0
0

Rejtan, czyli raport ambasadora Jacek Kaczmarski

Tekst piosenki i chwyty na gitarę

  • Chwyty na gitarę Winnetou
    35 ulubionych
Wasze wieliczestwo, na wstępie śpieszę donieść:          a E
Akt podpisany i po naszej myśli brzmi.                   a E
Zgodnie z układem wyłom w Litwie i Koronie               a E
Stał się dziś faktem, czemu nie zaprzeczy nikt.          a E (A7)

Muszę tu wspomnieć jednak o gorszącej scenie,            d E
Której wspomnienie budzi we mnie żal i wstręt,           d E
Zwłaszcza że miała ona miejsce w polskim sejmie,         d E
Gdy podpisanie paktów miało skończyć się.                d E a (E)

Niejaki Rejtan, zresztą poseł z Nowogrodu,
Co w jakiś sposób jego krok tłumaczy mi,
Z szaleństwem w oczach wszerz wyciągnął się na progu
I nie chciał puścić posłów w uchylone drzwi.

Koszulę z piersi zdarł, zupełnie jak w teatrze,
Polacy – czuły naród – dali nabrać się:
Niektórzy w krzyk, że już nie mogą na to patrzeć,
Inni zdobyli się na litościwą łzę.

Tyle hałasu trudno sobie wyobrazić!
Wzniesione ręce, z głów powyrywany kłak,
Ksiądz Prymas siedział bokiem, nie widziałem twarzy,
Evidemment, nie było mu to wszystko w smak.

Ponińskij wezwał straż – to łajdak jakich mało,          d g d
Do dalszych spraw polecam z czystym sercem go,           d g d
Branickij twarz przy wszystkich dłońmi zakrył całą,      d E
Szczęsnyj-Potockij był zupełnie comme il faut.           d E a (E)

I tylko jeden szlachcic stary wyszedł z sali,
Przewrócił krzesło i rozsypał monet stos,
A co dziwniejsze, jak mi potem powiadali,
To też Potockij! (Ale całkiem autre chose).

Tak à propos, jedna z dwóch dam mi przydzielonych
Z niesmakiem odwróciła się wołając – Fu!
Niech ekscelencja spojrzy jaki owłosiony!
(Co było zresztą szczerą prawdą, entre nous).

Wszyscy krzyczeli, nie pojąłem ani słowa.
Autorytetu władza nie ma tu za grosz,
I bez gwarancji nadal dwór ten finansować
To może znaczyć dla nas zbyt wysoki koszt.

Tuż obok loży, gdzie wśród dam zająłem miejsce,          a E
Szaleniec jakiś (niezamożny, sądząc z szat)              a E
Trójbarwną wstążkę w czapce wzniósł i szablę w pięści –  a E a
Zachodnich myśli wpływu niewątpliwy ślad!                d E a

Tak, przy okazji – portret Waszej Wysokości
Tam wisi, gdzie powiesić poleciłem go,
Lecz z zachowania tam obecnych można wnosić,
Że się nie cieszy wcale należytą czcią.

Król, przykro mówić, też nie umiał się zachować,
Choć nadal jest lojalny, mogę stwierdzić to;
Wszystko, co mógł – to ręce do kieszeni schować,
Kiedy ten mnisi lis Kołłątaj judził go.

W tym zamieszaniu spadły pisma i układy.
– Zdrajcy! – krzyczano, lecz do kogo, trudno rzec.
Polityk przecież w ogóle nie zna słowa „zdrada”,
A politycznych obyczajów trzeba strzec.

Skłócony naród, król niepewny, szlachta dzika            a
Sympatie zmienia wraz z nastrojem raz po raz.            E7
Rozgrywka z nimi to nie żadna polityka,                  a E
To wychowanie dzieci, biorąc rzecz en masse.             a E

Dlatego radzę: nim ochłoną ze zdumienia
Tą drogą dalej iść, nie grozi niczym to;
Wygrać, co da się wygrać! Rzecz nie bez znaczenia,
Zanim nastąpi europejskie qui pro quo!


Oceń to opracowanie
Ocena czytelników: Słaby 6 głosów
anonim