Szedł Atanazy do Anny Bogdan Czyżewski
Tekst piosenki
-
1 ulubiony
Szedł Atanazy
do Anny
po kostki w rosie Atanazy szedł porannej
Miał chłopak oczy
na plecach
a szedł do Anny się zalecać,hej!
Słoneczko jasno świeciło,
prawdopodobnie po to żeby widno było
i bez trudności odkryło, że Atanazy w złym kierunku szedł ooo!
Atanazy źle! się prowadzisz ooo!
Atanazy gdzie Ty masz oczy oj gdzie?
Bądź Atanazy człowiekiem,
sam przecież widzisz że zabrnąłeś za daleko,
Bądźże człowiekiem i zawróć i od początku do tej Anny idź
Lecz Atanazy marszowo
tak się oddalał konsekwentnie omyłkowo
z tym wielkim słońcem nad głową, i skowronkami co śpiewały tak!
Szedł jak mu upał pozwalał, i sam się dziwił że zbliżając się oddalał
Atanazy gdzie idziesz?
Tam gdzie mnie wiodą moje oczy hej hoo!
Szedł Atanazy ku Annie
szedł oddalając sie od Anny nieustannie
Miał chłopak oczy na plecach,
i nie powinien się zalecać nie!
Powinien się zalecać - nie!
Powinien się zalecać - nieeeeeeee!
do Anny
po kostki w rosie Atanazy szedł porannej
Miał chłopak oczy
na plecach
a szedł do Anny się zalecać,hej!
Słoneczko jasno świeciło,
prawdopodobnie po to żeby widno było
i bez trudności odkryło, że Atanazy w złym kierunku szedł ooo!
Atanazy źle! się prowadzisz ooo!
Atanazy gdzie Ty masz oczy oj gdzie?
Bądź Atanazy człowiekiem,
sam przecież widzisz że zabrnąłeś za daleko,
Bądźże człowiekiem i zawróć i od początku do tej Anny idź
Lecz Atanazy marszowo
tak się oddalał konsekwentnie omyłkowo
z tym wielkim słońcem nad głową, i skowronkami co śpiewały tak!
Szedł jak mu upał pozwalał, i sam się dziwił że zbliżając się oddalał
Atanazy gdzie idziesz?
Tam gdzie mnie wiodą moje oczy hej hoo!
Szedł Atanazy ku Annie
szedł oddalając sie od Anny nieustannie
Miał chłopak oczy na plecach,
i nie powinien się zalecać nie!
Powinien się zalecać - nie!
Powinien się zalecać - nieeeeeeee!