Szeptem malowane Jerzy Połomski
Tekst piosenki
Jeszcze masz na ustach sen,
jeszcze śnisz na jawie,
czas na kawę,
już dzień, już dzień.
Szeptem malowany nasz na ścianie cień
dala nam pospieszna noc
i powiodła razem nieuchronnie w dzień
na wprost, na wprost, na wprost.
Gestem niewołany wstał leniwie świt
i na ścianie cień nasz mdlał.
dał nam świt coś, czego nie zrozumie nikt
– tak chciał, widocznie chciał.
Słońcem przywołany, zasłuchany w noc
w swoją drogę ruszył dzień.
a my za nim, mając z sobą niby los,
nasz cień, na ścianie cień.
Jeszcze masz we włosach sen,
w sercu wielką trwogę,
czas nam w drogę,
już dzień, już dzień.
Szeptem malowany nasz na ścianie cień
dała nam pospieszna noc
i powiodła razem nieuchronnie w dzień
na wprost, na wprost, na wprost.
Gestem niewołany wstał leniwie świt
i na ścianie cień nasz mdlał,
dał nam świt coś, czego nie zrozumie nikt
– tak chciał, widocznie chciał.
Słońcem przywołany, zasłuchany w noc
w swoją drogę ruszył dzień,
a my za nim, mając z sobą niby los,
nasz cień, na ścianie cień.
Szeptem malowany nasz na ścianie cień
dała nam pospieszna noc
i powiodła razem nieuchronnie w dzień,
w nasz dzień, nieznany dzień.
jeszcze śnisz na jawie,
czas na kawę,
już dzień, już dzień.
Szeptem malowany nasz na ścianie cień
dala nam pospieszna noc
i powiodła razem nieuchronnie w dzień
na wprost, na wprost, na wprost.
Gestem niewołany wstał leniwie świt
i na ścianie cień nasz mdlał.
dał nam świt coś, czego nie zrozumie nikt
– tak chciał, widocznie chciał.
Słońcem przywołany, zasłuchany w noc
w swoją drogę ruszył dzień.
a my za nim, mając z sobą niby los,
nasz cień, na ścianie cień.
Jeszcze masz we włosach sen,
w sercu wielką trwogę,
czas nam w drogę,
już dzień, już dzień.
Szeptem malowany nasz na ścianie cień
dała nam pospieszna noc
i powiodła razem nieuchronnie w dzień
na wprost, na wprost, na wprost.
Gestem niewołany wstał leniwie świt
i na ścianie cień nasz mdlał,
dał nam świt coś, czego nie zrozumie nikt
– tak chciał, widocznie chciał.
Słońcem przywołany, zasłuchany w noc
w swoją drogę ruszył dzień,
a my za nim, mając z sobą niby los,
nasz cień, na ścianie cień.
Szeptem malowany nasz na ścianie cień
dała nam pospieszna noc
i powiodła razem nieuchronnie w dzień,
w nasz dzień, nieznany dzień.