Chemiczna broń twoich łez Manchester
Tekst piosenki
Jak co dzień zbliża się front
w armatach grzejesz już strach
w pokoju znów jestem sam
oczekując na codzienną porcję walk.
Załadowałaś już broń
pociski żalu w mą twarz
twoi żołnierze już chcą
zbombardować mnie bezsensem chwili.
Ja nie mówię nic
(bo nie wierzysz w moje słowa już)
ja nie mówię nic
(już nie wierzysz w moje słowa)
Spitfajery twoich oczu
podpalają moją twarz
samolotem w moje serce
jak dwie wierze niszczysz nas
Dziki pożar twoich włosów
z nienawiści czerpie tlen
a ja leżę sobie w łóżku
i tak strasznie nudzę się.
Zaciekły atak już trwa
chemiczna broń twoich łez
chcesz zatuszować swój strach
że nie zawsze wszystko musi udać się.
A ja w nawale złych słów
wśród huraganów twych spraw
układam głowę do snu
i spokojnie idę sobie zasnąć
Ja nie mówię nic
(bo nie wierzysz w moje słowa już)
ja nie mówię nic
(już nie wierzysz w moje słowa)
Spitfajery twoich oczu
podpalają moją twarz
samolotem w moje serce
jak dwie wierze niszczysz nas
Dziki pożar twoich włosów
z nienawiści czerpie tlen
a ja leżę sobie w łóżku
i tak strasznie nudzę się.
w armatach grzejesz już strach
w pokoju znów jestem sam
oczekując na codzienną porcję walk.
Załadowałaś już broń
pociski żalu w mą twarz
twoi żołnierze już chcą
zbombardować mnie bezsensem chwili.
Ja nie mówię nic
(bo nie wierzysz w moje słowa już)
ja nie mówię nic
(już nie wierzysz w moje słowa)
Spitfajery twoich oczu
podpalają moją twarz
samolotem w moje serce
jak dwie wierze niszczysz nas
Dziki pożar twoich włosów
z nienawiści czerpie tlen
a ja leżę sobie w łóżku
i tak strasznie nudzę się.
Zaciekły atak już trwa
chemiczna broń twoich łez
chcesz zatuszować swój strach
że nie zawsze wszystko musi udać się.
A ja w nawale złych słów
wśród huraganów twych spraw
układam głowę do snu
i spokojnie idę sobie zasnąć
Ja nie mówię nic
(bo nie wierzysz w moje słowa już)
ja nie mówię nic
(już nie wierzysz w moje słowa)
Spitfajery twoich oczu
podpalają moją twarz
samolotem w moje serce
jak dwie wierze niszczysz nas
Dziki pożar twoich włosów
z nienawiści czerpie tlen
a ja leżę sobie w łóżku
i tak strasznie nudzę się.