Tak było Miejski Sort
Tekst piosenki
Tak było ziomeczku i musisz w to uwierzyć,
kilka prostych rymów, kilka moich przeżyć.
Dwa, zero, zero, trzy i polskie kazamaty,
mocne wsparcie od rodziców, mocniejsze więzi z bratem.
Piekielne miejsce i pierwszy kontakt z rapem,
pierwsze rymy z bani przelane na kartkę.
Rok 2005 i powiew wolności,
"Zemsty nadejdzie czas", coraz większe możliwości.
Hemp Gru, Żary, RRI, jeśli ktoś nie pamięta,
dla ziomeczka Mokwy na zawsze pamięć święta.
Następne kilka lat praca, dom, wspaniała żona,
w międzyczasie kilka feat'ów, które słychać dookoła.
Dwa, zero, jeden, jeden wychodzi "Zemsta" dwójka,
wielu znakomitych gości, projekt hula po podwórkach.
Wiosenny dzień, dosłownie tego roku,
Ciemna Strefa, dzwoni Dudek, wypierdala jak w amoku:
"Siemasz mordo, co tam, dawaj, wpadaj, piszmy więcej rymów,
na pohybel pseudo-braciom i wrogich skurwysynów".
Jak powiedział, tak się stało, podbił Warunia i Narczyk,
rap z podwórka, dla podwórek, przy tym raczej nie potańczysz.
Czterech ziomków, wspólna pasja, razem, bogato, czy biednie,
potok słów, szczera prawda, każdy lamus przy tym blednie.
Tak było, tak jest i niech tak pozostanie,
Miejski Sort w moim sercu, na wieki wieków. Amen.
[Dudek RPK]
Tak było, pamiętam to jak wczoraj,
proszę, proszę tą kurwe grzecznie by szanował słowa.
Dwóch dzieciaków, Słodowiec,
wielki cham, jak lodowiec.
Mówię "Weź wariacie zbastuj.", jakoś tak, a odpowiedź?
"Czekaj, ten cham się zjebał za tamtych gamoni,
co najpierw go zaczyli, później się obsrali".
"To oni", mówią mu szybciutko, krótko to tamten i tamten,
Mordo, wokół trzysta osób, ponad, zawijamy z fartem.
Wyskoczył jak tandem, dwa w jednym skurwysyn,
wyjaśnione, że tak powiem wszystko, zbrakło przyczyn.
W niczym nie przeszkadza, koleszka szedł w swoją stronę
i kto by ziom pomyślał, że sprzeczamy się z kondonem.
Wystarczył ten moment, gdy staliśmy plecami,
bardzo brzydko i wulgarnie chamisko nas zranił.
Zawinąłem się na pięcie, przegięcie, dostał na japę,
strzał w dziesiątkę, siła dzieciństwa, mordy kumate.
Z bratem na wakata katach, dzieciak wkurwiony na maksa,
siedzę na nim, mordę miał jakby wyciągniętą spod jaksa.
Kraksa, pamiętam to dobrze, kiedyś mi się to przyśniło,
szczerze dziesięć minut później wolałbym, by tak nie było.
Powrót akcja, akcja, beton, siły braknie, nie dam rady,
koleszka nie zawiódł wtedy, rozbieg ostro do przesady.
Tamten się wysypał, wstałem, "dawaj ziomek spierdalamy",
na klatówie dłuższy czas, by nie doszło nic do mamy.
[Warunia]
Tak było i ty ziomuś o tym wiesz,
to dla Ciebie piszę, piszę kolejny wers.
Tak było i ty dobrze o tym wiesz,
zero farmazonu, leci do Ciebie ten tekst. (x2)
[Narczyk]
Aż się nie chce wierzyć, że to już dwunasty rok,
odkąd napisałem kilka pierwszych zwrot.
Dziewięć pięć rok i wjebałem się w szok,
pierwsze nagrania, skandal Molesty.
Po rejonie śmigają,
zajawkę nasilają,
przeobrażając w pasję czystą.
Do rapu i kultury, hip-hop na zawsze,
na zawsze będzie żywy, hip-hop na zawsze,
od nas tylko prawdziwy.
Przenieśmy się teraz do czasu milenium,
bo to właśnie wtedy moje pierwsze wyjazdy, w nieznane mi trasy,
Na melanże, koncerty.
Dla mnie i tak zawsze najważniejsze były przekazane wskazówki,
odnośnie muzyki, treningi techniki.
Dziękówa dobrym ludziom, za wszystkie dobre rady,
zero dziewięć, koniec roku szybko nadchodzi
i wychodzi część 1-sza "Słowo dla ludzi",
a na nim wydane po raz pierwszy zwroty moje,
Dudek mordeczko, to wszystko dzięki Tobie,
jedno z moich marzeń zostało spełnione.
Jakoś mniej więcej, w tym samym czasie,
jadę i świętej pamięci nasz ziomek Smolar.
Razem Ciemna Strefa na rękę wrzucona
i w sercu zapisana kolejna historia.
Kiedy znów przetnie się nasza droga?
Kiedy znów przetnie się nasza droga?
[Warunia]
Tak było i ty ziomuś o tym wiesz,
to dla Ciebie piszę, piszę kolejny wers.
Tak było i ty dobrze o tym wiesz,
zero farmazonu, leci do Ciebie ten tekst. (x2)
kilka prostych rymów, kilka moich przeżyć.
Dwa, zero, zero, trzy i polskie kazamaty,
mocne wsparcie od rodziców, mocniejsze więzi z bratem.
Piekielne miejsce i pierwszy kontakt z rapem,
pierwsze rymy z bani przelane na kartkę.
