A mnie jest szkoda lata Jerzy Połomski
Tekst piosenki i chwyty na gitarę
-
13 ulubionych
(instr.):
Moja
Powiedziała,
Że się
Kiedy
A na
Poprosiłem,
"Zdziecin
To już
I westchnąłem: No
Po wa
Już się
Jasnych
Wkrótce
Na to
Uśmiech
Ty wiesz
A mnie jest
I letnich
Niech
A mnie jest
Za oknem
A jeszcze
Wesoło,
Naprawdę
To tak ja
Ktoś najdroższy nagle
I zabrał
A zostawił
Dlatego
I ludzi
Po którym
Je
Człowiek pensję ma gorzej niż marną,
Dwieście złotych miesięcznie, niewiele,
Ale w lecie tych dwieście to suma,
Można za nią jak król jakiś żyć.
Słońce grzeje, opala za darmo,
Wisłę gratis masz w każdą niedzielę,
Ptaki dają bezpłatne koncerty,
Nawet nie chce się jeść ani pić!
Jesień owszem, jest piękna, bogata,
Bardzo strojna i pełna kolorów,
Ale skąd, skąd jesieni do lata,
Do lipcowych, sierpniowych wieczorów.
Jeszcze trochę i zima przyleci,
Pełna śniegu, zawiei, zamieci,
A mnie w głowie poziomki i głupstwa,
Jakaś Wisła i koncert, i las...
A mnie jest szkoda lata
I letnich złotych wspomnień,
Niech mówią "głupi" o mnie,
A mnie jest żal...
Za oknem szaro, smutno,
A jeszcze przed miesiącem
Wesoło, zieleń, słońce...
Naprawdę żal.
To tak jak gdyby
Ktoś najdroższy nagle odszedł
I zabrał radość, uśmiech,
A zostawił łzy.
Dlatego żal mi lata
I ludzi żal, i nieba,
Po którym płyną smutne
Jesienne mgły.
c
c7+
c7
c7+
c
f
G
Moja
c
żona mnieG
dzisiaj skrzyczała,c
Powiedziała,
f
że mazgajC
, że głupi,F
Że się
G
za mnie zec
wstydu rumieni,Kiedy
f
wreszcie zmądrzeję jużG
raz!A na
c
śmiesznym tleG
sprawa powstała,c
Poprosiłem,
f
poziomekC
niech kupi.f
"Zdziecin
G
niałeś - powiada -c
w jesieni?".To już
c
jesień? JakG
leci ten czas!c
I westchnąłem: No
B
patrz, już poDis
lecie,Po wa
B
kacjach, po słońcu, mójDis
Boże,Już się
G
robi szaruga nac
świecie,Jasnych
f
spodni jużG
chyba niec
włożę.Wkrótce
B
zaczną się deszcze iDis
słota.Na to
B
ona, przepraszam:Dis
"Idiota"!Uśmiech
G
nąłem się: mów sobiec
zdrowo,Ty wiesz
Gis
swoje, a ja swojeG
wiem.A mnie jest
c
szkoda lataI letnich
f
złotych wspomnień,G
Niech
f
mówią "głupi" o mnie,G
A mnie jest
c
żal...Za oknem
c
szaro, smutno,C7
A jeszcze
f
przed miesiącemG
Wesoło,
f
zieleń, słońce...G
Naprawdę
c
żal.To tak ja
B
k gdybyKtoś najdroższy nagle
Dis
odszedłI zabrał
G
radość, uśmiech,A zostawił
c
łzy.Dlatego
c
żal mi lataC7
I ludzi
f
żal, i nieba,Po którym
c
płyną smutneJe
G
siennec
mgły.Człowiek pensję ma gorzej niż marną,
Dwieście złotych miesięcznie, niewiele,
Ale w lecie tych dwieście to suma,
Można za nią jak król jakiś żyć.
Słońce grzeje, opala za darmo,
Wisłę gratis masz w każdą niedzielę,
Ptaki dają bezpłatne koncerty,
Nawet nie chce się jeść ani pić!
Jesień owszem, jest piękna, bogata,
Bardzo strojna i pełna kolorów,
Ale skąd, skąd jesieni do lata,
Do lipcowych, sierpniowych wieczorów.
Jeszcze trochę i zima przyleci,
Pełna śniegu, zawiei, zamieci,
A mnie w głowie poziomki i głupstwa,
Jakaś Wisła i koncert, i las...
A mnie jest szkoda lata
I letnich złotych wspomnień,
Niech mówią "głupi" o mnie,
A mnie jest żal...
Za oknem szaro, smutno,
A jeszcze przed miesiącem
Wesoło, zieleń, słońce...
Naprawdę żal.
To tak jak gdyby
Ktoś najdroższy nagle odszedł
I zabrał radość, uśmiech,
A zostawił łzy.
Dlatego żal mi lata
I ludzi żal, i nieba,
Po którym płyną smutne
Jesienne mgły.