Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego Jacek Kaczmarski
Korektę nadesłał
Anna Krzemińska
1 rok temu
Instrument:
Gitara
Kapodaster:
Pierwszy Próg
Kapodaster:
T[e]o moja droga z piekła do piekła
W d[e]ół na złamanie karku gnam!
Ni[e]kt mnie nie trzyma, nikt nie prześwietla
N[e]ie zrywa mostów, nie stawia bram!
Po gr[a]ani! Po gr[e]ani!
Nad przep[a]aścią bez łańc[C]uchów, bez wah[G]ania!
Tu na trz[a]eźwo diabli w[e]ezmą
Zdradzi m[H]nie rozsądek – dr[C]ań
W wilczy d[C]ół wspomnienia zmienią
[a]Ostr[C]ą gr[H]ań!
Po gr[a]ani! Po grani! Po gr[e]ani!
Tu mi dr[a]ogi nie zast[C]ąpią pokon[G]ani!
Tylko ł[a]apią mnie za n[e]ogi,
Krzyczą - n[H]ie idź! Krzyczą - st[C]ań!
Ci, co w p[C]ół stanęli drogi
I zęb[a]ami, pazur[C]ami kr[H]uszą gr[e]ań!
T[e]o moja droga z piekła do piekła
W prz[e]epaść na łeb na szyję skok!
"B[e]oskiej Komedii" nowy przekład
I w pi[e]erwszy krąg piekła mój pierwszy krok!
Tu d[a]o mnie! Tu d[e]o mnie!
Ruda chw[a]yta mnie dziewcz[C]yna swymi dł[G]ońmi
I do k[a]ońskiej grzywy wi[e]ąże
Szarpię grz[H]ywę - rumak rż[C]y!
Ona - c[C]o ci jest mój książę?
Sz[a]epc[C]e m[H]i...
Do pi[a]ekła! Do piekła! Do pi[e]ekła!
Nie mam cz[a]asu na przej[C]ażdżki wiedźmo wści[G]ekła!
- Nie wiesz t[a]y co cię tam cz[e]eka
Mówi s[H]ine tocząc łz[C]y
- Piekło t[C]eż jest dla człowieka!
Nie strasz, n[a]ie kuś i odch[C]odząc z[H]abierz sn[e]y!
T[e]o moja droga z piekła do piekła
W[e]okół postaci bladych tłok
K[e]oń mnie nad nimi unosi z lekka
I w dr[e]ugi krąg kieruje krok!
Zesł[a]ani! Zesł[e]ani!
Naznacz[a]eni, potępi[C]eni i sprzed[G]ani!
Co rob[a]icie w piekła szt[e]olniach
Brodząc w bł[H]ocie, depcząc l[C]ód!
Czy śmierć d[C]aje ludzi wolnych
Zn[a]ów p[C]od kn[H]ut!?
- To n[a]ie tak! To nie tak! To n[e]ie tak!
Nie uż[a]alaj się nad n[C]ami - tyś po[G]eta!
Myśmy r[a]aju znieść nie m[e]ogli
Tu nasz ż[H]ywioł, tu nasz d[C]om!
Tu nie w[C]ejdą ludzie podli
Tutaj ż[a]aden nas nie zdzi[C]esiątk[H]uje gr[e]om!
- Pani b[e]agien, mokradeł i śni[a]eżnych pól,
Rozpal w ł[H]aźni kamienie na bi[e]el!
Z ciał rozgrz[e]anych niech się wyt[a]opi ból
Tatu[H]aże weźmiemy na c[e]el!
Bo na s[e]ercu, po lewej, tam St[a]alin drży,
Pot zal[H]ewa mu oczy i w[e]ąs!
Jego pr[e]ofil specjalnie tam kł[a]uli my
Żeby sł[H]yszał jak serca się rw[e]ą!
T[e]o moja droga z piekła do piekła
L[e]ampy naftowe wabią wzrok
P[e]odmiejska chata, mała izdebka
I w trz[e]eci krąg kieruję krok:
- Wchodź śmi[a]ało! Wchodź śmi[e]ało!
Nie wiem j[a]ak ci tr[C]afić tutaj się ud[G]ało!
Ot jak r[a]az samowar k[e]ipi,
Pij herb[H]atę Synu, p[C]ij!
Samog[C]onu z nami wypij
Zdr[a]ow[C]y ż[H]yj!
Nam zn[a]ośnie! Nam znośnie! Nam zn[e]ośnie!
Tak żyj[a]emy niewid[C]ocznie i bezgł[G]ośnie!
Pożyj[a]emy i pomrz[e]emy
Nie usł[H]yszy o nas świ[C]at
A po śmi[Cerci wypijemy
Za przeż[a]ytych w dobrej wi[C]erze p[H]arę l[e]at!
T[e]o moja droga z piekła do piekła
Mi[e]asto a w Mieście przy bloku blok
Wci[e]ągam powietrze i chwiejny z lekka
Już w czw[e]arty krąg kieruję krok!
Do c[a]yrku! Do cyrku! Do k[e]ina!
