Port Amsterdam Szanty

Korektę nadesłał
Alicja
Alicja
4 lata temu
Komentarz: chwyty nad tekstem
Drugi Wykonawca: Jacques Brel
Instrument: Gitara
Trudność: Początkujący
d C B A Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam d d a a Marynarze od lat pieśni swe nucą tam B B A A Jest jak świat wielki port, marynarze w nim śpią d d C C Jak daleki śpi fiord zanim świt zbudzi go B A d d Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam F F C A Marynarze od lat pieśni swe nucą tam d d a a Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam B B a a Marynarze od lat nowi rodzą się tam B A d d d d d d Marynarze od lat złażą tam ze swych łajb Obrus wielki jak świat czeka ich w każdej z knajp Obnażają swe kły skłonne wgryźć się w tę noc Tłuste podbrzusza ryb, spasły księżyc i w noc Do łapczywych ich łap wszystko wpada na żer Tłuszcz skapuje -kap, kap, z rybich wątrób i serc Potem pijani w sztok w mrok odchodzą spod miech A z bebechów ich wkrąg płynie czkawka i śmiech Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam Marynarze od lat tańce swe tańczą tam Lubią to bez dwóch zdań, lubią to bez zdań dwóch Gdy o brzuchy swych pań ocierają swój brzuch Potem buch kogoś w łeb, aż na dwoje mu pękł Bo wybrzydzał się kiep na harmonii mdły jęk Akordeon też już wydał ostatni dźwięk I znów obrus i tłuszcz i znów czkawka i śmiech Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam Marynarze od lat zdrowie pań piją tam Pań tych zdrowie co noc, piją w grudzień czy w maj Które za złota trzos otwierają im raj B B A7 A7 Aż im wódka i grog, aż grog wódka i gin Rozpalają im wzrok, skrzydeł przydają im Żeby na skrzydłach tych, mogli wzlecieć hen, tam Skąd się smarka (pluje) na świat i na port Amsterdam Skąd się smarka (pluje) na świat i na port Amsterdam
{intro} d C B A d d a a Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam B B A A Marynarze od lat pieśni swe nucą tam d d C C Jest jak świat wielki port, marynarze w nim śpią B A d d Jak daleki śpi fiord zanim świt zbudzi go F F C A Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam d d a a Marynarze od lat pieśni swe nucą tam B B a a Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam B A d d Marynarze od lat nowi rodzą się tam d d a a Marynarze od lat złażą tam ze swych łajb B B A A Obrus wielki jak świat czeka ich w każdej z knajp d d C C Obnażają swe kły skłonne wgryźć się w tę noc B A d d Tłuste podbrzusza ryb, spasły księżyc i w noc F F C A Do łapczywych ich łap wszystko wpada na żer d d a a Tłuszcz skapuje - kap, kap, z rybich wątrób i serc B B a a Potem pijani w sztok w mrok odchodzą spod miech B A d d A z bebechów ich wkrąg płynie czkawka i śmiech F F C A Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam d d a a Marynarze od lat tańce swe tańczą tam B B a a Lubią to bez dwóch zdań, lubią to bez zdań dwóch B A d d Gdy o brzuchy swych pań ocierają swój brzuch F F C A Potem buch kogoś w łeb, aż na dwoje mu pękł d d a a Bo wybrzydzał się kiep na harmonii mdły jęk B B a a Akordeon też już wydał ostatni dźwięk B A d d I znów obrus i tłuszcz i znów czkawka i śmiech d d a a Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam B B A A Marynarze od lat zdrowie pań piją tam d d C C Pań tych zdrowie co noc, piją w grudzień czy w maj B B A7 A7 Które za złota trzos otwierają im raj d d a a Aż im wódka i grog, aż grog wódka i gin B B A A Rozpalają im wzrok, skrzydeł przydają im d d C C Żeby na skrzydłach tych, mogli wzlecieć hen, tam B A d d Skąd się smarka (pluje) na świat i na port Amsterdam


                      
intro
d C B A

Jest port, dwielki jak śdwiat, co się azwie Amsteradam
MaryBnarze od Blat pieśni Aswe nucą Atam
Jest jak śdwiat wielki pdort, maryCnarze w nim Cśpią
Jak daBleki śpi Afiord zanim dświt zbudzi dgo

    Jest port, Fwielki jak Fświat, co się Czwie AmsterAdam
    Marydnarze od dlat pieśni aswe nucą atam
    Jest port, wBielki jak Bświat, co się azwie Amsteradam
    MaryBnarze od Alat nowi drodzą się dtam

