Szwendaczek Paweł Wójcik
Tekst piosenki i chwyty na gitarę
-
1 ulubiony
W pajęczynę ulic wchodzę chwiejnym krokiem
Szukam dawnych śladów, trochę mętnym wzrokiem
Iść przed siebie warto, może spotkam kogoś
I pójdziemy razem, w końcu prostą drogą
Późną nocą, wiosną, pachną drzew korony
Ja byłem przed laty jak one- zielony
I zostało trochę zielonej ufności
I wstręt do obłudy i obojętności
Ludzi prostych szukam, prostaków unikam
Ale właśnie takich najczęściej spotykam
Poczytam naścienne dzieciaków bazgroły
Odwiedzę boisko mojej dawnej szkoły
W jakiejś knajpie jeszcze pięćdziesiątkę strzelę
Zaplanuję sobie najbliższą niedzielę
Usiądę na ławce i zapalę skręta
Kilka zdań zamienię z psem, co się przypętał
Razem odlejemy się pod jarzębiną
Puszczę pawia na tych co wciąż z nurtem płyną
Łezką się uśmieję, a śmiechem zapłaczę
Aż mnie zaprowadzi do domu, Szwendaczek
a
d
Szukam dawnych śladów, trochę mętnym wzrokiem
C
e
a
Iść przed siebie warto, może spotkam kogoś
a
d
I pójdziemy razem, w końcu prostą drogą
C
e
a
Późną nocą, wiosną, pachną drzew korony
Ja byłem przed laty jak one- zielony
I zostało trochę zielonej ufności
I wstręt do obłudy i obojętności
Ludzi prostych szukam, prostaków unikam
Ale właśnie takich najczęściej spotykam
Poczytam naścienne dzieciaków bazgroły
Odwiedzę boisko mojej dawnej szkoły
W jakiejś knajpie jeszcze pięćdziesiątkę strzelę
a
e
a
Zaplanuję sobie najbliższą niedzielę
a
e
C
Usiądę na ławce i zapalę skręta
a
d
Kilka zdań zamienię z psem, co się przypętał
C
e
a
Razem odlejemy się pod jarzębiną
Puszczę pawia na tych co wciąż z nurtem płyną
Łezką się uśmieję, a śmiechem zapłaczę
Aż mnie zaprowadzi do domu, Szwendaczek