Telew[a]izor włączyć - b[C]ajka się zacz[G]yna!
Mama w skl[e]epie, tata w b[a]arze
Syn z pep[H]eszy tnie aż gr[C]a!
Na pioni[C]erskiej chuście marzeń
Gwi[a]azd[C]ę m[H]a!
Na m[a]ecze! Na mecze! Na wi[e]ece!
Swoje zn[a]ać, nie rzucać w [C]oczy się bezpi[G]ece!
Sąsiad - [a]owszem, wypić m[e]ożna
Lecz to s[H]ąsiad, brat - to br[a]at.
Jak świat świ[C]atem do ostrożnych
Zwykł nal[a]eżeć i uśmi[C]echać s[H]ię ten świ[e]at!
T[e]o moja droga z piekła do piekła
N[e]a scenie Hamlet, skłuty bok
Z kt[e]órego właśnie krew wyciekła
To w pi[e]ąty krąg kolejny krok!
O M[a]atko! O M[e]atko!
Jakże m[a]ogłaś jemu sprz[C]edać się tak ł[G]atwo!
Wszak on m[a]ęża twego z[e]abił
Zgładzi mn[H]ie, splugawi tr[C]on
Zniszczy D[C]anię, lud ograbi
B[a]ijci[C]e w dzw[H]on!
Na trw[a]ogę! Na trwogę! Na trw[e]ogę!
Nie wybi[a]eraj między ż[C]ądzą swą a B[G]ogiem!
Póki cz[a]as naprawić bł[e]ędy
Matko, n[H]ie rób tego - st[C]ój!
Cenzor z dzi[C]ewiątego rzędu:
- N[a]ie, w tej f[C]ormie to nie m[H]oże wcale p[e]ójść!
T[e]o moja droga z piekła do piekła
W[e]ódka i piwo, koniak, grog,
N[e]ajlepszych z nas ostatnia Mekka
I w sz[e]ósty krąg kolejny krok!
Na g[a]órze! Na górze! Na g[e]órze!
Chciałob[a]y się żyć najp[C]ełniej i najdł[G]użej!
O to w[a]arto się post[e]arać!
To jest n[H]ałóg, zrozum t[C]o!
Tam się ż[C]yje jak za cara!
[a]I [C]ot c[H]o!
Na d[a]ole, na dole, na d[e]ole
Szklanka w[a]ódki i raz[C]owy chleb na st[G]ole!
I my wsz[a]yscy tam - i t[e]utaj
Tłum rozd[H]artych dusz na p[C]ół,
Po huśt[C]awce mdłość i smutek
Choćbyś n[a]awet co dzień w[C]alił gł[H]ową w st[e]ół!
T[e]o moja droga z piekła do piekła
Z w[e]olna zapada nade mną mrok
Wi[e]ęc biesów szpaler szlak mi oświetla
Bo w si[e]ódmy krąg kieruję krok!
Tam m[a]ilczą i si[e]edzą
I na m[a]oją twarz nie sp[C]ojrzą - wszystko wi[G]edzą
Siedzą, [a]ale nie gad[e]ają
Mętny wzr[H]ok spod powiek lśn[C]i
Żują c[C]oś, bo im wypadły
D[a]awn[C]o kł[H]y!
Więc st[a]oję! Więc stoję! Więc st[e]oję!
A przed n[a]imi leży w t[C]eczce życie m[G]oje!
Nie czyt[a]ają, nie pyt[e]ają
Milczą, si[H]edzą - kaszle kt[C]oś,
A za [C]oknem werble grają
Znów par[a]ada, święto [C]albo j[H]eszcze c[e]oś...
I poj[e]ąłem co chcą ze mną zr[a]obić tu
I za g[H]ardło porywa mnie str[e]ach!
Koń mój zn[e]iknął a wy siedmiu kr[a]ęgów tłum
Macie w [H]uszach i w oczach pi[e]ach!
Po mnie n[e]ikt nie wyciągnie okr[a]utnych rąk
Mnie nie b[H]ędą katować i strz[e]yc!
Dla mnie m[e]ają tu jeszcze [a]ósmy krąg!
Ósmy kr[H]ąg, w którym nie ma już n[e]ic.
Pamięt[e]ajcie wy o mnie co s[e]ił! Co sił!
Choć przemkn[H]ąłem przed wami jak ci[e]eń!
Palcie w ł[e]aźni, aż kamień się zmi[a]eni w pył
Przecież wr[H]ócę, gdy zacznie się dzi[e]eń!
T[e]o moja droga z piekła do piekła
W d[e]ół na złamanie karku gnam!
Ni[e]kt mnie nie trzyma, nikt nie prześwietla
N[e]ie zrywa mostów, nie stawia bram!
Po gr[a]ani! Po gr[e]ani!
Nad przep[a]aścią bez łańc[C]uchów, bez wah[G]ania!
Tu na trz[a]eźwo diabli w[e]ezmą
Zdradzi m[H]nie rozsądek – dr[C]ań
W wilczy d[C]ół wspomnienia zmienią
[a]Ostr[C]ą gr[H]ań!
