Zielona Milonga Jacek Bończyk

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
Poskromienie Zielonej Milongi miało być zabawą,
A stało się wyczerpaniem...

Więc będę twój, Verde Milonga,
Choć to ty zostałaś dla mnie napisana
Dla mojej bezczelności i dla mych lśniących butów.

Dla marnotrawionego czasu, po prostu dla przyjemności
Aż po kres zmęczenia, aż do upadku ...

Będę twój, niespokojna Verde Milonga,
Bo wydobywasz ze mnie uśmiech straceńca
Przy każdym akordzie, chociaż cierpną mi palce ...

Więc jestem tu !
Jestem, żeby grać i kochać !
I szaleńcze pisać wiersze !
I tańczyć, i z miłości szlochać !
Tak ! Jestem tu !
Jestem, żeby grać i kochać !

Lecz przecież Zielona Milonga to nie musi być wcale piosenka !
Delikatnie więc ją obudziłem
I poprowadziłem w wolniejszym rytmie ...

I Verde Milonga odkryła się nagle
I oglądałem, i oglądałem ją w cudownym bezwstydzie...

Jej afrykańską gibkość,
Płochliwość dzikiej zebry...
To jest granica, zielona granica...

Zielona granica między miłością a muzyką
Olśniewającym spektaklem
W którym zamyka się Kosmos...

Jak ją zapamiętać , jak ją sportretować
Wśród białych, słonych jezior ciszy?
Niech Atahualpa lub jakiś inny władca czy bóg
Powie - descansa te ninio - a zacznę od początku...

...Że jestem tu!
Jestem, żeby grać i kochać!
I szaleńcze śpiewać wiersze!
I tańczyć, i z miłości szlochać !
Tak ! Jestem tu !

Jestem żeby grać
I kochać ! ...




Oceń to opracowanie
anonim