Maryndarze od dlat złażą atam ze swych ałajb
Obrus Bwielki jak Bświat czeka Aich w każdej z Aknajp
Obnadżają swe dkły skłonne wgCryźć się w tę Cnoc
Tłuste Bpodbrzusza Aryb, spasły ksidężyc i w ndoc

    Do łaFpczywych ich łFap wszystko Cwpada na Ażer
    Tłuszcz skadpuje - kap, kadp, z rybich awątrób i aserc
    Potem Bpijani w sBztok w mrok odachodzą spod amiech
    A z beBbechów ich Awkrąg płynie cdzkawka i śdmiech

Jest port, Fwielki jak Fświat, co się Czwie AmsterAdam
Marydnarze od dlat tańce aswe tańczą atam
Lubią Bto bez dwóch Bzdań, lubią ato bez zdań adwóch
Gdy o Bbrzuchy swych Apań ocieradją swój dbrzuch

    Potem Fbuch kogoś w Fłeb, aż na Cdwoje mu Apękł
    Bo wydbrzydzał się dkiep na haarmonii mdły jaęk
    AkorBdeon Bteż już wydał osatatni dźwięk a 
    I znów Bobrus i tAłuszcz i znów cdzkawka i śdmiech

Jest port, dwielki jak śdwiat, co się azwie Amsteradam
MaryBnarze od Blat zdrowie Apań piją Atam
Pań tych zddrowie co ndoc, piją w gCrudzień czy w Cmaj
Które Bza złota Btrzos otwieA7rają im A7raj

Aż im dwódka i dgrog, aż agrog wódka i agin
RozpaBlają im wBzrok, Askrzydeł przydAają im
Żeby na skdrzydłach tychd, mogli wCzlecieć hen, tCam
Skąd się sBmarka (pluje) na Aświat i na dport Amsterddam


d C B A
Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam d d a a
Marynarze od lat pieśni swe nucą tam B B A A
Jest jak świat wielki port, marynarze w nim śpią d d C C
Jak daleki śpi fiord zanim świt zbudzi go B A d d

Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam F F C A
Marynarze od lat pieśni swe nucą tam d d a a
Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam B B a a
Marynarze od lat nowi rodzą się tam B A d d

d d d d
Marynarze od lat złażą tam ze swych łajb
Obrus wielki jak świat czeka ich w każdej z knajp
Obnażają swe kły skłonne wgryźć się w tę noc
Tłuste podbrzusza ryb, spasły księżyc i w noc

Do łapczywych ich łap wszystko wpada na żer
Tłuszcz skapuje -kap, kap, z rybich wątrób i serc
Potem pijani w sztok w mrok odchodzą spod miech
A z bebechów ich wkrąg płynie czkawka i śmiech

Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam
Marynarze od lat tańce swe tańczą tam
Lubią to bez dwóch zdań, lubią to bez zdań dwóch
Gdy o brzuchy swych pań ocierają swój brzuch

Potem buch kogoś w łeb, aż na dwoje mu pękł
Bo wybrzydzał się kiep na harmonii mdły jęk
Akordeon też już wydał ostatni dźwięk
I znów obrus i tłuszcz i znów czkawka i śmiech

Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam
Marynarze od lat zdrowie pań piją tam
Pań tych zdrowie co noc, piją w grudzień czy w maj
Które za złota trzos otwierają im raj B B A7 A7

Aż im wódka i grog, aż grog wódka i gin
Rozpalają im wzrok, skrzydeł przydają im
Żeby na skrzydłach tych, mogli wzlecieć hen, tam
Skąd się smarka (pluje) na świat i na port Amsterdam
Skąd się smarka (pluje) na świat i na port Amsterdam


Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +2 -0

Status: Zatwierdzona
Wartość: 2 punkty karmy

Głosy i komentarze

  • Florian Pawlak
    Florian Pawlak

    głosował za zatwierdzeniem 70 punktami 4 lata temu

  • meg
    meg

    głosował za zatwierdzeniem 70 punktami 4 lata temu

anonim

Historia

Alicja
chwyty nad tekstem
Korekty 4 lata temu
Piotr Kalinowski
Korekty 3 lata temu
Alicja
w przedostatniej zwrotce raj jest zaakcentowany A7, w ostatniej jedna linijka nie była poprawna
Korekty 2 lata temu