Po gr[a]ani! Po grani! Po gr[e]ani!
Tu mi dr[a]ogi nie zast[C]ąpią pokon[G]ani!
Tylko ł[a]apią mnie za n[e]ogi,
Krzyczą - n[H]ie idź! Krzyczą - st[C]ań!
Ci, co w p[C]ół stanęli drogi
I zęb[a]ami, pazur[C]ami kr[H]uszą gr[e]ań!
T[e]o moja droga z piekła do piekła
W prz[e]epaść na łeb na szyję skok!
"B[e]oskiej Komedii" nowy przekład
I w pi[e]erwszy krąg piekła mój pierwszy krok!
Tu d[a]o mnie! Tu d[e]o mnie!
Ruda chw[a]yta mnie dziewcz[C]yna swymi dł[G]ońmi
I do k[a]ońskiej grzywy wi[e]ąże
Szarpię grz[H]ywę - rumak rż[C]y!
Ona - c[C]o ci jest mój książę?
Sz[a]epc[C]e m[H]i...
Do pi[a]ekła! Do piekła! Do pi[e]ekła!
Nie mam cz[a]asu na przej[C]ażdżki wiedźmo wści[G]ekła!
- Nie wiesz t[a]y co cię tam cz[e]eka
Mówi s[H]ine tocząc łz[C]y
- Piekło t[C]eż jest dla człowieka!
Nie strasz, n[a]ie kuś i odch[C]odząc z[H]abierz sn[e]y!
T[e]o moja droga z piekła do piekła
W[e]okół postaci bladych tłok
K[e]oń mnie nad nimi unosi z lekka
I w dr[e]ugi krąg kieruje krok!
Zesł[a]ani! Zesł[e]ani!
Naznacz[a]eni, potępi[C]eni i sprzed[G]ani!
Co rob[a]icie w piekła szt[e]olniach
Brodząc w bł[H]ocie, depcząc l[C]ód!
Czy śmierć d[C]aje ludzi wolnych
Zn[a]ów p[C]od kn[H]ut!?
- To n[a]ie tak! To nie tak! To n[e]ie tak!
Nie uż[a]alaj się nad n[C]ami - tyś po[G]eta!
Myśmy r[a]aju znieść nie m[e]ogli
Tu nasz ż[H]ywioł, tu nasz d[C]om!
Tu nie w[C]ejdą ludzie podli
Tutaj ż[a]aden nas nie zdzi[C]esiątk[H]uje gr[e]om!
- Pani b[e]agien, mokradeł i śni[a]eżnych pól,
Rozpal w ł[H]aźni kamienie na bi[e]el!
Z ciał rozgrz[e]anych niech się wyt[a]opi ból
Tatu[H]aże weźmiemy na c[e]el!
Bo na s[e]ercu, po lewej, tam St[a]alin drży,
Pot zal[H]ewa mu oczy i w[e]ąs!
Jego pr[e]ofil specjalnie tam kł[a]uli my
Żeby sł[H]yszał jak serca się rw[e]ą!
T[e]o moja droga z piekła do piekła
L[e]ampy naftowe wabią wzrok
P[e]odmiejska chata, mała izdebka
I w trz[e]eci krąg kieruję krok:
- Wchodź śmi[a]ało! Wchodź śmi[e]ało!
Nie wiem j[a]ak ci tr[C]afić tutaj się ud[G]ało!
Ot jak r[a]az samowar k[e]ipi,
Pij herb[H]atę Synu, p[C]ij!
Samog[C]onu z nami wypij
Zdr[a]ow[C]y ż[H]yj!
Nam zn[a]ośnie! Nam znośnie! Nam zn[e]ośnie!
Tak żyj[a]emy niewid[C]ocznie i bezgł[G]ośnie!
Pożyj[a]emy i pomrz[e]emy
Nie usł[H]yszy o nas świ[C]at
A po śmi[Cerci wypijemy
Za przeż[a]ytych w dobrej wi[C]erze p[H]arę l[e]at!
T[e]o moja droga z piekła do piekła
Mi[e]asto a w Mieście przy bloku blok
Wci[e]ągam powietrze i chwiejny z lekka
Już w czw[e]arty krąg kieruję krok!
Do c[a]yrku! Do cyrku! Do k[e]ina!
Telew[a]izor włączyć - b[C]ajka się zacz[G]yna!
Mama w skl[e]epie, tata w b[a]arze
Syn z pep[H]eszy tnie aż gr[C]a!
Na pioni[C]erskiej chuście marzeń
Gwi[a]azd[C]ę m[H]a!
Na m[a]ecze! Na mecze! Na wi[e]ece!
Swoje zn[a]ać, nie rzucać w [C]oczy się bezpi[G]ece!
Sąsiad - [a]owszem, wypić m[e]ożna
Lecz to s[H]ąsiad, brat - to br[a]at.
Jak świat świ[C]atem do ostrożnych
Zwykł nal[a]eżeć i uśmi[C]echać s[H]ię ten świ[e]at!
