T&T Włodi
Tekst piosenki
I.
Złoto za Parias, propsy za zwrotki
Evidence dał mi bit, los widoczny, punkt zwrotny
Znów głodny gry w tłum żądny krwi
Rzucam się, jestem bestią jak chodnikowy wilk
Dwa zero jeden trzy - moje wyjście z cienia
Dwa zero jeden dwa - jebana neurastenia
Ale nawet na dnie słyszę triumfalne werble
Tę grę przejrzałem już na wylot #rentgen
Zaciskam pętlę, zwężam grono zaufanych
Honor, krzyk o pomoc, odpowiadały ściany
Cóż tak wyszło, patrz w przyszłość
Żyj lekko nad Wisłą i pamiętaj grać czysto
Znów masz szansę poprawić bilans trochę
Pokazać, że w trudnych chwilach kochasz grę, a potem
Wymazać czas bez miłości, słów i dymu
Nie ma innej kolejności, tylko trud i triumf
Ref.
Trud... (Wiemy co to ryzyko i wiemy też co to...)
Triumf... (Wiemy co to ryzyko i wiemy też co to...)
Trud... (Wiemy co to ryzyko i wiemy też co to...)
Triumf... (Bo pod uwagę tylko taką opcję biorę...)
II.
Skręta z marzeń trzymam w wyobraźni palcach
To wskaźnik czy mój patent na życie się sprawdza
Gdy w klubach słyszę niewymuszony aplauz
To każdy taki dzień jest dla mnie piątym marca
Prawda, nigdy nie wracam do pustego domu
Ostatnie czego chcę dziś to samotność, zrozum
W tych oczach moc jest, czytają mnie jak książkę
Widzą we mnie coś, czego sam nie mogę dostrzec
Proste pomysły są najlepsze - osiedle
Chcę żyć i oddychać z nim tym samym powietrzem
Ty wiesz, że z kartką na ławce jestem w pracy
Pod wpływem czego na rewersie - Witkacy
Rap może spłacić rachunki i czynsz
Wygonić echo z lodówki, siadaj kurwa i milcz
Patrz jak zdzieram podeszwy w drodze od słów do czynów
Nie ma innej kolejności, tylko trud i triumf
Ref.
Trud... (Wiemy co to ryzyko i wiemy też co to...)
Triumf... (Wiemy co to ryzyko i wiemy też co to...)
Trud... (Wiemy co to ryzyko i wiemy też co to...)
Triumf... (Moja praca, mój świat, moje życie, idzie w myśl moich zasad...)
Złoto za Parias, propsy za zwrotki
Evidence dał mi bit, los widoczny, punkt zwrotny
Znów głodny gry w tłum żądny krwi
Rzucam się, jestem bestią jak chodnikowy wilk
Dwa zero jeden trzy - moje wyjście z cienia
Dwa zero jeden dwa - jebana neurastenia
Ale nawet na dnie słyszę triumfalne werble
Tę grę przejrzałem już na wylot #rentgen
Zaciskam pętlę, zwężam grono zaufanych
Honor, krzyk o pomoc, odpowiadały ściany
Cóż tak wyszło, patrz w przyszłość
Żyj lekko nad Wisłą i pamiętaj grać czysto
Znów masz szansę poprawić bilans trochę
Pokazać, że w trudnych chwilach kochasz grę, a potem
Wymazać czas bez miłości, słów i dymu
Nie ma innej kolejności, tylko trud i triumf
Ref.
Trud... (Wiemy co to ryzyko i wiemy też co to...)
Triumf... (Wiemy co to ryzyko i wiemy też co to...)
Trud... (Wiemy co to ryzyko i wiemy też co to...)
Triumf... (Bo pod uwagę tylko taką opcję biorę...)
II.
Skręta z marzeń trzymam w wyobraźni palcach
To wskaźnik czy mój patent na życie się sprawdza
Gdy w klubach słyszę niewymuszony aplauz
To każdy taki dzień jest dla mnie piątym marca
Prawda, nigdy nie wracam do pustego domu
Ostatnie czego chcę dziś to samotność, zrozum
W tych oczach moc jest, czytają mnie jak książkę
Widzą we mnie coś, czego sam nie mogę dostrzec
Proste pomysły są najlepsze - osiedle
Chcę żyć i oddychać z nim tym samym powietrzem
Ty wiesz, że z kartką na ławce jestem w pracy
Pod wpływem czego na rewersie - Witkacy
Rap może spłacić rachunki i czynsz
Wygonić echo z lodówki, siadaj kurwa i milcz
Patrz jak zdzieram podeszwy w drodze od słów do czynów
Nie ma innej kolejności, tylko trud i triumf
Ref.
Trud... (Wiemy co to ryzyko i wiemy też co to...)
Triumf... (Wiemy co to ryzyko i wiemy też co to...)
Trud... (Wiemy co to ryzyko i wiemy też co to...)
Triumf... (Moja praca, mój świat, moje życie, idzie w myśl moich zasad...)