Rehabilitacja komunistów Jacek Kaczmarski
Tekst piosenki i chwyty na gitarę
-
52 ulubione
Niepotrzebna jest do tego żadna filozofia,
Żeby wiedzieć, że stworzenia akt — wymaga ofiar.
Cóż dopiero, gdy się tworzy nowe świata zręby,
Kiedy składa się ofiary i popełnia błędy.
By się jednak sprawiedliwość spełniła dziejowa,
Czas ofiary błędów — z czasem — zrehabilitować.
Tym co wieku pół już w grobach — odpoczynek wieczny;
Długa lista ofiar czeka na Sąd Ostateczny.
Komunista, by się dostać na wspomnianą listę —
Musiał być zabity przez innego komunistę.
Grona mędrców komunizmu po nocach się pocą
Kto zasłużył na wskrzeszenie, a jeśli — to po co?
Kto się jeszcze przydać może, bo już chodzą słuchy,
Że marksiści potajemnie — wywołują duchy.
Jeden odpadł, bo przed światem prawdy się nie schowa:
Nie zamordowanoby go? To sam by mordował.
Inny też się nie nadaje, choć objęty czystką,
Gdyby żył — to jeszcze gorzej działoby się wszystko.
Niechby się inaczej zgięła historii sprężyna,
A rehabilitowalibyśmy dziś — Stalina.
Jednak dobrze jest pokazać raz całemu światu,
Że omyłki mogą się przydarzyć nawet katu.
I że kocha swe ubite potomstwo Ojczyzna
I potrafi — choć po latach — do błędów się przyznać.
Więc z powagą mówią, wznosząc stos zbutwiałych liści:
Jacy by z nich byli dzisiaj dobrzy komuniści!
Materializm historyczny na nowość się wybił
Udowadnia naukowo — co by było, gdyby…
Powie ktoś, że w tej balladzie intencja nieczysta…
Jam po prostu jest rusofil — antykomunista.
a
E
Żeby wiedzieć, że stworzenia akt — wymaga ofiar.
E7
a
Cóż dopiero, gdy się tworzy nowe świata zręby,
A7
d
Kiedy składa się ofiary i popełnia błędy.
d
a
E
a
By się jednak sprawiedliwość spełniła dziejowa,
d
E
Czas ofiary błędów — z czasem — zrehabilitować.
d
E
Tym co wieku pół już w grobach — odpoczynek wieczny;
d
a
Długa lista ofiar czeka na Sąd Ostateczny.
d
a
E7
a
Komunista, by się dostać na wspomnianą listę —
d
C
d
a
Musiał być zabity przez innego komunistę.
d
a
E7
a
Grona mędrców komunizmu po nocach się pocą
Kto zasłużył na wskrzeszenie, a jeśli — to po co?
Kto się jeszcze przydać może, bo już chodzą słuchy,
Że marksiści potajemnie — wywołują duchy.
Jeden odpadł, bo przed światem prawdy się nie schowa:
Nie zamordowanoby go? To sam by mordował.
Inny też się nie nadaje, choć objęty czystką,
Gdyby żył — to jeszcze gorzej działoby się wszystko.
Niechby się inaczej zgięła historii sprężyna,
A rehabilitowalibyśmy dziś — Stalina.
Jednak dobrze jest pokazać raz całemu światu,
Że omyłki mogą się przydarzyć nawet katu.
I że kocha swe ubite potomstwo Ojczyzna
I potrafi — choć po latach — do błędów się przyznać.
Więc z powagą mówią, wznosząc stos zbutwiałych liści:
Jacy by z nich byli dzisiaj dobrzy komuniści!
Materializm historyczny na nowość się wybił
Udowadnia naukowo — co by było, gdyby…
Powie ktoś, że w tej balladzie intencja nieczysta…
Jam po prostu jest rusofil — antykomunista.