Bajka Sanah
Instrument:
Gitara
Trudność: Początkujący
Strojenie: klasyczne (E A D G H e)
Tonacja: e
Trudność: Początkujący
Strojenie: klasyczne (E A D G H e)
Tonacja: e
e
Ludzie prości i zbrojni, więc smutni,
h
wchodzili na okręty omszałe;
C
niebo grało podobne do lutni
H7
srebrnej chyba i kwiatem pachniało.
e
Od uliczek rzeźbionych w cieniu
h
szła procesja czy biały świt
C
i świergotał jak ptak na ramieniu
H7
żywot mądry rosnących lip.
e
Potem morza dzieliły się, tarły
h
szorstką skórą bokiem o bok;
C
coś wschodziło, a potem marło,
H7
nie odgadnąć: przez dzień czy rok.
e
Gwiazdy były nisko jak gołębie.
h
Ludzie smutni nachylali twarz
C
i szukali gwiazd prawdziwych w głębi
H7
z tym uśmiechem, który chyba znasz.
e
Gwiazdy były nisko jak gołębie.
h
Ludzie smutni nachylali twarz
C
i szukali gwiazd prawdziwych w głębi
H7
z tym uśmiechem, który chyba znasz.
e
Aż wyrosły krzepkie i jasne,
h
jakby wody przezroczysty płaszcz,
C
więc patrzyli jak na serca własne
H7
z tym uśmiechem który chyba znasz.
e
Aż wyrosły krzepkie i jasne,
h
jakby wody przezroczysty płaszcz,
C
więc patrzyli jak na serca własne
H7
z tym uśmiechem który chyba znasz.
e
Potem lądy się otwarły jak bramy,
h
góry mrucząc prowadziły pod obłok,
C
więc rzucali w fale nieba kamień,
H7
żeby zmierzyć głębie nieba pod sobą.
e
I na wiatrów rozłożystych wydmach
h
sieli drzewek młodziutkich las,
C
i marzyli złotych dębów widma
H7
z tym uśmiechem, który chyba znasz.
e
Gwiazdy były nisko jak gołębie.
h
Ludzie smutni nachylali twarz
C
i szukali gwiazd prawdziwych w głębi
H7
z tym uśmiechem, który chyba znasz.
e
Gwiazdy były nisko jak gołębie.
h
Ludzie smutni nachylali twarz
C
i szukali gwiazd prawdziwych w głębi
H7
z tym uśmiechem, który chyba znasz.
e
Aż wyrosły krzepkie i jasne,
h
jakby wody przezroczysty płaszcz,
C
więc patrzyli jak na serca własne
H7
z tym uśmiechem który chyba znasz.
e
Aż wyrosły krzepkie i jasne,
h
jakby wody przezroczysty płaszcz,
C
więc patrzyli jak na serca własne
H7
z tym uśmiechem który chyba znasz.
e
No, i stolarz schylał z wolna głowę
h
i wyciosał przez czas niedługi
e
dla nich wonne trumny dębowe,
h
a dla synów dębowe maczugi.
e
Więc odeszli. Śpiewał obcy czas.
h e
Więc odeszli przez powietrza białe strugi
h H7
z tym uśmiechem który dobrze znasz.
e
Gwiazdy były nisko jak gołębie.
h
Ludzie smutni nachylali twarz
C
i szukali gwiazd prawdziwych w głębi
H7
z tym uśmiechem, który chyba znasz.
e
Gwiazdy były nisko jak gołębie.
h
Ludzie smutni nachylali twarz
C
i szukali gwiazd prawdziwych w głębi
H7
z tym uśmiechem, który chyba znasz.
e
Ludzie prości i zbrojni, więc smutni,
D
wchodzili na okręty omszałe;
C
niebo grało podobne do lutni
H7
srebrnej chyba i kwiatem pachniało.
e
Od uliczek rzeźbionych w cieniu
D
szła procesja czy biały świt
C
i świergotał jak ptak na ramieniu
H7
żywot mądry rosnących lip.
e
Potem morza dzieliły się, tarły
D
szorstką skórą bokiem o bok;
C
coś wschodziło, a potem marło,
H7
nie odgadnąć: przez dzień czy rok.
e
Gwiazdy były nisko jak gołębie.
