Ludzie przegrani Ciemna Strona Miasta
Tekst piosenki
Wielu młodych ludzi najpierw sięga po grass
mówią wtedy w końcu nadszedł czas by nabić fajurę
wciągnąć coś w siebie, zanurzyć się w utopi
nie myśleć o jutrzejszym chlebie
Teraz, że wlazłeś do świata swych marzeń
ciało bierze więcej, mózg żądny nowych wrażeń
Podskakujesz wnerwiony ze spluwą do każdego
operujesz hasłem - gówno ci do tego
Mówisz, że nie wciągnie cię narkotyczny sprawy tok
a już stawiasz głębinowy krok
Sięgnąłeś do worka, który był feralny
Ulegasz wpływom jesteś nienormalny
kacza i hasz, teraz ścieżka amfety
Złapałeś gumę ta gra nie ma mety
Pomóżcie, liczę na was
dalej robisz swoje, bierzesz nowy kwas
Jeszcze tylko działka i kończę z tym
puste słowa, oklepany rym
Nie wytrzymujesz bez szprycy dalej chcesz
następne drzwi się zamykają, a ty ciągle brniesz
Ta historia jak każda inna prawdziwa
narkotyczne zło zbiera nowe żniwa
Odchodzi życie jak nie urodzajny plon
Następny przegrany, następny zgon
Ta historia jak każda inna prawdziwa
narkotyczne zło zbiera nowe żniwa
Odchodzi życie jak nie urodzajny plon
Następny przegrany, następny zgon
Zapłakany ojciec, kobieta matka twa
wyciągają ręce, lecz nie czują dna
dna i twej zgnitej duszy
upadłeś za nisko, już nic cię nie ruszy
Powiem jedno, otwarcie, nie skrycie
przejebałeś szmal, przesrałeś życie
Czy było warto dokonać tego czynu
byle tylko mieć dawkę cudownego płynu
Życie twe jak karty znaczone
krupier poda nową talię i wszystko skończone
Wcześniej czy później czeka cię piach
Bóg puści twój sznureczek i trach
Wspominasz me słowa lecz trochę za późno
Ciało wystraszone nie podchodzi już tak luźno
odchodzisz bez żadnej sławy
to, co zostało po tobie to igły i strzykawy
Następna istota zniknęła z tego świata
znowu straciłem następnego brata
To się nazywa przejażdżka z diabłem w otchłani
nowi pasażerowie - ludzie przegrani
Ta historia jak każda inna prawdziwa
narkotyczne zło zbiera nowe żniwa
Odchodzi życie jak nie urodzajny plon
Następny przegrany, następny zgon
Ta historia jak każda inna prawdziwa
narkotyczne zło zbiera nowe żniwa
Odchodzi życie jak nie urodzajny plon
Następny przegrany, następny zgon
Następny przegrany spuszczony w inny świat
wpada na trumnę, słona łza, ostatni kwiat
kwiat, który zwiędnie jak życie twe
głos, który nie umiał odmówić, powiedzieć nie
Bezmyślne rozumowanie i wpływ otoczenia
doszły do skutku, do kresu brzmienia
Już po pierwszym razie było odjazdowo
głębsze doznania i bardziej czadowo
Jesteś git koleś, więc bierz
i, i nie patrz na rodzinę, nie patrz na cash
N.A.R.K.O.T.Y.K., i skreślane w kalendarzu kolejne dni
Od sztaka po gramulec, koki
coraz ciszej słyszane kroki
Można było przestać, powiedzieć - stop
Lecz ty pieprzyłeś cały ziemski glob
Padają słowa z ust - miał co chciał
kradł, kupował i brał
Daje to do zrozumienia
że zostały po tym już tylko wspomnienia
Ta historia jak każda inna prawdziwa
narkotyczne zło zbiera nowe żniwa
Odchodzi życie jak nie urodzajny plon
Następny przegrany, następny zgon
Ta historia jak każda inna prawdziwa
narkotyczne zło zbiera nowe żniwa
Odchodzi życie jak nie urodzajny plon
