W przedwojennej operetce Jan Kobuszewski
Tekst piosenki
W przedwojennej, w przedwojennej operetce
W której triumfował mamy wuj
Wieczorem
Była aria, była aria o Anetce
I huzarze, który rusza w bój
Z honorem
Wuj zsiadł z konia i przed dworkiem modrzewiowym
Zakochany wbił w Anetkę wzrok
Rewiowy
Przy tym demonstrując krok
"Och, Anetko, och, Anetko, ja zwariuję" -
Wuj na bębnie coraz mocniej gra
W duecie
"Chyba umrę, chyba umrę, coś tu czuję
Oj da dana, oj da dana - na
Pikiecie"
Podskakuje i przyciska coraz silniej
Hoże dziewczę obejmując w pół
A w Wilnie
Czeka już na niego pułk
"Miły panie, a cóż na to ojców wiara?
Zdrowiej będzie, gdy waść ruszysz w bój
Z tamburem" -
"Oj, nie lubisz, oj, nie lubisz ty huzara" -
Atakuje na całego wuj
Wraz z chórem
Lecz Anetka twardsza jest niż urząd celny
Nie pomaga obiecany ślub
Kościelny
Woli raczej wuja grób
"Ha, cóż robić, żegnaj, skało, do widzenia
Trąbka wzywa, bywaj, dziewczę me
Wyrodne" -
Wuj, nie mając więcej nic już do stracenia
W bój się rzuca, walcząc niby lew
Pod Grodnem
Wreszcie jakoś wraża kula zabłąkana
Zwala wuja w kępę starych drzew
Do rana
Leje się z huzara krew
Lecz nie byłoby wesołej operetki
Gdyby mamy wuj po prostu legł
Pod barem
Nie zaśpiewał, nie zaśpiewał do Anetki
Popisowej arii, biorąc
Tenorem
Przedwojenne ciotki do dziś wspominają
Nakładając na policzki róż
Wzdychają:
"Nie ma takich wujów już!"
Po wojnie
Nie ma takich wujów już!
Ach, skąd, nie
Nie ma takich wujów już!
O nie, o nie, o nie!
W której triumfował mamy wuj
Wieczorem
Była aria, była aria o Anetce
I huzarze, który rusza w bój
Z honorem
Wuj zsiadł z konia i przed dworkiem modrzewiowym
Zakochany wbił w Anetkę wzrok
Rewiowy
Przy tym demonstrując krok
"Och, Anetko, och, Anetko, ja zwariuję" -
Wuj na bębnie coraz mocniej gra
W duecie
"Chyba umrę, chyba umrę, coś tu czuję
Oj da dana, oj da dana - na
Pikiecie"
Podskakuje i przyciska coraz silniej
Hoże dziewczę obejmując w pół
A w Wilnie
Czeka już na niego pułk
"Miły panie, a cóż na to ojców wiara?
Zdrowiej będzie, gdy waść ruszysz w bój
Z tamburem" -
"Oj, nie lubisz, oj, nie lubisz ty huzara" -
Atakuje na całego wuj
Wraz z chórem
Lecz Anetka twardsza jest niż urząd celny
Nie pomaga obiecany ślub
Kościelny
Woli raczej wuja grób
"Ha, cóż robić, żegnaj, skało, do widzenia
Trąbka wzywa, bywaj, dziewczę me
Wyrodne" -
Wuj, nie mając więcej nic już do stracenia
W bój się rzuca, walcząc niby lew
Pod Grodnem
Wreszcie jakoś wraża kula zabłąkana
Zwala wuja w kępę starych drzew
Do rana
Leje się z huzara krew
Lecz nie byłoby wesołej operetki
Gdyby mamy wuj po prostu legł
Pod barem
Nie zaśpiewał, nie zaśpiewał do Anetki
Popisowej arii, biorąc
C
Tenorem
Przedwojenne ciotki do dziś wspominają
Nakładając na policzki róż
Wzdychają:
"Nie ma takich wujów już!"
Po wojnie
Nie ma takich wujów już!
Ach, skąd, nie
Nie ma takich wujów już!
O nie, o nie, o nie!