się dzieje mówili
Na obraz czerniał Czesiek razowca
Kruszał podobnie bułce zleżałej
Gdy go znaleźli na pasku z wojska
Dłuto jak wbite w bochen miał w garści
I nie wie nikt co Cześka wzięło
Lecz śpiewa każdy jak miasto miastem


Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +4 -0

Status: Zatwierdzona
Wartość: 2 punkty karmy

Głosy i komentarze

  • Michał Brzeziński
    Michał Brzeziński

    Poprawił opracowanie 2 lata temu

  • Apriti
    Apriti

    głosował za zatwierdzeniem 40 punktami 2 lata temu

  • mendhi
    mendhi

    głosował za zatwierdzeniem 20 punktami 2 lata temu

  • Dawid Miarka
    Dawid Miarka

    głosował za zatwierdzeniem 10 punktami 2 lata temu

  • antek j.
    antek j.

    głosował za zatwierdzeniem 40 punktami 2 lata temu

anonim

Historia

Pan Wywrotek
automatyczna poprawa formatowania
Korekty 4 lata temu
Michał Brzeziński
Rozmieszczono akordy nad tekstem, poprawiono literówki oraz interpunkcję, uzupełniono informacje o trudności, strojeniu, kapodasterze oraz tonacji.
Korekty 2 lata temu