Bajka Sanah

Nadesłał
antek j.
antek j.
1 rok temu
Ta piosenka ma jedno opublikowane opracowanie
Autor Tekstu: Krzysztof Kamil Baczyński
Instrument: Gitara
Trudność: Początkujący
Strojenie: klasyczne (E A D G H e)
Tonacja: e

Treść

Lu­dziee pro­ści i zbroj­ni, więc smut­ni,
wchoh­dzi­li na okrę­ty omsza­łe;
nie­boC gra­ło po­dob­ne do lut­ni
srebr­nejH7 chy­ba i kwia­tem pach­nia­ło.
Od euli­czek rzeź­bio­nych w cie­niu
szła proh­ce­sja czy bia­ły świt
i świerC­go­tał jak ptak na ra­mie­niu
ży­woH7t mą­dry ro­sną­cych lip.

Po­teem mo­rza dzie­li­ły się, tar­ły
szorst­kąh skó­rą bo­kiem o bok;
coś wschoC­dzi­ło, a po­tem mar­ło,
nie odH7­gad­nąć: przez dzień czy rok.

eGwiaz­dy były ni­sko jak go­łę­bie.
Lu­dzieh smut­ni na­chy­la­li twarz
i szuC­ka­li gwiazd praw­dzi­wych w głę­bi
z tym uśmH7ie­chem, któ­ry chy­ba znasz.

eGwiaz­dy były ni­sko jak go­łę­bie.
Lu­dzieh smut­ni na­chy­la­li twarz
i szuC­ka­li gwiazd praw­dzi­wych w głę­bi
z tym uśmH7ie­chem, któ­ry chy­ba znasz.

Aż wey­ro­sły krzep­kie i ja­sne,
jak­byh wody prze­zro­czy­sty płaszcz,
więc Cpa­trzy­li jak na ser­ca wła­sne
z tym uśH7mie­chem któ­ry chy­ba znasz.

Aż wey­ro­sły krzep­kie i ja­sne,
jak­byh wody prze­zro­czy­sty płaszcz,
więc Cpa­trzy­li jak na ser­ca wła­sne
z tym uśH7mie­chem któ­ry chy­ba znasz.


Po­teme lądy się otwar­ły jak bra­my,
góry mhru­cząc pro­wa­dzi­ły pod ob­łok,
więc rzuC­ca­li w fale nie­ba ka­mień,
żeby H7zmie­rzyć głę­bie nie­ba pod sobą.
I na ewia­trów roz­ło­ży­stych wy­dmach
sie­li hdrze­wek mło­dziut­kich las,
i ma­Crzy­li zło­tych dę­bów wid­ma
z tym uH7śmie­chem, któ­ry chy­ba znasz.

eGwiaz­dy były ni­sko jak go­łę­bie.
Lu­dzieh smut­ni na­chy­la­li twarz
i szuC­ka­li gwiazd praw­dzi­wych w głę­bi
z tym uśmH7ie­chem, któ­ry chy­ba znasz.

eGwiaz­dy były ni­sko jak go­łę­bie.
Lu­dzieh smut­ni na­chy­la­li twarz
i szuC­ka­li gwiazd praw­dzi­wych w głę­bi
z tym uśmH7ie­chem, któ­ry chy­ba znasz.

Aż wey­ro­sły krzep­kie i ja­sne,
jak­byh wody prze­zro­czy­sty płaszcz,
więc Cpa­trzy­li jak na ser­ca wła­sne
z tym uśH7mie­chem któ­ry chy­ba znasz.

Aż wey­ro­sły krzep­kie i ja­sne,
jak­byh wody prze­zro­czy­sty płaszcz,
więc Cpa­trzy­li jak na ser­ca wła­sne
z tym uśH7mie­chem któ­ry chy­ba znasz.


eNo, i sto­larz schy­lał z wol­na gło­wę
hi wy­cio­sał przez czas nie­dłu­gi
edla nich won­ne trum­ny dę­bo­we,
ha dla sy­nów dę­bo­we ma­czu­gi.
eWięc ode­szli. Śpie­wał obcy czas.
hWięc ode­szli przez po­wie­trza bia­ełe stru­gi
hz tym uśmie­chem któ­ry do­brH7ze znasz.


eGwiaz­dy były ni­sko jak go­łę­bie.
Lu­dzieh smut­ni na­chy­la­li twarz
i szuC­ka­li gwiazd praw­dzi­wych w głę­bi
z tym uśmH7ie­chem, któ­ry chy­ba znasz.


eGwiaz­dy były ni­sko jak go­łę­bie.
Lu­dzieh smut­ni na­chy­la­li twarz
i szuC­ka­li gwiazd praw­dzi­wych w głę­bi
z tym uśmH7ie­chem, któ­ry chy­ba znasz.




Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Nowe opracowania +2 -0

Status: Zatwierdzona
Wartość: 20 punktów karmy

Głosy i komentarze

  • voit75
    voit75

    głosował za zatwierdzeniem 70 punktami 1 rok temu

  • beniu
    beniu

    głosował za zatwierdzeniem 40 punktami 1 rok temu

anonim

Historia

antek j.
Nowe opracowania 1 rok temu
Marek Mitka
Chwyty w refrenie
Korekty 1 rok temu