Gdzie jest wena KtośZwanyMną

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
    1 ocena
Teraz wjeżdżam, wbijam, wchodzę, siadam, piszę,
łapie źipa, ledwo dysze, ting ting w głośniku słyszę,
pracuje głowa, czaka dymi, płuco boli, wbrew mojej woli,
wena ucieka, biorę się w garść, widzę ją, wraca do mnie powoli,
po wczorajszym melanżu troszkę suszy, głowa boli, wena wraca,
wiesz narzekać mi nie przystoi, robię rap, a wokół mnie są sami swoi,
każdy z nich woli spalić grasa, a nie w sample coś pierdolić,
jestem smakoszem dobrych alkoholi, wóda, whiskey, dżin,
byle nie podróba od ruskich, albo z chin, leczę kaca,
dzień wewnętrzny, czas na odkupienie swoich win,
sięgam po szklankę, muszę uzupełnić w organizmie płyn,
przez takie melanże tracę wenę, rymy są bardziej slim,
na gwałt potrzebny mi jest jakiś dym,
biorę bletke, robie jointa, turlam, skręcam, zakręcam, pale,
przygasł ale znowu go zapale,
całkiem spokojnie siedze, nie myśle o przypale,
nie próżnuje, szukam swojej weny stale,
w końcu ją znajdę, postaram się, by nie odeszła wcale,
bez żadnego ale, poszukuję jej wytrwale,
kartka, długopis, dobry bit, tyle mi potrzeba,
kiedy mam wenę, to tak jakbym sięgał nieba,
to płynie w moich żyłach, do szczęścia tylko tyle trzeba,
muszę znaleźć wenę, bo nie mieć jej to tak jak nie jeść chleba,
albo nie pić wody, lub pozbawić ludzi ich swobody,
zaczyna mnie to wkurwiać, to nie zabawa w podchody,
gdzie mam jej szukać? Kurwa schowała się pod schody,
czy co, bo jak nie wiem gdzie jest, daj mi jakiś znak,
nie chcę się patrzeć w kartkę tak jak pizgniesz pak,
puszcza kacówa, głowa pracuje na reszcie od tak,
może znajdę swoją wenę, napewno, mam ją,
teraz kończę ten pojebany track.




Oceń to opracowanie
Ocena czytelników: Doskonały 1 głos
anonim