T[e]o moja droga z piekła do piekła
N[e]a scenie Hamlet, skłuty bok
Z kt[e]órego właśnie krew wyciekła
To w pi[e]ąty krąg kolejny krok!
O M[a]atko! O M[e]atko!
Jakże m[a]ogłaś jemu sprz[C]edać się tak ł[G]atwo!
Wszak on m[a]ęża twego z[e]abił
Zgładzi mn[H]ie, splugawi tr[C]on
Zniszczy D[C]anię, lud ograbi
B[a]ijci[C]e w dzw[H]on!
Na trw[a]ogę! Na trwogę! Na trw[e]ogę!
Nie wybi[a]eraj między ż[C]ądzą swą a B[G]ogiem!
Póki cz[a]as naprawić bł[e]ędy
Matko, n[H]ie rób tego - st[C]ój!
Cenzor z dzi[C]ewiątego rzędu:
- N[a]ie, w tej f[C]ormie to nie m[H]oże wcale p[e]ójść!
T[e]o moja droga z piekła do piekła
W[e]ódka i piwo, koniak, grog,
N[e]ajlepszych z nas ostatnia Mekka
I w sz[e]ósty krąg kolejny krok!
Na g[a]órze! Na górze! Na g[e]órze!
Chciałob[a]y się żyć najp[C]ełniej i najdł[G]użej!
O to w[a]arto się post[e]arać!
To jest n[H]ałóg, zrozum t[C]o!
Tam się ż[C]yje jak za cara!
[a]I [C]ot c[H]o!
Na d[a]ole, na dole, na d[e]ole
Szklanka w[a]ódki i raz[C]owy chleb na st[G]ole!
I my wsz[a]yscy tam - i t[e]utaj
Tłum rozd[H]artych dusz na p[C]ół,
Po huśt[C]awce mdłość i smutek
Choćbyś n[a]awet co dzień w[C]alił gł[H]ową w st[e]ół!
T[e]o moja droga z piekła do piekła
Z w[e]olna zapada nade mną mrok
Wi[e]ęc biesów szpaler szlak mi oświetla
Bo w si[e]ódmy krąg kieruję krok!
Tam m[a]ilczą i si[e]edzą
I na m[a]oją twarz nie sp[C]ojrzą - wszystko wi[G]edzą
Siedzą, [a]ale nie gad[e]ają
Mętny wzr[H]ok spod powiek lśn[C]i
Żują c[C]oś, bo im wypadły
D[a]awn[C]o kł[H]y!
Więc st[a]oję! Więc stoję! Więc st[e]oję!
A przed n[a]imi leży w t[C]eczce życie m[G]oje!
Nie czyt[a]ają, nie pyt[e]ają
Milczą, si[H]edzą - kaszle kt[C]oś,
A za [C]oknem werble grają
Znów par[a]ada, święto [C]albo j[H]eszcze c[e]oś...
I poj[e]ąłem co chcą ze mną zr[a]obić tu
I za g[H]ardło porywa mnie str[e]ach!
Koń mój zn[e]iknął a wy siedmiu kr[a]ęgów tłum
Macie w [H]uszach i w oczach pi[e]ach!
Po mnie n[e]ikt nie wyciągnie okr[a]utnych rąk
Mnie nie b[H]ędą katować i strz[e]yc!
Dla mnie m[e]ają tu jeszcze [a]ósmy krąg!
Ósmy kr[H]ąg, w którym nie ma już n[e]ic.
Pamięt[e]ajcie wy o mnie co s[e]ił! Co sił!
Choć przemkn[H]ąłem przed wami jak ci[e]eń!
Palcie w ł[e]aźni, aż kamień się zmi[a]eni w pył
Przecież wr[H]ócę, gdy zacznie się dzi[e]eń!
