Obok Ciebie EL Habe
Tekst piosenki
Chociaż jesteś mojej wyobraźni wytworem,
Raczej marzeniem nie horrorem, jak z matematycznym wzorem,
Schematycznie i w porę, widzę Cię, dzień w dzień,
Ale dlaczego nigdy nie spotkaliśmy się,
To głupie wiem, ale sen wyświetla retrospekcję zdarzeń,
Jak na filmowej taśmie, na jawie obok mnie jesteś
Podaj mi dłoń,
Schowam Cię przed deszczem, uczucie to nasza broń,
Tam nie sięga wzrok, bezpiecznie, pięknie, ładnie,
Gdzie będziemy tylko my i bez żadnych wyjaśnień,
Tylko my to ja i ty, i nic, z dala od rzeczywistości tu spełniają się sny,
Uwierz -Świat jest dla nas wiem to, dwie połówki jedno, tworzą i uczucie nie pozwoli im już zwiędnąć
Piękno widzę co dzień spoglądając w Twoje oczy wiesz to,
I od kiedy jesteś przy mnie jest mi lepiej, dużo częściej,
W sercu miejsce masz, a to czysty przypadek że życie skrzyżowało nas,
Gdy mówisz czułe słowa, to jest to i Kocham, tęsknie pragnę znów Cię spotkać Toma,
U nas mowa, przechodzi w czyn, nie istnieje świat jesteśmy ja i Ty, to jest miłość,
Choć to tylko sny
Wiem nie odpowiesz na ten list to napisze,
Bo to Ciebie szukałem przez całe to jebane życie,
Nie wiem jak masz na imię, nie znam Twojego adresu,
Ale wiem ,że drugi dom znalazłaś w moim sercu,
Choć Cię nie znam nigdy w życiu nie widziałem,
To na Ciebie zawsze będę czekał, czekam i czekałem,
Bo mam wiarę, jak bańka mydlana nie pryśniesz,
Wiem że liczysz gwiazdy wtedy gdy ja liczę
Chociaż ja i Ty to są tylko sny ale kiedyś odnajdę Cię,
Gdy już będziesz blisko obok mnie już o krok nie, nie odstąpię dziś to wiem
Już niedługo odnajdę Cię, porwę na inny ląd, podasz dłoń i zapomnisz się,
Dam Ci to czego mi nikt nigdy nie dał sam nie miałem nigdy nie będę już mieć
Na mieście był festyn, ujrzałem Cię, już wiedziałem że mój sen właśnie dzisiaj się spełnił,
Twoje oczy mówią mi, że moim szczęściem będziesz właśnie Ty,
O chociaż odnaleźć się było ciężko,
To Twój ciepły dotyk wynagrodził każdą chwilę kiepską,
Przymknij oczy proszę,
Tylko jeden krok i otwórz, to wszystko dla Ciebie robię,
Tak bezsilni, choć tak inni, dwie odwrotnie działające siły nas połączyły,
To myślę, ufasz mi ja daję Ci tą miłość,
Uczucie w każdej postaci ja i Ty ta więź jest siłą
To ma moc, kiedy noc wtedy wiesz ,że
Czas i miejsce, drugą połowę odnalazło serce,
Pragnę spędzić z Tobą swoją przyszłość,
Każdy dzień, dobry i gorszy dzielić się każdą chwilą,
Połóż dłonie na me dłonie, połóż się koło mnie, wygodnie, zdejmij spodnie
Ty wiesz że ja bardzo kocham Cię,
Mimo że różnimy się od siebie jak noc i dzień,
To wiem, że sen ten, przyniósł nam lek,
Na chore serca, miłość w nowym stanie skupienia,
A w wersach oddać mogę tylko fragment z życia kliszy,
A te przerwy w kadrach są chwilami ciszy, kiedy jedno milczy,
Drugie je rozumie, kiedy jedno płacze drugie czuje smutek,
Gdzie jest przyczyna tam skutek, dla mnie Ty jesteś powodem,
Światłem w brudnym tunelu metą na życiowej szosie,
Drogowskazem na drodze ku miłości ku szczęściu,
Na drodze na której mogę przebiec milion kilometrów,
Nawet się nie zmęczę jesteś moim powerejdem,
Moim powietrzem cieszę się że w końcu Cię znalazłem,
Chociaż miałem nieraz chwile między młotem a kowadłem,
I tysiące pytań, na które dzisiaj znam odpowiedź,
Którą Twoje imię, co rozwiało wątpliwości moje,
Będąc sam swoim wrogiem, w życiu szukałem zadymy,
Wściekłość przeleję na kartkę na Twe usta pozytywy.
