Ludzie czy szakale Andrzej Kołakowski
Tekst piosenki i chwyty na gitarę
-
1 ocena
Zedrzyj spodnie, zabierz buty, szable wyrzuć w kąt
Bo za spodnie srebrny talar a za szable sąd
Niepotrzebny chłopu kirys ale złoty ząb
Trzos jest pusty, baby zrzędzą a w chałupach ziąb
A jeżeli się poszczęści to przy pasie trzos
Znajdzie pełny i zupełnie odmieni się los
Im już teraz wszystko jedno, ich już zabrał Bóg
A on koniom owsa kupi i naprawi pług
Idź spokojnie, patrz przed siebie, nie oglądaj się
Nie patrz w oczy bohatera bo miał serce lwie
W oczach czasem okruch duszy pozostawił ślad
Wtedy serce ci podpowie, że to przecież brat
Że choć żołnierz z raną w boku leży tu bez sił
Przetrwa w pieśniach i legendach, będzie wiecznie żył
Choć mu Moskal duszę wydarł, przeszedł śmierci próg
Ma podobną w boku ranę, jak w kościele Bóg
Księżyc srebrzył nagie ciała, z których dusze uleciały
Armia przeszła, zapomniała, ruscy zebrać ciał nie dali
A wieczorem kruki, wrony rozdrapały świeże rany
Rosa hańby nie obmyła, więc odeszli przed świtaniem
Pili w szynkach dwa tygodnie, obmywali trąd
Po dawnemu baby zrzędzą, a w chałupie ziąb
Po dawnemu w tępych gębach wypalone hańby piętno
Więc gdy będzie nowa bitwa, jak robactwo się wylęgną
d
Bo za spodnie srebrny talar a za szable sąd
d
Niepotrzebny chłopu kirys ale złoty ząb
g
A7
Trzos jest pusty, baby zrzędzą a w chałupach ziąb
d
A7
d
A jeżeli się poszczęści to przy pasie trzos
Znajdzie pełny i zupełnie odmieni się los
Im już teraz wszystko jedno, ich już zabrał Bóg
A on koniom owsa kupi i naprawi pług
Idź spokojnie, patrz przed siebie, nie oglądaj się
Nie patrz w oczy bohatera bo miał serce lwie
W oczach czasem okruch duszy pozostawił ślad
Wtedy serce ci podpowie, że to przecież brat
Że choć żołnierz z raną w boku leży tu bez sił
Przetrwa w pieśniach i legendach, będzie wiecznie żył
Choć mu Moskal duszę wydarł, przeszedł śmierci próg
Ma podobną w boku ranę, jak w kościele Bóg
Księżyc srebrzył nagie ciała, z których dusze uleciały
g
d
Armia przeszła, zapomniała, ruscy zebrać ciał nie dali
A7
d
A7
A wieczorem kruki, wrony rozdrapały świeże rany
g
d
Rosa hańby nie obmyła, więc odeszli przed świtaniem
A7
d
A7
d
Pili w szynkach dwa tygodnie, obmywali trąd
d
Po dawnemu baby zrzędzą, a w chałupie ziąb
d
Po dawnemu w tępych gębach wypalone hańby piętno
g
d
Więc gdy będzie nowa bitwa, jak robactwo się wylęgną
A7
d
A7
d