Kolorowe gałganki Elżbieta Jodłowska

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
Kiedy patrzę w lustra głębię
Na lustrzane swe odbicie
Wciąż pytaniem siebie gnębię:
Jak to jest z tym życiem?
Czy ważniejsze jest wyżycie
Czy przykazań dziesięć?
Bo jak liczy się wyżycie
To ja ciągle jestem w lesie
I cholernie mi żal...

Kolorowych gałganków
Szalonych kochanków
Co to mogą fiku miku
Jak pajacyk na druciku
Żal skoków na boki
Odlotów w obłoki
Nocy przespanych
I tych szans przegranych

Patrzę w lustra jasny kryształ:
Gdzie się skryła szara myszka?
Wraz z nią siedzą grzeszne chęci
Wszystko, co ją kręci
Jej pragnienia niespełnione
Z pamiętnika małej świnki
Makareny nietańczone
Niewypite do dna drinki
Nic dziwnego, że żal...

Kolorowych gałganków
Szalonych kochanków
Co to mogą fiku miku
Jak pajacyk na druciku
Na jachcie romansów
Szalonych breakdance'ów
Wielokrotnych orgazmów
Na masce pojazdu

Żal sesji zdjęciowej
W gazecie brukowej:
Ja w stringach i w toplesie
Biust silikon mi podniesie
Tam obetnę, tu przyszyję
I poczuję, że fest żyję
Żal smaku występku
I kolczyka w pępku

Tam obetnę, tu przyszyję
I poczuję, że znów żyję
Żal smaku występku
I kolczyka w pępku




Zaloguj się aby zobaczyć całe opracowanie

Zaloguj się
Oceń to opracowanie
anonim