Tańczące Eurydyki Bogdana Zagórska
Tekst piosenki
W kawiarence na rogu
każdej nocy jest koncert,
Zatrzymajcie się w progu,
Eurydyki tańczące.
Zanim świt pierwszy promień
rzuci smugą na ściany,
niech was tulą w ramionach
Orfeusze pijani.
Płyną gwiazdy jak stulecia,
noc kotary mgły rozwiesza,
Na tańczące Eurydyki
koronkowy rzuca szal.
Rzeka tańczy pod mostami,
tańczy krzywy cień latarni,
o rozwarte drzwi kawiarni
grzbiet ociera chat noir.
Kto tam na harfie gra?
Może wiatr, może mgła?
Może się zbiegły tu
melodie z naszych snów?
Już niedługo na widnokrąg
świt różowy wpełznie wolno.
Mgły rozwieją się jak przędza,
znikną światła, pryśnie czar.
Wiatr się zerwał w zaułkach,
trąca drzewa jak struny.
Czy to śpiewa Orfeusz,
czy to drzewa tak szumią?
Na wystawę w drogerii
chat noir cicho wraca,
zanim kogut zapieje,
musi wtopić się w zapach.
Rzeka szemrze pod mostami,
znikł już krzywy cień latarni,
wchodzą ludzie do kawiarni,
na ulicy zwykły gwar.
A wiatr tańczy ulicami,
wiatr kołuje jak pijany,
i rozwiesza na gałęziach
z pajęczyny tkany szal.
Kto tam na harfie gra?
Może wiatr, może mgła?
Może się zbiegły tu
melodie z naszych snów?
A wiatr tańczy ulicami,
wiatr kołuje jak pijany.
Mgły rozwiały się jak przędza,
został tylko chat noir.
każdej nocy jest koncert,
Zatrzymajcie się w progu,
Eurydyki tańczące.
Zanim świt pierwszy promień
rzuci smugą na ściany,
niech was tulą w ramionach
Orfeusze pijani.
Płyną gwiazdy jak stulecia,
noc kotary mgły rozwiesza,
Na tańczące Eurydyki
koronkowy rzuca szal.
Rzeka tańczy pod mostami,
tańczy krzywy cień latarni,
o rozwarte drzwi kawiarni
grzbiet ociera chat noir.
Kto tam na harfie gra?
Może wiatr, może mgła?
Może się zbiegły tu
melodie z naszych snów?
Już niedługo na widnokrąg
świt różowy wpełznie wolno.
Mgły rozwieją się jak przędza,
znikną światła, pryśnie czar.
Wiatr się zerwał w zaułkach,
trąca drzewa jak struny.
Czy to śpiewa Orfeusz,
czy to drzewa tak szumią?
Na wystawę w drogerii
chat noir cicho wraca,
zanim kogut zapieje,
musi wtopić się w zapach.
Rzeka szemrze pod mostami,
znikł już krzywy cień latarni,
wchodzą ludzie do kawiarni,
na ulicy zwykły gwar.
A wiatr tańczy ulicami,
wiatr kołuje jak pijany,
i rozwiesza na gałęziach
z pajęczyny tkany szal.
Kto tam na harfie gra?
Może wiatr, może mgła?
Może się zbiegły tu
melodie z naszych snów?
A wiatr tańczy ulicami,
wiatr kołuje jak pijany.
Mgły rozwiały się jak przędza,
został tylko chat noir.