T
W d
Ni
N
Po gr
Nad przep
Tu na trz
Zdradzi m
W wilczy d
Po gr
Tu mi dr
Tylko ł
Krzyczą - n
Ci, co w p
I zęb
T
W prz
"B
I w pi
Tu d
Ruda chw
I do k
Szarpię grz
Ona - c
Sz
Do pi
Nie mam cz
- Nie wiesz t
Mówi s
- Piekło t
Nie strasz, n
T
W
K
I w dr
Zesł
Naznacz
Co rob
Brodząc w bł
Czy śmierć d
Zn
- To n
Nie uż
Myśmy r
Tu nasz ż
Tu nie w
Tutaj ż
- Pani b
Rozpal w ł
Z ciał rozgrz
Tatu
Bo na s
Pot zal
Jego pr
Żeby sł
T
L
P
I w trz
- Wchodź śmi
Nie wiem j
Ot jak r
Pij herb
Samog
Zdr
Nam zn
Tak żyj
Pożyj
Nie usł
A po śmi[Cerci wypijemy
Za przeż
T
Mi
Wci
Już w czw
Do c
Telew
Mama w skl
Syn z pep
Na pioni
Gwi
Na m
Swoje zn
Sąsiad -
Lecz to s
Jak świat świ
Zwykł nal
T
N
Z kt
To w pi
O M
Jakże m
Wszak on m
Zgładzi mn
Zniszczy D
B
Na trw
Nie wybi
Póki cz
Matko, n
Cenzor z dzi
- N
T
W
N
I w sz
Na g
Chciałob
O to w
To jest n
Tam się ż
Na d
Szklanka w
I my wsz
Tłum rozd
Po huśt
Choćbyś n
T
Z w
Wi
Bo w si
Tam m
I na m
Siedzą,
Mętny wzr
Żują c
D
Więc st
A przed n
Nie czyt
Milczą, si
A za
Znów par
I poj
I za g
Koń mój zn
Macie w
Po mnie n
Mnie nie b
Dla mnie m
Ósmy kr
Pamięt
Choć przemkn
Palcie w ł
Przecież wr
e
o moja droga z piekła do piekłaW d
e
ół na złamanie karku gnam!Ni
e
kt mnie nie trzyma, nikt nie prześwietlaN
e
ie zrywa mostów, nie stawia bram!Po gr
a
ani! Po gre
ani!Nad przep
a
aścią bez łańcC
uchów, bez wahG
ania!Tu na trz
a
eźwo diabli we
ezmąZdradzi m
H
nie rozsądek – drC
ańW wilczy d
C
ół wspomnienia zmieniąa
OstrC
ą grH
ań!Po gr
a
ani! Po grani! Po gre
ani!Tu mi dr
a
ogi nie zastC
ąpią pokonG
ani!Tylko ł
a
apią mnie za ne
ogi,Krzyczą - n
H
ie idź! Krzyczą - stC
ań!Ci, co w p
C
ół stanęli drogiI zęb
a
ami, pazurC
ami krH
uszą gre
ań!T
e
o moja droga z piekła do piekłaW prz
e
epaść na łeb na szyję skok!"B
e
oskiej Komedii" nowy przekładI w pi
e
erwszy krąg piekła mój pierwszy krok!Tu d
a
o mnie! Tu de
o mnie!Ruda chw
a
yta mnie dziewczC
yna swymi dłG
ońmiI do k
a
ońskiej grzywy wie
ążeSzarpię grz
H
ywę - rumak rżC
y!Ona - c
C
o ci jest mój książę?Sz
a
epcC
e mH
i...Do pi
a
ekła! Do piekła! Do pie
ekła!Nie mam cz
a
asu na przejC
ażdżki wiedźmo wściG
ekła!- Nie wiesz t
a
y co cię tam cze
ekaMówi s
H
ine tocząc łzC
y- Piekło t
C
eż jest dla człowieka!Nie strasz, n
a
ie kuś i odchC
odząc zH
abierz sne
y!T
e
o moja droga z piekła do piekłaW
e
okół postaci bladych tłokK
e
oń mnie nad nimi unosi z lekkaI w dr
e
ugi krąg kieruje krok!Zesł
a
ani! Zesłe
ani!Naznacz
a
eni, potępiC
eni i sprzedG
ani!Co rob
a
icie w piekła szte
olniachBrodząc w bł
H
ocie, depcząc lC
ód!Czy śmierć d
C
aje ludzi wolnychZn
a
ów pC
od knH
ut!?- To n
a
ie tak! To nie tak! To ne
ie tak!Nie uż
a
alaj się nad nC
ami - tyś poG
eta!Myśmy r
a
aju znieść nie me
ogliTu nasz ż
H
ywioł, tu nasz dC
om!Tu nie w
C
ejdą ludzie podliTutaj ż
a
aden nas nie zdziC
esiątkH
uje gre
om!- Pani b
e
agien, mokradeł i śnia
eżnych pól,Rozpal w ł
H
aźni kamienie na bie
el!Z ciał rozgrz
e
anych niech się wyta
opi bólTatu
H
aże weźmiemy na ce
el!Bo na s
e
ercu, po lewej, tam Sta
alin drży,Pot zal
H
ewa mu oczy i we
ąs!Jego pr
e
ofil specjalnie tam kła
uli myŻeby sł
H
yszał jak serca się rwe
ą!T
e
o moja droga z piekła do piekłaL
e
ampy naftowe wabią wzrokP
e
odmiejska chata, mała izdebkaI w trz
e
eci krąg kieruję krok:- Wchodź śmi
