Tico-tico Jan Kobuszewski
Tekst piosenki
W "Kabarecie" kiedyś Joel Gray
Z Broadwayu
Gdy nas ujrzał, wnet zawołał: "Jej
O jeju!
Patrz, Minnelli, co za para
Co za para, co
Lepsza jest niż Żylis-Gara!
O, wyjęli mi dolara" -
A to tylko ja
No i on - pseudonim "Tico"
Karo as mi wyszedł w Caracas
Stąd sam brał
I ten as zadziwił parę gwiazd
Caramba!
Potem duet nasz brylował w Portoryko
W kolejnych showach
Triumfował dalej w mieście Peszt
I Budzie
Gdzie kolega odniósł sukces też
Po wódzie
Cyganowi sto forintów zdmuchnął z czoła
Bo w magii, proszę was
Nikt nie pokona nas
Niech tico-tico świat nas tico ujrzy raz
W iluzji każdy z nas
Bez pary nawet - as
Niech tico-tico świat nam tico szansę da
Kiedyś, proszę państwa, Bertolt Brecht
Z Kurt Weilem
Drobnomieszczan piętnowali grzech
Koktajlem
Surabaya, co za para
Co za para, co
Z tego Brechta i Kurt Weila!
Uwiecznieni są na slajdach
Ale tylko on
Nadał ton - ty mówisz o mnie?
Niby razem bez pomocy muz
W tej parze
Pociągnęli za trzy grosze wóz -
Ja złażę
Nie złaź, stary, bo za chwilę zgubisz spodnie -
To ci opera!
Zatem, proszę, państwa - super trick
Cześć, spocznij!
Czarnej magii nowy majstersztyk
Zaoczny
Biały gołąb jakoś nie chce wyjść z rękawa
Bez pary, proszę was
Zawsze na asa wlazł
Niech tico-tico on mi tico spokój da
Bez pary, proszę was
Mam dużo większy gaz
A zatem demonstruję numer jeszcze raz
Kiedyś dosyć znany stanu mąż
Z partnerem
Jedną sztuczkę powtarzali wciąż
I erę
Patrz, Minnelli, co za para
Co za para, co
Spadli niżej niż Niagara!
Surabaya, śpiewka stara
Bo powinien on
"Paszoł won!" rzec do partnera
Gdyby bez kolegi ujął ster
Tej nawy
I normalnie rzucił go na żer
Dla sprawy
Dziś by się nie błąkał niby nocne mary -
Ty wierzysz w cuda?
Na tym bowiem się zasadza trick
W iluzji
Aby kształt figury w porę znikł
Bez fuzji
Wtedy najtrudniejszy manewr nam się uda
Bo w magii, proszę was
Jest zawsze jeden as
Wam tico-tico się wydaje, że nas dwóch
Bo w magii, proszę was
Wychodzi jeden as
As tico jeden, a to widmo - to Król Duch!
Z Broadwayu
Gdy nas ujrzał, wnet zawołał: "Jej
O jeju!
Patrz, Minnelli, co za para
Co za para, co
Lepsza jest niż Żylis-Gara!
O, wyjęli mi dolara" -
A to tylko ja
No i on - pseudonim "Tico"
Karo as mi wyszedł w Caracas
Stąd sam brał
I ten as zadziwił parę gwiazd
Caramba!
Potem duet nasz brylował w Portoryko
W kolejnych showach
Triumfował dalej w mieście Peszt
I Budzie
Gdzie kolega odniósł sukces też
Po wódzie
Cyganowi sto forintów zdmuchnął z czoła
Bo w magii, proszę was
Nikt nie pokona nas
Niech tico-tico świat nas tico ujrzy raz
W iluzji każdy z nas
Bez pary nawet - as
Niech tico-tico świat nam tico szansę da
Kiedyś, proszę państwa, Bertolt Brecht
Z Kurt Weilem
Drobnomieszczan piętnowali grzech
Koktajlem
Surabaya, co za para
Co za para, co
Z tego Brechta i Kurt Weila!
Uwiecznieni są na slajdach
Ale tylko on
Nadał ton - ty mówisz o mnie?
Niby razem bez pomocy muz
W tej parze
Pociągnęli za trzy grosze wóz -
Ja złażę
Nie złaź, stary, bo za chwilę zgubisz spodnie -
To ci opera!
Zatem, proszę, państwa - super trick
Cześć, spocznij!
Czarnej magii nowy majstersztyk
Zaoczny
Biały gołąb jakoś nie chce wyjść z rękawa
Bez pary, proszę was
Zawsze na asa wlazł
Niech tico-tico on mi tico spokój da
Bez pary, proszę was
Mam dużo większy gaz
A zatem demonstruję numer jeszcze raz
Kiedyś dosyć znany stanu mąż
Z partnerem
Jedną sztuczkę powtarzali wciąż
I erę
Patrz, Minnelli, co za para
Co za para, co
Spadli niżej niż Niagara!
Surabaya, śpiewka stara
Bo powinien on
"Paszoł won!" rzec do partnera
Gdyby bez kolegi ujął ster
Tej nawy
I normalnie rzucił go na żer
Dla sprawy
Dziś by się nie błąkał niby nocne mary -
Ty wierzysz w cuda?
Na tym bowiem się zasadza trick
W iluzji
Aby kształt figury w porę znikł
Bez fuzji
Wtedy najtrudniejszy manewr nam się uda
Bo w magii, proszę was
Jest zawsze jeden as
Wam tico-tico się wydaje, że nas dwóch
Bo w magii, proszę was
Wychodzi jeden as
As tico jeden, a to widmo - to Król Duch!