Raczej marzeniem nie horrorem, jak z matematycznym wzorem,
Schematycznie i w porę, widzę Cię, dzień w dzień,
Ale dlaczego nigdy nie spotkaliśmy się,
To głupie wiem, ale sen wyświetla retrospekcję zdarzeń,
Jak na filmowej taśmie, na jawie obok mnie jesteś
Podaj mi dłoń,
Schowam Cię przed deszczem, uczucie to nasza broń,
Tam nie sięga wzrok, bezpiecznie, pięknie, ładnie,
Gdzie będziemy tylko my i bez żadnych wyjaśnień,
Tylko my to ja i ty, i nic, z dala od rzeczywistości tu spełniają się sny,
Uwierz -Świat jest dla nas wiem to, dwie połówki jedno, tworzą i uczucie nie pozwoli im już zwiędnąć
Piękno widzę co dzień spoglądając w Twoje oczy wiesz to,
I od kiedy jesteś przy mnie jest mi lepiej, dużo częściej,
W sercu miejsce masz, a to czysty przypadek że życie skrzyżowało nas,
Gdy mówisz czułe słowa, to jest to i Kocham, tęsknie pragnę znów Cię spotkać Toma,
U nas mowa, przechodzi w czyn, nie istnieje świat jesteśmy ja i Ty, to jest miłość,
Choć to tylko sny
Wiem nie odpowiesz na ten list to napisze,
Bo to Ciebie szukałem przez całe to jebane życie,
Nie wiem jak masz na imię, nie znam Twojego adresu,
Ale wiem ,że drugi dom znalazłaś w moim sercu,
Choć Cię nie znam nigdy w życiu nie widziałem,
To na Ciebie zawsze będę czekał, czekam i czekałem,
Bo mam wiarę, jak bańka mydlana nie pryśniesz,
Wiem że liczysz gwiazdy wtedy gdy ja liczę
Chociaż ja i Ty to są tylko sny ale kiedyś odnajdę Cię,
Gdy już będziesz blisko obok mnie już o krok nie, nie odstąpię dziś to wiem
Już niedługo odnajdę Cię, porwę na inny ląd, podasz dłoń i zapomnisz się,
Dam Ci to czego mi nikt nigdy nie dał sam nie miałem nigdy nie będę już mieć
Na mieście był festyn, ujrzałem Cię, już wiedziałem że mój sen właśnie dzisiaj się spełnił,
Twoje oczy mówią mi, że moim szczęściem będziesz właśnie Ty,
O chociaż odnaleźć się było ciężko,
To Twój ciepły dotyk wynagrodził każdą chwilę kiepską,
Przymknij oczy proszę,
Tylko jeden krok i otwórz, to wszystko dla Ciebie robię,
Tak bezsilni, choć tak inni, dwie odwrotnie działające siły nas połączyły,
To myślę, ufasz mi ja daję Ci tą miłość,
Uczucie w każdej postaci ja i Ty ta więź jest siłą
To ma moc, kiedy noc wtedy wiesz ,że
Czas i miejsce, drugą połowę odnalazło serce,
Pragnę spędzić z Tobą swoją przyszłość,
Każdy dzień, dobry i gorszy dzielić się każdą chwilą,
Połóż dłonie na me dłonie, połóż się koło mnie, wygodnie, zdejmij spodnie
Ty wiesz że ja bardzo kocham Cię,
Mimo że różnimy się od siebie jak noc i dzień,
To wiem, że sen ten, przyniósł nam lek,
Na chore serca, miłość w nowym stanie skupienia,
A w wersach oddać mogę tylko fragment z życia kliszy,
A te przerwy w kadrach są chwilami ciszy, kiedy jedno milczy,
Drugie je rozumie, kiedy jedno płacze drugie czuje smutek,
Gdzie jest przyczyna tam skutek, dla mnie Ty jesteś powodem,
Światłem w brudnym tunelu metą na życiowej szosie,
Drogowskazem na drodze ku miłości ku szczęściu,
Na drodze na której mogę przebiec milion kilometrów,
Nawet się nie zmęczę jesteś moim powerejdem,
Moim powietrzem cieszę się że w końcu Cię znalazłem,
Chociaż miałem nieraz chwile między młotem a kowadłem,
I tysiące pytań, na które dzisiaj znam odpowiedź,
Którą Twoje imię, co rozwiało wątpliwości moje,
Będąc sam swoim wrogiem, w życiu szukałem zadymy,
Wściekłość przeleję na kartkę na Twe usta pozytywy.