Ballada o Morzu Sargassowym Janusz Sikorski
Tekst piosenki i chwyty na gitarę
-
15 ulubionych
Na Sargassowym Morzu tkwią okręty,
Burty im porasta trupia pleśń
I nie czekają na nie już kobiety,
Bo która zechce czekać cały wiek.
A po pokładach snują się szkielety,
Głowonogi w kości z nimi rżną,
W banku tylko fałszywe monety
I nikt się zbytnio nie przejmuje grą.
A Bóg nakręca zegar wielkim kluczem,
Siedem obrotów nieba - siedem dni,
I znów nam jakiś tydzień głupio uciekł,
I tak nam się to życie jakoś tli.
Wiatr muzykę w duszy mi wysuszył,
W moim sercu pustym tylko sól
I nim się człowiek spostrzeże - już skruszał,
A potem zmówią pacierze i w dół...
Jak somnambulik po pochyłym dachu,
Ośmiornice dławią mnie w snach
I można by zwariować ze strachu,
Lecz zwariować przecież także strach.
A Bóg ruletę kręci, tak jak krupier,
Pociąga z flaszki kapitański rum,
Na burcie prawej i lewej stawia duszę,
A kości rzuca w paszcze morskim lwom.
Na Sargassowym Morzu, jak okrętom,
Burty nam porasta trupia pleśń,
Na pokładach tkwimy jak szkielety,
Czasem któryś załka śmieszną pieśń.
Że Bóg nakręca zegar wielkim kluczem,
Że siedem obrotów nieba - siedem dni,
Że znów nam jakiś tydzień głupio uciekł
I tak nam się to życie jakoś tli.
D
G
D
Burty im porasta trupia pleśń
D
G
D
I nie czekają na nie już kobiety,
H7
e
Bo która zechce czekać cały wiek.
A7
D
A po pokładach snują się szkielety,
Głowonogi w kości z nimi rżną,
W banku tylko fałszywe monety
I nikt się zbytnio nie przejmuje grą.
A Bóg nakręca zegar wielkim kluczem,
Siedem obrotów nieba - siedem dni,
I znów nam jakiś tydzień głupio uciekł,
I tak nam się to życie jakoś tli.
Wiatr muzykę w duszy mi wysuszył,
W moim sercu pustym tylko sól
I nim się człowiek spostrzeże - już skruszał,
A potem zmówią pacierze i w dół...
Jak somnambulik po pochyłym dachu,
Ośmiornice dławią mnie w snach
I można by zwariować ze strachu,
Lecz zwariować przecież także strach.
A Bóg ruletę kręci, tak jak krupier,
Pociąga z flaszki kapitański rum,
Na burcie prawej i lewej stawia duszę,
A kości rzuca w paszcze morskim lwom.
Na Sargassowym Morzu, jak okrętom,
Burty nam porasta trupia pleśń,
Na pokładach tkwimy jak szkielety,
Czasem któryś załka śmieszną pieśń.
Że Bóg nakręca zegar wielkim kluczem,
Że siedem obrotów nieba - siedem dni,
Że znów nam jakiś tydzień głupio uciekł
I tak nam się to życie jakoś tli.