Na stacji Jerzego z Poděbrad Jaromir Nohavica
Nadesłał
Alicja
4 lata temu
Ta piosenka ma 2 opublikowane opracowania
Autor Tekstu: Jaromir Nohavica, tłum. Antoni Muracki
Kompozytor: Jaromir Nohavica
Album: Świat wg Nohavicy
Alternatywny Tytuł: Stanice Jiřího z Poděbrad
Instrument: Gitara
Kapodaster: Piąty Próg
Autor Tekstu: Jaromir Nohavica, tłum. Antoni Muracki
Kompozytor: Jaromir Nohavica
Album: Świat wg Nohavicy
Alternatywny Tytuł: Stanice Jiřího z Poděbrad
Instrument: Gitara
Kapodaster: Piąty Próg
Możliwy duplikat
Istnieją piosenki o tym samym tytule:
Treść
Widzimy się co dzień na schodach w metrze,
Gdy ona jedzie na dół – ja na powierzchnię
Ja wracam z nocnej zmiany, a ty pracujesz rano
Ja jestem niewyspany, ty z twarzą zatroskaną
A schody jadą, choć mogłyby stać
na stacji Jerzego z Poděbrad
/
Praga o szóstej sennie jeszcze ziewa
I tylko my naiwni – robimy co trzeba
Ja spieszę się z kliniki, gna do kiosku ona
Zmęczone dwa trybiki, dwie wyspy wśród miliona
A schody jadą, choć mogłyby stać
na stacji Jerzego z Poděbrad
Choć o tej samej porze - randki są ruchome,
Bo w tym tandemie każdy jedzie w swoją stronę
Ja w lewo, ona w prawo - nie ma odwrotu
Ją czeka Rude pravo, a na mnie pusty pokój
A schody jadą, choć mogłyby stać
na stacji Jerzego z Poděbrad
Na czarodziejskich schodach czuję w sercu drżenie,
Gdy kioskareczka Ewa śle mi swe spojrzenie
W pośpiechu ledwie zdążę szepnąć - „witam z rana”,
Bo całowania w biegu surowo się zabrania
A schody jadą, choć mogłyby stać
na stacji Jerzego z Poděbrad
A Praga drzemie i nic jeszcze nie wie
O dwojgu zakochanych, zapatrzonych w siebie
Już tęsknią nasze włosy w pędzie poplątane
Do tego, co nas czeka, do tego, co nieznane
A schody jadą, choć mogłyby stać
na stacji Jerzego z Poděbrad
A schody jadą, choć mogłyby stać
na stacji Jerzego z Poděbrad
C
F
G
Gdy ona jedzie na dół – ja na powierzchnię
C
F
G
Ja wracam z nocnej zmiany, a ty pracujesz rano
a
e
Ja jestem niewyspany, ty z twarzą zatroskaną
F
G
C
a
A schody jadą, choć mogłyby stać
d
G
C
a
na stacji Jerzego z Poděbrad
d
G
C
/
C
F
C
a
G
C
Praga o szóstej sennie jeszcze ziewa
I tylko my naiwni – robimy co trzeba
Ja spieszę się z kliniki, gna do kiosku ona
Zmęczone dwa trybiki, dwie wyspy wśród miliona
A schody jadą, choć mogłyby stać
na stacji Jerzego z Poděbrad
Choć o tej samej porze - randki są ruchome,
Bo w tym tandemie każdy jedzie w swoją stronę
Ja w lewo, ona w prawo - nie ma odwrotu
Ją czeka Rude pravo, a na mnie pusty pokój
A schody jadą, choć mogłyby stać
na stacji Jerzego z Poděbrad
Na czarodziejskich schodach czuję w sercu drżenie,
Gdy kioskareczka Ewa śle mi swe spojrzenie
W pośpiechu ledwie zdążę szepnąć - „witam z rana”,
Bo całowania w biegu surowo się zabrania
A schody jadą, choć mogłyby stać
na stacji Jerzego z Poděbrad
A Praga drzemie i nic jeszcze nie wie
O dwojgu zakochanych, zapatrzonych w siebie
Już tęsknią nasze włosy w pędzie poplątane
Do tego, co nas czeka, do tego, co nieznane
A schody jadą, choć mogłyby stać
d
G
C
a
na stacji Jerzego z Poděbrad
d
G
C
a
A schody jadą, choć mogłyby stać
na stacji Jerzego z Poděbrad
Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Nowe opracowania +2 -0
Status: ZatwierdzonaWartość: 20 punktów karmy
Poprawił opracowanie 4 lata temu
głosował za zatwierdzeniem 70 punktami 4 lata temu
głosował za zatwierdzeniem 70 punktami 4 lata temu