Opowieść z zaczarowanego lasu Latająca Maszyna do Szycia
Tekst piosenki
Gdy bramy szczęścia zamknąłem obie
Świat martwych rzeczy obrałem sobie, krzyknąłem
Powróć, powróć, biedny dniu miniony
Przywróć spokój szarych chwil stracony
Tamtych dni i tamtych chwil z przeszłości
Kiedy brałem radość z dna nicości
Dziś próżne żale, sprzedałem wiarę
Gdy pieniądz kupił mych pragnień głosy
Żal rozwiał bólu bezkresne włosy, błagałem
Przemiń, przemiń, złoty śnie spragniony
Zwróć mi, Panie, ogień łask stłamszony
Osłoń cieniem drogi mej przyszłości
Zanim wyrwę z siebie chwast marności
Dziś próżne żale, sprzedałem wiarę
Przeklęty głos: "tyś martwych rzeczy pan"
Cóż z tego, gdy umieram wśród nich co dzień
Król martwych chwil, państwa nieżywych władca
Dam cały ten świat za szczęścia mały promień
Dziś grzechy me, jak żywy widzę płomień
Trawi on mnie, to koniec już mojej drogi
Szatanie, bierz, oddałem ci swoją duszę
Bóg zbawi was, lecz odejść przyjdzie mi
Świat martwych rzeczy obrałem sobie, krzyknąłem
Powróć, powróć, biedny dniu miniony
Przywróć spokój szarych chwil stracony
Tamtych dni i tamtych chwil z przeszłości
Kiedy brałem radość z dna nicości
Dziś próżne żale, sprzedałem wiarę
Gdy pieniądz kupił mych pragnień głosy
Żal rozwiał bólu bezkresne włosy, błagałem
Przemiń, przemiń, złoty śnie spragniony
Zwróć mi, Panie, ogień łask stłamszony
Osłoń cieniem drogi mej przyszłości
Zanim wyrwę z siebie chwast marności
Dziś próżne żale, sprzedałem wiarę
Przeklęty głos: "tyś martwych rzeczy pan"
Cóż z tego, gdy umieram wśród nich co dzień
Król martwych chwil, państwa nieżywych władca
Dam cały ten świat za szczęścia mały promień
Dziś grzechy me, jak żywy widzę płomień
Trawi on mnie, to koniec już mojej drogi
Szatanie, bierz, oddałem ci swoją duszę
Bóg zbawi was, lecz odejść przyjdzie mi