D
Ludzie smutni nachylali twarz
C
i szukali gwiazd prawdziwych w głębi
H7
z tym uśmiechem, który chyba znasz.
e
Gwiazdy były nisko jak gołębie.
D
Ludzie smutni nachylali twarz
C
i szukali gwiazd prawdziwych w głębi
H7
z tym uśmiechem, który chyba znasz.
e
Aż wyrosły krzepkie i jasne,
D
jakby wody przezroczysty płaszcz,
C
więc patrzyli jak na serca własne
H7
z tym uśmiechem który chyba znasz.
e
Aż wyrosły krzepkie i jasne,
D
jakby wody przezroczysty płaszcz,
C
więc patrzyli jak na serca własne
H7
z tym uśmiechem który chyba znasz.
e
Potem lądy się otwarły jak bramy,
D
góry mrucząc prowadziły pod obłok,
C
więc rzucali w fale nieba kamień,
H7
żeby zmierzyć głębie nieba pod sobą.
e
I na wiatrów rozłożystych wydmach
D
sieli drzewek młodziutkich las,
C
i marzyli złotych dębów widma
H7
z tym uśmiechem, który chyba znasz.
e
Gwiazdy były nisko jak gołębie.
D
Ludzie smutni nachylali twarz
C
i szukali gwiazd prawdziwych w głębi
H7
z tym uśmiechem, który chyba znasz.
e
Gwiazdy były nisko jak gołębie.
D
Ludzie smutni nachylali twarz
C
i szukali gwiazd prawdziwych w głębi
H7
z tym uśmiechem, który chyba znasz.
e
Aż wyrosły krzepkie i jasne,
D
jakby wody przezroczysty płaszcz,
C
więc patrzyli jak na serca własne
H7
z tym uśmiechem który chyba znasz.
e
Aż wyrosły krzepkie i jasne,
D
jakby wody przezroczysty płaszcz,
C
więc patrzyli jak na serca własne
H7
z tym uśmiechem który chyba znasz.
e
No, i stolarz schylał z wolna głowę
D
i wyciosał przez czas niedługi
e
dla nich wonne trumny dębowe,
D
a dla synów dębowe maczugi.
e
Więc odeszli. Śpiewał obcy czas.
D e
Więc odeszli przez powietrza białe strugi
D H7
z tym uśmiechem który dobrze znasz.
e
Gwiazdy były nisko jak gołębie.
D
Ludzie smutni nachylali twarz
C
i szukali gwiazd prawdziwych w głębi
H7
z tym uśmiechem, który chyba znasz.
e
Gwiazdy były nisko jak gołębie.
D
Ludzie smutni nachylali twarz
C
i szukali gwiazd prawdziwych w głębi
H7
z tym uśmiechem, który chyba znasz.
