Źródło Jacek Kaczmarski

Korektę nadesłał
Pan Wywrotek
Pan Wywrotek
3 lata temu
Komentarz: automatyczna poprawa formatowania
Instrument: Gitara
Płynie rzeka wąwozem jak dnem koleiny e Która sama siebie żłobiła e Rosną ściany wąwozu, z obu stron coraz wyżej C Tam na górze są ponoć równiny C D G I im więcej tej wody, tym się głębiej potoczy a e Sama biorąc na siebie cień zboczy C B0 H Piach spod nurtu ucieka, nurt po piachu się wije e Własna w czeluść ciągnie go siła e Ale jest ciągle rzeka na dnie tej rozpadliny C Jest i będzie, będzie jak była C D G Bo źródło e Bo źródło a Wciąż bije C B0 H (e e9 H) A na ścianach wysokich pasy barw i wyżłobień Tej rzeki historia, tych brzegów Cienie drzew powalonych, ślady głazów rozmytych Muł zgarnięty pod siebie wbrew sobie A hen, w dole blask nikły ciągle ziemię rozcina Ziemia nad nim się zrastać zaczyna Z obu stron żwir i glina, by zatrzymać go w biegu Woda syczy i wchłania lecz żyje I zakręca, omija, wsiąka, wspina się, pieni Ale płynie, wciąż płynie wbrew brzegom Bo źródło Bo źródło Wciąż bije I są miejsca gdzie w szlamie woda niemal zastygła e Pod kożuchem brudnej zieleni e Tam ślad, prędzej niż ten kto zostawił go, znika C Niewidoczne bagienne są sidła C D G Ale źródło wciąż bije, tłoczy puls między stoki a e Więc jest nurt, choć ukryty dla oka C B0 H Nieba prawie nie widać, czeluść chłodna i ciemna e Niech się sypią lawiny kamieni e I niech łączą się zbocza bezlitosnych wąwozów a e Bo cóż drąży kształt przyszłych przestrzeni a e Jak nie rzeka podziemna C B0 H Groty w skałach wypłucze a Żyły złote odkryje e Bo źródło Bo źródło Wciąż bije.
e Płynie rzeka wąwozem jak dnem koleiny Która sama siebie żłobiła C Rosną ściany wąwozu, z obu stron coraz wyżej D G Tam na górze są ponoć równiny A e I im więcej tej wody, tym się głębiej potoczy C B0 H7 Sama biorąc na siebie cień zboczy… Piach spod nurtu ucieka, nurt spod piachu się wije Własna czeluść ciągnie go siła Ale jest ciągle rzeka na dnie tej rozpadliny Jest i będzie, będzie jak była e a C B0 H7 (e e9 H) Ref.: Bo źródło, bo źródło wciąż bije. A na ścianach wąwozu pasy barw i wyżłobień Tej rzeki historia, tych brzegów Ślady głazów rozmytych, cienie drzew powalonych Muł zgarnięty pod siebie wbrew sobie A hen, w dole blask nikły ciągle ziemię rozcina Ziemia nad nim się zrastać zaczyna… Z obu stron żwir i glina, by zatrzymać go w biegu Woda syczy i wchłania, lecz żyje I zakręca, omija, wsiąka, wspina się pieni Ale płynie, wciąż płynie wbrew brzegom Ref.: Bo źródło, bo źródło… I są miejsca, gdzie w szlamie woda niemal zastygła e Pod kożuchem brudnej zieleni; Tam ślad, prędzej niż ten, co zostawił go znika C Niewidoczne bagienne są sidła D G Ale źródło wciąż bije, tłoczy puls między stoki a e Więc jest nurt, choć ukryty dla oka! C B0 H Nieba prawie nie widać, czeluść chłodna i ciemna e Niech się sypią lawiny kamieni! I niech łączą się zbocza bezlitosnych wąwozów a e Bo cóż drąży w kształt przyszłych przestrzeni a e Jak nie rzeka podziemna? C Edim7 H Groty w skałach wypłucze, żyły złote odkryje a e Ref.: Bo źródło, bo źródło…