a
ało! Wchodź śmie
ało!Nie wiem j
a
ak ci trC
afić tutaj się udG
ało!Ot jak r
a
az samowar ke
ipi,Pij herb
H
atę Synu, pC
ij!Samog
C
onu z nami wypijZdr
a
owC
y żH
yj!Nam zn
a
ośnie! Nam znośnie! Nam zne
ośnie!Tak żyj
a
emy niewidC
ocznie i bezgłG
ośnie!Pożyj
a
emy i pomrze
emyNie usł
H
yszy o nas świC
atA po śmi[Cerci wypijemy
Za przeż
a
ytych w dobrej wiC
erze pH
arę le
at!T
e
o moja droga z piekła do piekłaMi
e
asto a w Mieście przy bloku blokWci
e
ągam powietrze i chwiejny z lekkaJuż w czw
e
arty krąg kieruję krok!Do c
a
yrku! Do cyrku! Do ke
ina!Telew
a
izor włączyć - bC
ajka się zaczG
yna!Mama w skl
e
epie, tata w ba
arzeSyn z pep
H
eszy tnie aż grC
a!Na pioni
C
erskiej chuście marzeńGwi
a
azdC
ę mH
a!Na m
a
ecze! Na mecze! Na wie
ece!Swoje zn
a
ać, nie rzucać w C
oczy się bezpiG
ece!Sąsiad -
a
owszem, wypić me
ożnaLecz to s
H
ąsiad, brat - to bra
at.Jak świat świ
C
atem do ostrożnychZwykł nal
a
eżeć i uśmiC
echać sH
ię ten świe
at!T
e
o moja droga z piekła do piekłaN
e
a scenie Hamlet, skłuty bokZ kt
e
órego właśnie krew wyciekłaTo w pi
e
ąty krąg kolejny krok!O M
a
atko! O Me
atko!Jakże m
a
ogłaś jemu sprzC
edać się tak łG
atwo!Wszak on m
a
ęża twego ze
abiłZgładzi mn
H
ie, splugawi trC
onZniszczy D
C
anię, lud ograbiB
a
ijciC
e w dzwH
on!Na trw
a
ogę! Na trwogę! Na trwe
ogę!Nie wybi
a
eraj między żC
ądzą swą a
BG
ogiem!Póki cz
a
as naprawić błe
ędyMatko, n
H
ie rób tego - stC
ój!Cenzor z dzi
C
ewiątego rzędu:- N
a
ie, w tej fC
ormie to nie mH
oże wcale pe
ójść!T
e
o moja droga z piekła do piekłaW
e
ódka i piwo, koniak, grog,N
e
ajlepszych z nas ostatnia MekkaI w sz
e
ósty krąg kolejny krok!Na g
a
órze! Na górze! Na ge
órze!Chciałob
a
y się żyć najpC
ełniej i najdłG
użej!O to w
a
arto się poste
arać!To jest n
H
ałóg, zrozum tC
o!Tam się ż
C
yje jak za cara!a
I C
ot cH
o!Na d
a
ole, na dole, na de
oleSzklanka w
a
ódki i razC
owy chleb na stG
ole!I my wsz
a
yscy tam - i te
utajTłum rozd
H
artych dusz na pC
ół,Po huśt
C
awce mdłość i smutekChoćbyś n
a
awet co dzień wC
alił głH
ową w ste
ół!T
e
o moja droga z piekła do piekłaZ w
e
olna zapada nade mną mrokWi
e
ęc biesów szpaler szlak mi oświetlaBo w si
e
ódmy krąg kieruję krok!Tam m
a
ilczą i sie
edząI na m
a
oją twarz nie spC
ojrzą - wszystko wiG
edząSiedzą,
a
ale nie gade
ająMętny wzr
H
ok spod powiek lśnC
iŻują c
C
oś, bo im wypadłyD
a
awnC
o kłH
y!Więc st
a
oję! Więc stoję! Więc ste
oję!A przed n
a
imi leży w tC
eczce życie mG
oje!Nie czyt
a
ają, nie pyte
ająMilczą, si
H
edzą - kaszle ktC
oś,A za
C
oknem werble grająZnów par
a
ada, święto C
albo jH
eszcze ce
oś...I poj
e
ąłem co chcą ze mną zra
obić tuI za g
H
ardło porywa mnie stre
ach!Koń mój zn
e
iknął a wy siedmiu kra
ęgów tłumMacie w
H
uszach i w oczach pie
ach!Po mnie n
e
ikt nie wyciągnie okra
utnych rąkMnie nie b
H
ędą katować i strze
yc!Dla mnie m
e
ają tu jeszcze a
ósmy krąg!Ósmy kr
H
ąg, w którym nie ma już ne
ic.Pamięt
e
ajcie wy o mnie co se
ił! Co sił!Choć przemkn
H
ąłem przed wami jak cie
eń!Palcie w ł
e
aźni, aż kamień się zmia
eni w pyłPrzecież wr
H
ócę, gdy zacznie się dzie
eń!T
W d
Ni
N
Po gr
Nad przep
Tu na trz
Zdradzi m
W wilczy d
Po gr
Tu mi dr
Tylko ł
Krzyczą - n
Ci, co w p
I zęb
T
W prz
"B
I w pi
Tu d
Ruda chw
I do k