Rok 2005 i powiew wolności,
"Zemsty nadejdzie czas", coraz większe możliwości.
Hemp Gru, Żary, RRI, jeśli ktoś nie pamięta,
dla ziomeczka Mokwy na zawsze pamięć święta.
Następne kilka lat praca, dom, wspaniała żona,
w międzyczasie kilka feat'ów, które słychać dookoła.
Dwa, zero, jeden, jeden wychodzi "Zemsta" dwójka,
wielu znakomitych gości, projekt hula po podwórkach.
Wiosenny dzień, dosłownie tego roku,
Ciemna Strefa, dzwoni Dudek, wypierdala jak w amoku:
"Siemasz mordo, co tam, dawaj, wpadaj, piszmy więcej rymów,
na pohybel pseudo-braciom i wrogich skurwysynów".
Jak powiedział, tak się stało, podbił Warunia i Narczyk,
rap z podwórka, dla podwórek, przy tym raczej nie potańczysz.
Czterech ziomków, wspólna pasja, razem, bogato, czy biednie,
potok słów, szczera prawda, każdy lamus przy tym blednie.
Tak było, tak jest i niech tak pozostanie,
Miejski Sort w moim sercu, na wieki wieków. Amen.
[Dudek RPK]
Tak było, pamiętam to jak wczoraj,
proszę, proszę tą kurwe grzecznie by szanował słowa.
Dwóch dzieciaków, Słodowiec,
wielki cham, jak lodowiec.
Mówię "Weź wariacie zbastuj.", jakoś tak, a odpowiedź?
"Czekaj, ten cham się zjebał za tamtych gamoni,
co najpierw go zaczyli, później się obsrali".
"To oni", mówią mu szybciutko, krótko to tamten i tamten,
Mordo, wokół trzysta osób, ponad, zawijamy z fartem.
Wyskoczył jak tandem, dwa w jednym skurwysyn,
wyjaśnione, że tak powiem wszystko, zbrakło przyczyn.
W niczym nie przeszkadza, koleszka szedł w swoją stronę
i kto by ziom pomyślał, że sprzeczamy się z kondonem.
Wystarczył ten moment, gdy staliśmy plecami,
bardzo brzydko i wulgarnie chamisko nas zranił.
Zawinąłem się na pięcie, przegięcie, dostał na japę,
strzał w dziesiątkę, siła dzieciństwa, mordy kumate.
Z bratem na wakata katach, dzieciak wkurwiony na maksa,
siedzę na nim, mordę miał jakby wyciągniętą spod jaksa.
Kraksa, pamiętam to dobrze, kiedyś mi się to przyśniło,
szczerze dziesięć minut później wolałbym, by tak nie było.
Powrót akcja, akcja, beton, siły braknie, nie dam rady,
koleszka nie zawiódł wtedy, rozbieg ostro do przesady.
Tamten się wysypał, wstałem, "dawaj ziomek spierdalamy",
na klatówie dłuższy czas, by nie doszło nic do mamy.
[Warunia]
Tak było i ty ziomuś o tym wiesz,
to dla Ciebie piszę, piszę kolejny wers.
Tak było i ty dobrze o tym wiesz,
zero farmazonu, leci do Ciebie ten tekst. (x2)
[Narczyk]
Aż się nie chce wierzyć, że to już dwunasty rok,
odkąd napisałem kilka pierwszych zwrot.
Dziewięć pięć rok i wjebałem się w szok,
pierwsze nagrania, skandal Molesty.
Po rejonie śmigają,
zajawkę nasilają,
przeobrażając w pasję czystą.
Do rapu i kultury, hip-hop na zawsze,
na zawsze będzie żywy, hip-hop na zawsze,
od nas tylko prawdziwy.
Przenieśmy się teraz do czasu milenium,
bo to właśnie wtedy moje pierwsze wyjazdy, w nieznane mi trasy,
Na melanże, koncerty.
Dla mnie i tak zawsze najważniejsze były przekazane wskazówki,
odnośnie muzyki, treningi techniki.
Dziękówa dobrym ludziom, za wszystkie dobre rady,
zero dziewięć, koniec roku szybko nadchodzi
i wychodzi część 1-sza "Słowo dla ludzi",
a na nim wydane po raz pierwszy zwroty moje,
Dudek mordeczko, to wszystko dzięki Tobie,
jedno z moich marzeń zostało spełnione.
Jakoś mniej więcej, w tym samym czasie,
jadę i świętej pamięci nasz ziomek Smolar.
Razem Ciemna Strefa na rękę wrzucona
i w sercu zapisana kolejna historia.
Kiedy znów przetnie się nasza droga?
Kiedy znów przetnie się nasza droga?
[Warunia]
Tak było i ty ziomuś o tym wiesz,
to dla Ciebie piszę, piszę kolejny wers.
Tak było i ty dobrze o tym wiesz,
zero farmazonu, leci do Ciebie ten tekst. (x2)
Najpopularniejsze piosenki Miejski Sort
- 1 Z P.D.P (Dudek RPK, Warunia, Narczyk, Kłyza) ft.Non Koneksja
- 2 Z P.D.P
- 3 Wyobraź sobie
- 4 Warunia Free
- 5 Tak było
- 6 Środowisko miejskie / Prod. Czaha
- 7 Replay
- 8 Razem (DDK, Warunia, Kłyza, Narczyk) feat. Gabi, RPK
- 9 Nietrudno (DDK RPK, Warunia, Kłyza, Narczyk) feat.Kryptonim
- 10 N3 Dobrze wiesz co o tym sądzę