Znów bez szkła powiększam przeżycia dnia,
Gdyż dobrze, dobrze wiem, czym dla mnie to skończy się.
Już we śnie powrócą chwile w nich Ty,
Odpływam, pogrążam się, zaczynam wysyłać me sny.

Wysyłam Tobie mój sen,
Co kończąc się wita dzień,
I czekam aż powiesz mi,
Że ze mną będziesz go śnić.

Sen jak dzień wypełniasz go aż po brzeg,
Nadając go uważam by nie przelać zeń żadnej łzy.
Dzień nie sen, brutalnie wybudza mnie,
Ponownie spotykam Cię, zupełnie inną niż we śnie.

Wysyłam Tobie mój sen,
Co kończąc się wita dzień,
I czekam aż powiesz mi,
Że ze mną będziesz go śnić.

Odczytaj proszę me sny,
Przez chwilę przeglądaj się w nich,
Ja czekam aż powiesz mi,
Że ze mną będziesz je śnić.

Proszę odeślij mi me wszystkie przesłane Tobie sny,
Straciłem nadzieję na dzień, tak piękny jak każdy mój sen.
Jeżeli Cię nie mam za dnia, zasłaniaj swą twarz w moich snach,
Być może zrozumiem, że Ty tak samo ulotna jak sny.

Wysłałem Tobie me sny,
Choć wiem nie przeglądasz się w nich,
Nie czekam już aż powiesz mi,
Że ze mną będziesz je śnić.

Odchodzę w najgłębszy sen,
Nie zbudzi mnie żaden dzień,
Ja stamtąd wyślę znów sny,
Czy wtedy zaczniesz je śnić?

Śnij…