Porzućmy Strach KtośZwanyMną
Tekst piosenki
Proszę nie mów mi nic,
Nie mam ochoty słuchać tego,
Wybacz mam już dość tych dni,
Kiedy tęsknie, codzienność.
Serce wybija rytm,
Pompuje krew i nie chce by pękło.
Kolejna noc, pisze kolejny wers,
Nie mogę spać, bezsenność.
Czuje czegoś mi brak,
I to nie tak, że wszystko mi jedno,
Wiem nie jestem bez wad,
Przyszedł w końcu ten czas.
Miłość, wszystko mogę Ci dać,
Za jeden uśmiech, tylko
Nic nie może się stać,
Gdy jesteś przy mnie blisko.
Kiedyś przyjdzie ten czas,
Wtoczę w końcu ten głaz,
Nie chce upaść na twarz,
Nie chce strat, chce nas,
Już cały czas, nie hajs
Dopiero rozkminiam świat,
Od życia na plecy bat.
Wśród szarych barw, widzę blask.
Z Tobą wznosić do gwiazd,
Sam spadam w przepaść,
Nigdy nie mów: nie ma nas,
Życia linia cienka.
Je*ać cały ten szajs, jesteś tylko jedna.
Kilka słów ode mnie, wybranko mego serca.
Kiedy jestem sam wśród czterech ścian,
Kiedy spadam w dół i pomocnej dłoni brak,
Wtedy jesteś tu, już nie czuje się sam,
Razem wśród chmur wznieśmy się
I porzućmy strach. x2
I znowu stałem sam na rozstaju dróg,
Wyciągnęłaś dłoń, z Tobą jestem tu.
Kierowałaś wzrok, poświęciłaś słuch.
Bliskość Twoich ust, nie potrzeba słów.
Razem w góre, razem w dół,
Nie chce stracić Ciebie już,
I tak do przodu,
Pomimo potoków łez, jesteś tu.
Milion powodów dla których chce Ciebie,
Gdy nie ma Cie, ból.
Jesteś najlepsza, no cóż.
Daj mi piękny uśmiech znów.
Z Tobą zaczynam swój dzień,
I z Tobą kończe go, cud.
Kiedyś myślałem, że sen,
Dzisiaj nie pozwole żeby usiadł kurz.
Na melanż za to krusze susz,
To był przesiąknięty od snapa w dół,
Nikomu nie oddam, taki ch*j.
I to nie jest tylko magia słów.
Była umowa, tylko prawda z ust.
I tego trzymam się po grób.
Wiesz minuta bez Ciebie,
Brak mi tchu, brak mi snu,
Kiedy myśle znów,
Bóg zesłał Ciebie, 8 cud,
Mimo, że do szczęścia milion dróg.
Nie odpuszcze, zburze mur,
Wstane po upadku,
I razem z Tobą wzniose się do chmur.
Kiedy jestem sam wśród czterech ścian,
Kiedy spadam w dół i pomocnej dłoni brak,
Wtedy jesteś tu, już nie czuje się sam,
Razem wśród chmur wznieśmy się
I porzućmy strach. x2
Nie mam ochoty słuchać tego,
Wybacz mam już dość tych dni,
Kiedy tęsknie, codzienność.
Serce wybija rytm,
Pompuje krew i nie chce by pękło.
Kolejna noc, pisze kolejny wers,
Nie mogę spać, bezsenność.
Czuje czegoś mi brak,
I to nie tak, że wszystko mi jedno,
Wiem nie jestem bez wad,
Przyszedł w końcu ten czas.
Miłość, wszystko mogę Ci dać,
Za jeden uśmiech, tylko
Nic nie może się stać,
Gdy jesteś przy mnie blisko.
Kiedyś przyjdzie ten czas,
Wtoczę w końcu ten głaz,
Nie chce upaść na twarz,
Nie chce strat, chce nas,
Już cały czas, nie hajs
Dopiero rozkminiam świat,
Od życia na plecy bat.
Wśród szarych barw, widzę blask.
Z Tobą wznosić do gwiazd,
Sam spadam w przepaść,
Nigdy nie mów: nie ma nas,
Życia linia cienka.
Je*ać cały ten szajs, jesteś tylko jedna.
Kilka słów ode mnie, wybranko mego serca.
Kiedy jestem sam wśród czterech ścian,
Kiedy spadam w dół i pomocnej dłoni brak,
Wtedy jesteś tu, już nie czuje się sam,
Razem wśród chmur wznieśmy się
I porzućmy strach. x2
I znowu stałem sam na rozstaju dróg,
Wyciągnęłaś dłoń, z Tobą jestem tu.
Kierowałaś wzrok, poświęciłaś słuch.
Bliskość Twoich ust, nie potrzeba słów.
Razem w góre, razem w dół,
Nie chce stracić Ciebie już,
I tak do przodu,
Pomimo potoków łez, jesteś tu.
Milion powodów dla których chce Ciebie,
Gdy nie ma Cie, ból.
Jesteś najlepsza, no cóż.
Daj mi piękny uśmiech znów.
Z Tobą zaczynam swój dzień,
I z Tobą kończe go, cud.
Kiedyś myślałem, że sen,
Dzisiaj nie pozwole żeby usiadł kurz.
Na melanż za to krusze susz,
To był przesiąknięty od snapa w dół,
Nikomu nie oddam, taki ch*j.
I to nie jest tylko magia słów.
Była umowa, tylko prawda z ust.
I tego trzymam się po grób.
Wiesz minuta bez Ciebie,
Brak mi tchu, brak mi snu,
Kiedy myśle znów,
Bóg zesłał Ciebie, 8 cud,
Mimo, że do szczęścia milion dróg.
Nie odpuszcze, zburze mur,
Wstane po upadku,
I razem z Tobą wzniose się do chmur.
Kiedy jestem sam wśród czterech ścian,
Kiedy spadam w dół i pomocnej dłoni brak,
Wtedy jesteś tu, już nie czuje się sam,
Razem wśród chmur wznieśmy się
I porzućmy strach. x2