0
0

Ballada o wesołym miasteczku Jacek Kaczmarski

Tekst piosenki i chwyty na gitarę

  • Chwyty na gitarę Winnetou
    4 ulubione
Za rękę prowadzony                                    a E7
Gdzie szyldy i neony                                  a E7
Patrzyłem z zachwytem na świat dookoła mnie           E7 a
Tu lody i cukierki                                    a E7
Tam piwo i serdelki                                   a E7
Z głośników zaś strażacka orkiestra w trąby dmie      E7 a

I ludzie tacy żywi                                    F a
I wszyscy są szczęśliwi                               F a
I czuję niejasno, że też ze szczęścia drżę...         F E7
Chcę śmiać się, cieszyć, gadać                        F a
I bawić się, lecz nadal                               F a
Za rękę mnie prowadzą i jeszcze nie wiem gdzie        F E7

Wesołe miasteczko! Tu słońca z tektury                a E a
Wciąż skrzą się światłością żarówek tysiąca           C E7
I wtedy, gdy niebo zaciągną burz chmury               a E7 a
I wtedy, gdy nie ma już słońca                        F G a (E7)
W wesołym miasteczku w powietrzu jest radość          a E a
Tu ten dziś się śmieje kto wczoraj chciał łkać        C E7
I nigdy tym śmiechom nie stanie się zadość            a E7 a
Nawet kiedy nie będzie już z czego się śmiać          F G a

Gabinet krzywych luster
Znikają oczy usta
A za to rosną uszy i ogromnieje brzuch!
A obok już inaczej
Twarz cała jakby płacze
I tułów pokręcony, wystarczy tylko ruch

A potem karuzela
I coraz szybciej, śmielej
I już mi nie przeszkadza, że ciągle w kółko gna!
Pod niebem z ziemi szydzę
I świat pod sobą widzę
I wiatr mi świszcze w uszach, orkiestra marsza gra!

Wesołe miasteczko! Tu słońca z tektury
Wciąż skrzą się światłością żarówek tysiąca
I wtedy, gdy niebo zaciągną burz chmury
I wtedy gdy nie ma już słońca
W wesołym miasteczku w powietrzu jest radość
Tu ten dziś się śmieje kto wczoraj chciał łkać
I nigdy tym śmiechom nie stanie się zadość
Nawet kiedy nie będzie już z czego się śmiać

Gdy spłynę już spod nieba
Na ziemi stanąć trzeba -
Niełatwo; zamęt w głowie, kolana dziko drżą
Strzelnica się podsuwa
Więc staję biorę spluwę
Pojawia się sylwetka - niweczę strzałem ją!

Ktoś obok w cieniu stoi,
Podsuwa mi naboje,
Ja mierzę, strzelam, mierzę i strzelam raz po raz!
Wyjmuje ktoś spod lady
Ordery z czekolady
I dla mnie - rozgrzanego - już przestał istnieć czas...

Wesołe miasteczko! Tu słońca z tektury
Wciąż skrzą się światłością żarówek tysiąca.
I wtedy, gdy niebo zaciągną burz chmury,
I wtedy gdy nie ma już słońca.
W wesołym miasteczku w powietrzu jest radość
Tu ten dziś się śmieje kto wczoraj chciał łkać
I nigdy tym śmiechom nie stanie się zadość,
Nawet kiedy nie będzie już z czego się śmiać.

Więc rzucam broń i pędzę!                             F a
Gdzie - nie wiem - byle prędzej                       F a
Orkiestrą huczy głowa, a w skroniach tętni krew!      F E7
I widzę beczkę śmiechu -                              F a
Wskakuję bez oddechu                                  F a
Wiruję! Wpadam w otchłań! I nie ma mnie! Jest śmiech  F E7 a


Zaloguj się aby zobaczyć całe opracowanie

Zaloguj się
Oceń to opracowanie
anonim