Zdobywam wenę i biorę do dłoni kartkę
I pisze tekst, trzymając go na kolanie
Tak pisze tekst, by dać tobie motywacje
Dać tobie wiarę, przez psychiczną operację
Nasze frustracje odstawiamy dzisiaj na bok
A naszym życiem podążajmy zgodnie z prawdą
Niech oni patrzą Ci co kiedyś w nas zwątpili
Niech oni widzą że i mnie i ciebie z nimi!
Wiem. Że jestem inny, że chciałbym dużo zmienić
Że każdy z nas zapłaci za swoje błędy.
W sumie razem idziemy, ty idziesz moją ścieżką,
idziemy naszym życiem i wiemy że nie ma lekko.
Nie chce być pięścią, która zadaje ból,
nie chce stać w miejscu kiedy oni krzyczą stój.
Przebaczyć tu i podaje tobie dłoń,
trzeba żyć tu i nie mówić że mam dość Ejjj...
Też miałem dość ale chciałem o coś walczyć,
zgnębiony własnym życiem nie chciałem leżeć na tarczy,
Oni jak każdy wmawiali nam dyktaturę,
oni jak każdy nosili za sobą zgubę,
dzieleni murem, otoczeni tą barierą.
Podłączamy za światem który jest łączony tęczą,
Ja Cie rozumiem i podaje tobie dłoń,
ja Cie rozumiem więc nie tu leż, dalej chodź.

Siema, jestem Patryk mam dziewiętnaście wiosen,
jestem Ciepły dla ludzi ale czasem wieje mrozem.
Czołgam się po lodzie, bo tego jestem godzien,
upadam często, za często mówię o sobie, wiem.
Nie jestem najlepszy, najgorszy co z tego, wiesz,
mam tego dosyć, tak było od małego, czułem niebo,
tylko raz w moim życiu, jak urodził się Wojtuś,
czułem to ciepło bez kitu.
Mówili mi że jestem słaby, najsłabszy.
Serio może proszę bliżej mi to wyjaśni,
cofam się, nie jestem chłopakiem zbroi,
ale na robienie krzywdy bliskim nie mogę pozwolić.
Zadaje ból, wiem, nie mogę przestać,
zostaw mnie, nigdy więcej nie wracaj.
Przestań, boje się że kiedyś zrobię coś złego,
mam schizofrenie, wiesz? i boje się wszystkiego.