Następny przegrany, następny zgon
mówią wtedy w końcu nadszedł czas by nabić fajurę
wciągnąć coś w siebie, zanurzyć się w utopi
nie myśleć o jutrzejszym chlebie
Teraz, że wlazłeś do świata swych marzeń
ciało bierze więcej, mózg żądny nowych wrażeń
Podskakujesz wnerwiony ze spluwą do każdego
operujesz hasłem - gówno ci do tego
Mówisz, że nie wciągnie cię narkotyczny sprawy tok
a już stawiasz głębinowy krok
Sięgnąłeś do worka, który był feralny
Ulegasz wpływom jesteś nienormalny
kacza i hasz, teraz ścieżka amfety
Złapałeś gumę ta gra nie ma mety
Pomóżcie, liczę na was
dalej robisz swoje, bierzesz nowy kwas
Jeszcze tylko działka i kończę z tym
puste słowa, oklepany rym
Nie wytrzymujesz bez szprycy dalej chcesz
następne drzwi się zamykają, a ty ciągle brniesz
Ta historia jak każda inna prawdziwa
narkotyczne zło zbiera nowe żniwa
Odchodzi życie jak nie urodzajny plon
Następny przegrany, następny zgon
Ta historia jak każda inna prawdziwa
narkotyczne zło zbiera nowe żniwa
Odchodzi życie jak nie urodzajny plon
Następny przegrany, następny zgon
Zapłakany ojciec, kobieta matka twa
wyciągają ręce, lecz nie czują dna
dna i twej zgnitej duszy
upadłeś za nisko, już nic cię nie ruszy
Powiem jedno, otwarcie, nie skrycie
przejebałeś szmal, przesrałeś życie
Czy było warto dokonać tego czynu
byle tylko mieć dawkę cudownego płynu
Życie twe jak karty znaczone
krupier poda nową talię i wszystko skończone
Wcześniej czy później czeka cię piach
Bóg puści twój sznureczek i trach
Wspominasz me słowa lecz trochę za późno
Ciało wystraszone nie podchodzi już tak luźno
odchodzisz bez żadnej sławy
to, co zostało po tobie to igły i strzykawy
Następna istota zniknęła z tego świata
znowu straciłem następnego brata
To się nazywa przejażdżka z diabłem w otchłani
nowi pasażerowie - ludzie przegrani
Ta historia jak każda inna prawdziwa
narkotyczne zło zbiera nowe żniwa
Odchodzi życie jak nie urodzajny plon
Następny przegrany, następny zgon
Ta historia jak każda inna prawdziwa
narkotyczne zło zbiera nowe żniwa
Odchodzi życie jak nie urodzajny plon
Następny przegrany, następny zgon
Następny przegrany spuszczony w inny świat
wpada na trumnę, słona łza, ostatni kwiat
kwiat, który zwiędnie jak życie twe
głos, który nie umiał odmówić, powiedzieć nie
Bezmyślne rozumowanie i wpływ otoczenia
doszły do skutku, do kresu brzmienia
Już po pierwszym razie było odjazdowo
głębsze doznania i bardziej czadowo
Jesteś git koleś, więc bierz
i, i nie patrz na rodzinę, nie patrz na cash
N.A.R.K.O.T.Y.K., i skreślane w kalendarzu kolejne dni
Od sztaka po gramulec, koki
coraz ciszej słyszane kroki
Można było przestać, powiedzieć - stop
Lecz ty pieprzyłeś cały ziemski glob
Padają słowa z ust - miał co chciał
kradł, kupował i brał
Daje to do zrozumienia
że zostały po tym już tylko wspomnienia
Ta historia jak każda inna prawdziwa
narkotyczne zło zbiera nowe żniwa
Odchodzi życie jak nie urodzajny plon
Następny przegrany, następny zgon
Ta historia jak każda inna prawdziwa
narkotyczne zło zbiera nowe żniwa
Odchodzi życie jak nie urodzajny plon
Następny przegrany, następny zgon