Zombie Jeżozwierz

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
Koślawe kukły suną korytarzami korporacji
Skostniałe trupy ładują pod wiatami dzienne dawki
Kostropate japy z wzrokiem szklanym jak domy
Wizja utopii topi zarobionych i porobionych
Głodni,wciąż głodni skorzy do podłości
Wpisałbym Dunwich w dowody gdybym zatwierdzał wnioski
Miasto żywej śmierci, czy biurowce, czy projekt
Marność żywej śmierci, głodni jak Judasz monet
Jesteś chochołem, pląsasz w tańcu wypaczeń?
Giętkie ziomek może być sumienie , na prawdę
Zbędne to jest, świat czyni prawość kastratem
Gdzie ten bodziec co zbudzi te twarze martwe?
Męczę głowę brodząc w tym szambie kalek
Martwię się za treść przyszłych historii kartek
Kradnie was diabeł, ale przecież go nie ma
Nie ma też nieba, dlatego jak w Last Stand strzelam


Myślenie chyba boli, patrz ramówki kanałów
Przystępnie żłobi to okno na świat tumanów
Złóż pokłon cielcom, państwu czy bankom
O Irlandio iluzoryczne twe światło jak fantom
Fanga w nos, wita rzeczywistość
Kadzą na głos, no a gros wierzy w to
Pink Floyd-Another Brick In The Wall
Maszyno zmiel nas tworząc nowy sort
Kolejny krok pośród pustych jak bęben
Oszaleje jak zwierze, wreszcie wejdę w pustelnie
Uprzejmie jeszcze proszę, Otwórzcie oczy
Bezwiednie brniecie jak po ogórku zombie
Voodoo mass mediów i polityczne gierki
Rób ruch człowieku, nie daj się żywej śmierci
Twój ból to odruch ludzki jak najbardziej
Skronie pulsują jak po potężnej dawce




Oceń to opracowanie
anonim