                      
Pełynie rzeka wąwozem jak dnem koleiny
Która sama siebie żłobiła
Rosną ściCany wąwozu, z obu stron coraz wyżej
Tam na górze są poDnoć równiGny
I im więAcej tej wody, tym się głębeiej potoczy
Sama biCorąc na siB0ebie cień zbocH7zy…
Piach spod nurtu ucieka, nurt spod piachu się wije
Własna czeluść ciągnie go siła
Ale jest ciągle rzeka na dnie tej rozpadliny
Jest i będzie, będzie jak była
Ref.: Bo źródeło, bo źródłoa wciąż bije. C  B0   H7   (e   e9   H)  

A na ścianach wąwozu pasy barw i wyżłobień
Tej rzeki historia, tych brzegów
Ślady głazów rozmytych, cienie drzew powalonych
Muł zgarnięty pod siebie wbrew sobie
A hen, w dole blask nikły ciągle ziemię rozcina
Ziemia nad nim się zrastać zaczyna…
Z obu stron żwir i glina, by zatrzymać go w biegu
Woda syczy i wchłania, lecz żyje
I zakręca, omija, wsiąka, wspina się pieni
Ale płynie, wciąż płynie wbrew brzegom
Ref.: Bo źródło, bo źródło…

I są miejsca, gdzie w szlamie woda niemal zastygła  e
Pod kożuchem brudnej zieleni;
Tam ślad, prędzej niż ten, co zostawił go znika     C
Niewidoczne bagienne są sidła                       D G
Ale źródło wciąż bije, tłoczy puls między stoki     a e
Więc jest nurt, choć ukryty dla oka!                C B0 H
Nieba prawie nie widać, czeluść chłodna i ciemna    e
Niech się sypią lawiny kamieni!
I niech łączą się zbocza bezlitosnych wąwozów       a e
Bo cóż drąży w kształt przyszłych przestrzeni       a e
Jak nie rzeka podziemna?                            C E-7 H
Groty w skałach wypłucze, żyły złote odkryje        a e

Ref.: Bo źródło, bo źródło…




Płynie rzeka wąwozem jak dnem koleiny              e
Która sama siebie żłobiła                          e
Rosną ściany wąwozu, z obu stron coraz wyżej       C
Tam na górze są ponoć równiny                      C D G
I im więcej tej wody, tym się głębiej potoczy      a e
Sama biorąc na siebie cień zboczy                  C B0 H
Piach spod nurtu ucieka, nurt po piachu się wije   e
Własna w czeluść ciągnie go siła                   e
Ale jest ciągle rzeka na dnie tej rozpadliny       C
Jest i będzie, będzie jak była                     C D G

Bo źródło                                          e
Bo źródło                                          a
Wciąż bije                                         C B0 H (e e9 H)

A na ścianach wysokich pasy barw i wyżłobień
Tej rzeki historia, tych brzegów
Cienie drzew powalonych, ślady głazów rozmytych
Muł zgarnięty pod siebie wbrew sobie
A hen, w dole blask nikły ciągle ziemię rozcina
Ziemia nad nim się zrastać zaczyna
Z obu stron żwir i glina, by zatrzymać go w biegu
Woda syczy i wchłania lecz żyje
I zakręca, omija, wsiąka, wspina się, pieni
Ale płynie, wciąż płynie wbrew brzegom

Bo źródło
Bo źródło
Wciąż bije

I są miejsca gdzie w szlamie woda niemal zastygła  e
Pod kożuchem brudnej zieleni                       e
Tam ślad, prędzej niż ten kto zostawił go, znika   C
Niewidoczne bagienne są sidła                      C D G
Ale źródło wciąż bije, tłoczy puls między stoki    a e
Więc jest nurt, choć ukryty dla oka                C B0 H
Nieba prawie nie widać, czeluść chłodna i ciemna   e
Niech się sypią lawiny kamieni                     e
I niech łączą się zbocza bezlitosnych wąwozów      a e
Bo cóż drąży kształt przyszłych przestrzeni        a e
Jak nie rzeka podziemna                            C B0 H
Groty w skałach wypłucze                           a
Żyły złote odkryje                                 e

Bo źródło
Bo źródło
Wciąż bije.


Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.

Korekty +0 -0

Status: Zatwierdzona
Wartość: 2 punkty karmy

Głosy i komentarze

anonim

Historia

Pan Wywrotek
automatyczna poprawa formatowania
Korekty 4 lata temu
Pan Wywrotek
automatyczna poprawa formatowania
Korekty 3 lata temu
Jacek Idęć
Skorygowałem niektóre błędy w tekście. Skorygowałem akordy. Dopisałem akordy do wszystkich zwrotek
Korekty 1 miesiąc temu