Ludzie
wcho
niebo
srebrnej
Od
szła pro
i świer
żywo
Pote
szorstką
coś wscho
nie od
Ludzie
i szu
z tym uśm
Ludzie
i szu
z tym uśm
Aż w
jakby
więc
z tym uś
Aż w
jakby
więc
z tym uś
Potem
góry m
więc rzu
żeby
I na
sieli
i ma
z tym u
Ludzie
i szu
z tym uśm
Ludzie
i szu
z tym uśm
Aż w
jakby
więc
z tym uś
Aż w
jakby
więc
z tym uś
Ludzie
i szu
z tym uśm
Ludzie
i szu
z tym uśm
e
prości i zbrojni, więc smutni,wcho
D
dzili na okręty omszałe;niebo
C
grało podobne do lutnisrebrnej
H7
chyba i kwiatem pachniało.Od
e
uliczek rzeźbionych w cieniuszła pro
D
cesja czy biały świti świer
C
gotał jak ptak na ramieniużywo
H7
t mądry rosnących lip.Pote
e
m morza dzieliły się, tarłyszorstką
D
skórą bokiem o bok;coś wscho
C
dziło, a potem marło,nie od
H7
gadnąć: przez dzień czy rok.e
Gwiazdy były nisko jak gołębie.Ludzie
D
smutni nachylali twarzi szu
C
kali gwiazd prawdziwych w głębiz tym uśm
H7
iechem, który chyba znasz.e
Gwiazdy były nisko jak gołębie.Ludzie
D
smutni nachylali twarzi szu
C
kali gwiazd prawdziwych w głębiz tym uśm
H7
iechem, który chyba znasz.Aż w
e
yrosły krzepkie i jasne,jakby
D
wody przezroczysty płaszcz,więc
C
patrzyli jak na serca własnez tym uś
H7
miechem który chyba znasz.Aż w
e
yrosły krzepkie i jasne,jakby
D
wody przezroczysty płaszcz,więc
C
patrzyli jak na serca własnez tym uś
H7
miechem który chyba znasz.Potem
e
lądy się otwarły jak bramy,góry m
D
rucząc prowadziły pod obłok,więc rzu
C
cali w fale nieba kamień,żeby
H7
zmierzyć głębie nieba pod sobą.I na
e
wiatrów rozłożystych wydmachsieli
D
drzewek młodziutkich las,i ma
C
rzyli złotych dębów widmaz tym u
H7
śmiechem, który chyba znasz.e
Gwiazdy były nisko jak gołębie.Ludzie
D
smutni nachylali twarzi szu
C
kali gwiazd prawdziwych w głębiz tym uśm
H7
iechem, który chyba znasz.e
Gwiazdy były nisko jak gołębie.Ludzie
D
smutni nachylali twarzi szu
C
kali gwiazd prawdziwych w głębiz tym uśm
H7
iechem, który chyba znasz.Aż w
e
yrosły krzepkie i jasne,jakby
D
wody przezroczysty płaszcz,więc
C
patrzyli jak na serca własnez tym uś
H7
miechem który chyba znasz.Aż w
e
yrosły krzepkie i jasne,jakby
D
wody przezroczysty płaszcz,więc
C
patrzyli jak na serca własnez tym uś
H7
miechem który chyba znasz.e
No, i stolarz schylał z wolna głowęD
i wyciosał przez czas niedługie
dla nich wonne trumny dębowe,D
a dla synów dębowe maczugi.e
Więc odeszli. Śpiewał obcy czas.D
Więc odeszli przez powietrza biae
łe strugiD
z tym uśmiechem który dobrH7
ze znasz.e
Gwiazdy były nisko jak gołębie.Ludzie
D
smutni nachylali twarzi szu
C
kali gwiazd prawdziwych w głębiz tym uśm
H7
iechem, który chyba znasz.e
Gwiazdy były nisko jak gołębie.Ludzie
D
smutni nachylali twarzi szu
C
kali gwiazd prawdziwych w głębiz tym uśm
H7
iechem, który chyba znasz.Ludzie
wcho
niebo
srebrnej
Od
szła pro
i świer
żywo
Pote
szorstką
coś wscho
nie od
Ludzie
i szu
z tym uśm
Ludzie
i szu
z tym uśm
Aż w
jakby
więc
z tym uś
Aż w
jakby
więc
z tym uś
Potem
góry m
więc rzu
żeby
I na
sieli
i ma
z tym u
Ludzie
i szu
z tym uśm
Ludzie