Szarpię grz
Ona - c
Sz
Do pi
Nie mam cz
- Nie wiesz t
Mówi s
- Piekło t
Nie strasz, n
T
W
K
I w dr
Zesł
Naznacz
Co rob
Brodząc w bł
Czy śmierć d
Zn
- To n
Nie uż
Myśmy r
Tu nasz ż
Tu nie w
Tutaj ż
- Pani b
Rozpal w ł
Z ciał rozgrz
Tatu
Bo na s
Pot zal
Jego pr
Żeby sł
T
L
P
I w trz
- Wchodź śmi
Nie wiem j
Ot jak r
Pij herb
Samog
Zdr
Nam zn
Tak żyj
Pożyj
Nie usł
A po śmi[Cerci wypijemy
Za przeż
T
Mi
Wci
Już w czw
Do c
Telew
Mama w skl
Syn z pep
Na pioni
Gwi
Na m
Swoje zn
Sąsiad -
Lecz to s
Jak świat świ
Zwykł nal
T
N
Z kt
To w pi
O M
Jakże m
Wszak on m
Zgładzi mn
Zniszczy D
B
Na trw
Nie wybi
Póki cz
Matko, n
Cenzor z dzi
- N
T
W
N
I w sz
Na g
Chciałob
O to w
To jest n
Tam się ż
Na d
Szklanka w
I my wsz
Tłum rozd
Po huśt
Choćbyś n
T
Z w
Wi
Bo w si
Tam m
I na m
Siedzą,
Mętny wzr
Żują c
D
Więc st
A przed n
Nie czyt
Milczą, si
A za
Znów par
I poj
I za g
Koń mój zn
Macie w
Po mnie n
Mnie nie b
Dla mnie m
Ósmy kr
Pamięt
Choć przemkn
Palcie w ł
Przecież wr
e
o moja droga z piekła do piekłaW d
e
ół na złamanie karku gnam!Ni
e
kt mnie nie trzyma, nikt nie prześwietlaN
e
ie zrywa mostów, nie stawia bram!Po gr
a
ani! Po gre
ani!Nad przep
a
aścią bez łańcC
uchów, bez wahG
ania!Tu na trz
a
eźwo diabli we
ezmąZdradzi m
H
nie rozsądek – drC
ańW wilczy d
C
ół wspomnienia zmieniąa
OstrC
ą grH
ań!Po gr
a
ani! Po grani! Po gre
ani!Tu mi dr
a
ogi nie zastC
ąpią pokonG
ani!Tylko ł
a
apią mnie za ne
ogi,Krzyczą - n
H
ie idź! Krzyczą - stC
ań!Ci, co w p
C
ół stanęli drogiI zęb
a
ami, pazurC
ami krH
uszą gre
ań!T
e
o moja droga z piekła do piekłaW prz
e
epaść na łeb na szyję skok!"B
e
oskiej Komedii" nowy przekładI w pi
e
erwszy krąg piekła mój pierwszy krok!Tu d
a
o mnie! Tu de
o mnie!Ruda chw
a
yta mnie dziewczC
yna swymi dłG
ońmiI do k
a
ońskiej grzywy wie
ążeSzarpię grz
H
ywę - rumak rżC
y!Ona - c
C
o ci jest mój książę?Sz
a
epcC
e mH
i...Do pi
a
ekła! Do piekła! Do pie
ekła!Nie mam cz
a
asu na przejC
ażdżki wiedźmo wściG
ekła!- Nie wiesz t
a
y co cię tam cze
ekaMówi s
H
ine tocząc łzC
y- Piekło t
C
eż jest dla człowieka!Nie strasz, n
a
ie kuś i odchC
odząc zH
abierz sne
y!T
e
o moja droga z piekła do piekłaW
e
okół postaci bladych tłokK
e
oń mnie nad nimi unosi z lekkaI w dr
e
ugi krąg kieruje krok!Zesł
a
ani! Zesłe
ani!Naznacz
a
eni, potępiC
eni i sprzedG
ani!Co rob
a
icie w piekła szte
olniachBrodząc w bł
H
ocie, depcząc lC
ód!Czy śmierć d
C
aje ludzi wolnychZn
a
ów pC
od knH
ut!?- To n
a
ie tak! To nie tak! To ne
ie tak!Nie uż
a
alaj się nad nC
ami - tyś poG
eta!Myśmy r
a
aju znieść nie me
ogliTu nasz ż
H
ywioł, tu nasz dC
om!Tu nie w
C
ejdą ludzie podliTutaj ż
a
aden nas nie zdziC
esiątkH
uje gre
om!- Pani b
e
agien, mokradeł i śnia
eżnych pól,Rozpal w ł
H
aźni kamienie na bie
el!Z ciał rozgrz
e
anych niech się wyta
opi bólTatu
H
aże weźmiemy na ce
el!Bo na s
e
ercu, po lewej, tam Sta
alin drży,Pot zal
H
ewa mu oczy i we
ąs!Jego pr
e
ofil specjalnie tam kła
uli myŻeby sł
H
yszał jak serca się rwe
ą!T
e
o moja droga z piekła do piekłaL
e
ampy naftowe wabią wzrokP
e
odmiejska chata, mała izdebkaI w trz
e
eci krąg kieruję krok:- Wchodź śmi
a
ało! Wchodź śmie
ało!Nie wiem j
a
ak ci trC
afić tutaj się udG
ało!Ot jak r
a
az samowar ke
ipi,Pij herb
H
atę Synu, pC
ij!Samog
C
