Excentrycy Renata Kretówna
Tekst piosenki
Tańczą dziś w dancingu Indra
Mister Shean ze swoją panią
On pół diabła, ona anioł
W równych frakach i cylindrach
Twardzi jak rzeźbione drzewo
Lżejsi niż łabędzie puchy
Z jakąś pasją obłąkańczą
Wykonują wspólne ruchy
Idą razem w prawo, w lewo
Papierosy z ust wyjęli
Równocześnie się potknęli
Przewrócili, wstali, tańczą
Brzmi najnowszy fokstrot Lonah
Murzyn w śmiech, a jazz-band ryczy
W wiecznej zgodzie mąż i żona
Excentrycy, excentrycy
On pochwycił się za serce
Ona także z twarzą białą
I serce mu bić przestało
Równocześnie i partnerce
Murzyn w śmiech, a jazz-band ryczy
Excentrycy, excentrycy
* * *
Kochać, pragnąć - kłamstw odwieczna gama
Nasz słownik jej nie zawiera
I po cóż mielibyśmy kłamać
Albo umierać
* * *
To twoje oczy duszne z senną powieką
To twój śmiech, wdzięk, zwierzęcy nerw, twarz blada
Valentino! Valentino! tyś niedaleko
Skoro cień twój ruchliwy na ekran pada
Tańczysz jak dawniej smukły, gorący, niemy
Jak dawniej patrzysz w oczy swojej partnerce
Chociaż twoje świetliste filmowe serce
Wie już dzisiaj to wszystko, czego nie wiemy
* * *
Zwiędły suknie i wachlarz z piór strusich
Czas opada jak chmura szarańczy
Wszystko kończy się prędzej, jak musi
Gra muzyka, lecz nie ma z kim tańczyć
Tancerz miły odszedł w dalszą drogę
Gdzie jest, nie wiem, ani wy nie wiecie
Jeśli tu go odnaleźć nie mogę
Jakże znajdę go w wielkim Wszechświecie?
* * *
Murzyn w śmiech, a jazz-band ryczy
Excentrycy, excentrycy
Mister Shean ze swoją panią
On pół diabła, ona anioł
W równych frakach i cylindrach
Twardzi jak rzeźbione drzewo
Lżejsi niż łabędzie puchy
Z jakąś pasją obłąkańczą
Wykonują wspólne ruchy
Idą razem w prawo, w lewo
Papierosy z ust wyjęli
Równocześnie się potknęli
Przewrócili, wstali, tańczą
Brzmi najnowszy fokstrot Lonah
Murzyn w śmiech, a jazz-band ryczy
W wiecznej zgodzie mąż i żona
Excentrycy, excentrycy
On pochwycił się za serce
Ona także z twarzą białą
I serce mu bić przestało
Równocześnie i partnerce
Murzyn w śmiech, a jazz-band ryczy
Excentrycy, excentrycy
* * *
Kochać, pragnąć - kłamstw odwieczna gama
Nasz słownik jej nie zawiera
I po cóż mielibyśmy kłamać
Albo umierać
* * *
To twoje oczy duszne z senną powieką
To twój śmiech, wdzięk, zwierzęcy nerw, twarz blada
Valentino! Valentino! tyś niedaleko
Skoro cień twój ruchliwy na ekran pada
Tańczysz jak dawniej smukły, gorący, niemy
Jak dawniej patrzysz w oczy swojej partnerce
Chociaż twoje świetliste filmowe serce
Wie już dzisiaj to wszystko, czego nie wiemy
* * *
Zwiędły suknie i wachlarz z piór strusich
Czas opada jak chmura szarańczy
Wszystko kończy się prędzej, jak musi
Gra muzyka, lecz nie ma z kim tańczyć
Tancerz miły odszedł w dalszą drogę
Gdzie jest, nie wiem, ani wy nie wiecie
Jeśli tu go odnaleźć nie mogę
Jakże znajdę go w wielkim Wszechświecie?
* * *
Murzyn w śmiech, a jazz-band ryczy
Excentrycy, excentrycy