Pies i Kot Jan Kobuszewski
Tekst piosenki
sąsiadów pies wylewał łzy
w bezsenne noce szlochał
bowiem sposobu nie miał by
kot pewien go pokochał
choć miał przyjaciół innych moc
w tym zagranicznych gości
cóż z tego kiedy przyszła noc
umierał wprost z miłości
w tabletkach tran mu chętnie dał
gdy kota męczył katar
bez skutku-wtedy wpadał w szał
i prał go prał po łapach
kiedyś mu przyniósł myszy dwie
w pułapce na dodatek
kot odpowiadał nie i nie
i miał go wciąż za szmatę
nie działa gdy kot nie chce psa
ni prośba ni zaklęcie
przeciw naturze próżna gra
prawdziwe pieskie szczęście
mieć przyjaciela ważna rzecz
to jakby alter ego
nie zmusisz go by tak chciał mieć
on ciebie jak ty jego
sąsiadów pies wylewał łzy
w bezsenne noce szlochał
bowiem sposobu nie miał by
kot pewien go pokochał...
w bezsenne noce szlochał
bowiem sposobu nie miał by
kot pewien go pokochał
choć miał przyjaciół innych moc
w tym zagranicznych gości
cóż z tego kiedy przyszła noc
umierał wprost z miłości
w tabletkach tran mu chętnie dał
gdy kota męczył katar
bez skutku-wtedy wpadał w szał
i prał go prał po łapach
kiedyś mu przyniósł myszy dwie
w pułapce na dodatek
kot odpowiadał nie i nie
i miał go wciąż za szmatę
nie działa gdy kot nie chce psa
ni prośba ni zaklęcie
przeciw naturze próżna gra
prawdziwe pieskie szczęście
mieć przyjaciela ważna rzecz
to jakby alter ego
nie zmusisz go by tak chciał mieć
on ciebie jak ty jego
sąsiadów pies wylewał łzy
w bezsenne noce szlochał
bowiem sposobu nie miał by
kot pewien go pokochał...