onu z nami wypijZdr
a
owC
y żH
yj!Nam zn
a
ośnie! Nam znośnie! Nam zne
ośnie!Tak żyj
a
emy niewidC
ocznie i bezgłG
ośnie!Pożyj
a
emy i pomrze
emyNie usł
H
yszy o nas świC
atA po śmi[Cerci wypijemy
Za przeż
a
ytych w dobrej wiC
erze pH
arę le
at!T
e
o moja droga z piekła do piekłaMi
e
asto a w Mieście przy bloku blokWci
e
ągam powietrze i chwiejny z lekkaJuż w czw
e
arty krąg kieruję krok!Do c
a
yrku! Do cyrku! Do ke
ina!Telew
a
izor włączyć - bC
ajka się zaczG
yna!Mama w skl
e
epie, tata w ba
arzeSyn z pep
H
eszy tnie aż grC
a!Na pioni
C
erskiej chuście marzeńGwi
a
azdC
ę mH
a!Na m
a
ecze! Na mecze! Na wie
ece!Swoje zn
a
ać, nie rzucać w C
oczy się bezpiG
ece!Sąsiad -
a
owszem, wypić me
ożnaLecz to s
H
ąsiad, brat - to bra
at.Jak świat świ
C
atem do ostrożnychZwykł nal
a
eżeć i uśmiC
echać sH
ię ten świe
at!T
e
o moja droga z piekła do piekłaN
e
a scenie Hamlet, skłuty bokZ kt
e
órego właśnie krew wyciekłaTo w pi
e
ąty krąg kolejny krok!O M
a
atko! O Me
atko!Jakże m
a
ogłaś jemu sprzC
edać się tak łG
atwo!Wszak on m
a
ęża twego ze
abiłZgładzi mn
H
ie, splugawi trC
onZniszczy D
C
anię, lud ograbiB
a
ijciC
e w dzwH
on!Na trw
a
ogę! Na trwogę! Na trwe
ogę!Nie wybi
a
eraj między żC
ądzą swą a
BG
ogiem!Póki cz
a
as naprawić błe
ędyMatko, n
H
ie rób tego - stC
ój!Cenzor z dzi
C
ewiątego rzędu:- N
a
ie, w tej fC
ormie to nie mH
oże wcale pe
ójść!T
e
o moja droga z piekła do piekłaW
e
ódka i piwo, koniak, grog,N
e
ajlepszych z nas ostatnia MekkaI w sz
e
ósty krąg kolejny krok!Na g
a
órze! Na górze! Na ge
órze!Chciałob
a
y się żyć najpC
ełniej i najdłG
użej!O to w
a
arto się poste
arać!To jest n
H
ałóg, zrozum tC
o!Tam się ż
C
yje jak za cara!a
I C
ot cH
o!Na d
a
ole, na dole, na de
oleSzklanka w
a
ódki i razC
owy chleb na stG
ole!I my wsz
a
yscy tam - i te
utajTłum rozd
H
artych dusz na pC
ół,Po huśt
C
awce mdłość i smutekChoćbyś n
a
awet co dzień wC
alił głH
ową w ste
ół!T
e
o moja droga z piekła do piekłaZ w
e
olna zapada nade mną mrokWi
e
ęc biesów szpaler szlak mi oświetlaBo w si
e
ódmy krąg kieruję krok!Tam m
a
ilczą i sie
edząI na m
a
oją twarz nie spC
ojrzą - wszystko wiG
edząSiedzą,
a
ale nie gade
ająMętny wzr
H
ok spod powiek lśnC
iŻują c
C
oś, bo im wypadłyD
a
awnC
o kłH
y!Więc st
a
oję! Więc stoję! Więc ste
oję!A przed n
a
imi leży w tC
eczce życie mG
oje!Nie czyt
a
ają, nie pyte
ająMilczą, si
H
edzą - kaszle ktC
oś,A za
C
oknem werble grająZnów par
a
ada, święto C
albo jH
eszcze ce
oś...I poj
e
ąłem co chcą ze mną zra
obić tuI za g
H
ardło porywa mnie stre
ach!Koń mój zn
e
iknął a wy siedmiu kra
ęgów tłumMacie w
H
uszach i w oczach pie
ach!Po mnie n
e
ikt nie wyciągnie okra
utnych rąkMnie nie b
H
ędą katować i strze
yc!Dla mnie m
e
ają tu jeszcze a
ósmy krąg!Ósmy kr
H
ąg, w którym nie ma już ne
ic.Pamięt
e
ajcie wy o mnie co se
ił! Co sił!Choć przemkn
H
ąłem przed wami jak cie
eń!Palcie w ł
e
aźni, aż kamień się zmia
eni w pyłPrzecież wr
H
ócę, gdy zacznie się dzie
eń!Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Korekty +2 -0
Status: ZatwierdzonaWartość: 2 punkty karmy
głosował za zatwierdzeniem 60 punktami 1 rok temu
głosował za zatwierdzeniem 40 punktami 1 rok temu
ale sztosss 1 rok temu
Dokładnie 1 próg :) 1 rok temu
Co zostało zmienione? 1 rok temu