Nancy Whisky Perły i Łotry

Gdzieś w Liverpool to w knajpie było
Tawerna jakich pełno jest
Hej, przekroczyłem próg jej mimo, że
Coś mówiło - "Wracaj się"

Ref.: Whisky, whisky, Nancy whisky
Whisky, whisky, Nancy O!

Od razu weszła w punkt widzenia
Dziewiąty stolik, ciemny kąt
Jak Żona Lota w kamień się zmieniam:
Ta piękna panna, to jest to!

Wtem problem mały się pojawił
Dwa dziesięć wzrostu, funtów sto
Przede mną stanął, dziób rozdziawił
"E Ty, chcesz chyba w mordę, co?"

Marynarz ze mnie pierwsza klasa
Z niejednej mąki jadłem chleb
Więc czujnie patrzę na dryblasa
Uciekać już, czy walnąć w łeb?

Niewiele więcej mam w pamięci
Zadyma jakiej nie znał nikt
Coś mi się wokół głowy kręci
Rozbite meble, brudny tynk

Gdym końcu stanął o własnych siłach
świadomość rzekła - "Witam znów"
W tawernie pusto, panny ni ma
I w gębie brak obydwu kłów

Dziś tej historii czarny klimat
Morałem swym przeraża mnie
Gdy siedzi obok gdzieś dziewczyna
Wpierw pewny bądź, że sama jest

Zaloguj się aby zobaczyć całe opracowanie

Zaloguj się
Oceń to opracowanie
anonim