i szu
z tym uśm
Aż w
jakby
więc
z tym uś
Aż w
jakby
więc
z tym uś
Ludzie
i szu
z tym uśm
Ludzie
i szu
z tym uśm
e
prości i zbrojni, więc smutni,wcho
h
dzili na okręty omszałe;niebo
C
grało podobne do lutnisrebrnej
H7
chyba i kwiatem pachniało.Od
e
uliczek rzeźbionych w cieniuszła pro
h
cesja czy biały świti świer
C
gotał jak ptak na ramieniużywo
H7
t mądry rosnących lip.Pote
e
m morza dzieliły się, tarłyszorstką
h
skórą bokiem o bok;coś wscho
C
dziło, a potem marło,nie od
H7
gadnąć: przez dzień czy rok.e
Gwiazdy były nisko jak gołębie.Ludzie
h
smutni nachylali twarzi szu
C
kali gwiazd prawdziwych w głębiz tym uśm
H7
iechem, który chyba znasz.e
Gwiazdy były nisko jak gołębie.Ludzie
h
smutni nachylali twarzi szu
C
kali gwiazd prawdziwych w głębiz tym uśm
H7
iechem, który chyba znasz.Aż w
e
yrosły krzepkie i jasne,jakby
h
wody przezroczysty płaszcz,więc
C
patrzyli jak na serca własnez tym uś
H7
miechem który chyba znasz.Aż w
e
yrosły krzepkie i jasne,jakby
h
wody przezroczysty płaszcz,więc
C
patrzyli jak na serca własnez tym uś
H7
miechem który chyba znasz.Potem
e
lądy się otwarły jak bramy,góry m
h
rucząc prowadziły pod obłok,więc rzu
C
cali w fale nieba kamień,żeby
H7
zmierzyć głębie nieba pod sobą.I na
e
wiatrów rozłożystych wydmachsieli
h
drzewek młodziutkich las,i ma
C
rzyli złotych dębów widmaz tym u
H7
śmiechem, który chyba znasz.e
Gwiazdy były nisko jak gołębie.Ludzie
h
smutni nachylali twarzi szu
C
kali gwiazd prawdziwych w głębiz tym uśm
H7
iechem, który chyba znasz.e
Gwiazdy były nisko jak gołębie.Ludzie
h
smutni nachylali twarzi szu
C
kali gwiazd prawdziwych w głębiz tym uśm
H7
iechem, który chyba znasz.Aż w
e
yrosły krzepkie i jasne,jakby
h
wody przezroczysty płaszcz,więc
C
patrzyli jak na serca własnez tym uś
H7
miechem który chyba znasz.Aż w
e
yrosły krzepkie i jasne,jakby
h
wody przezroczysty płaszcz,więc
C
patrzyli jak na serca własnez tym uś
H7
miechem który chyba znasz.e
No, i stolarz schylał z wolna głowęh
i wyciosał przez czas niedługie
dla nich wonne trumny dębowe,h
a dla synów dębowe maczugi.e
Więc odeszli. Śpiewał obcy czas.h
Więc odeszli przez powietrza biae
łe strugih
z tym uśmiechem który dobrH7
ze znasz.e
Gwiazdy były nisko jak gołębie.Ludzie
h
smutni nachylali twarzi szu
C
kali gwiazd prawdziwych w głębiz tym uśm
H7
iechem, który chyba znasz.e
Gwiazdy były nisko jak gołębie.Ludzie
h
smutni nachylali twarzi szu
C
kali gwiazd prawdziwych w głębiz tym uśm
H7
iechem, który chyba znasz.Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Korekty +4 -0
Status: ZatwierdzonaWartość: 2 punkty karmy
głosował za zatwierdzeniem 5 punktami 1 rok temu
głosował za zatwierdzeniem 30 punktami 1 rok temu
głosował za zatwierdzeniem 30 punktami 1 rok temu
głosował za zatwierdzeniem 70 punktami 1 rok temu
Sam nie wiem, niby a brzmi trochę lepiej niż h, ale ręki bym sobie nie dał uciąć:) 1 rok temu
zgoda że a brzmi trochę lepiej, ale w oryginale grane jest h.
link:
https://www.youtube.com/watch?... 1 rok temu